Abyśmy doznawali owoców Twojego odkupienia

CudPan Jezus wezwał nas, abyśmy o nim świadczyli jako wspólnota. Zdecydował się objawić w naszym życiu, w tym, co nas łączy. Dlatego staramy się pokazać, że On żyje i działa w nas, i relacjach, które są między nami. Chcemy z tego zadania wywiązać się najlepiej, jak potrafimy. Dlatego zabieramy Ciało Pana Jezusa ze świątyni i modląc się, zanosimy je tam, gdzie mieszkamy, i pracujemy.

CudOn rzekł do nich: Wy dajcie im jeść. Oni odpowiedzieli: mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby.

Kiedy byłem ministrantem, Boże Ciało było jednym z moich najulubieńszych świąt. Działo się wiele, zwłaszcza nieprzewidzianych rzeczy. Trzeba było się wykazać sprawnością, otrzymywało się interesujące zadania. W każdym razie, każdego roku była to przygoda, choć niewiele wspólnego mająca z życiem religijnym.

Gdy byłem młodym, pewnym siebie i tego, co wiem, a więc aroganckim zakonnikiem, czułem niechęć do dzisiejszego święta, które kojarzyło mi się jedynie ze śmieszną pompatycznością i marszami Oranżystów, które także nie ma wiele wspólnego z życie religijnym.

Niestety nie mogę stwierdzić, że teraz jestem dużo mądrzejszy i bardziej pobożny. Ujmuje mnie jednak zachęta Jezusa: Wy dajcie im jeść, którą skierował do swoich uczniów, zatroskanych o potrzeby materialne tysięcy słuchaczy. Cóż oni mogli im dać? Mieli tylko pięć chlebów i dwie ryby, a byli tacy niemądrzy i niepobożni, przyziemni i zwyczajni, a już z pewnością nie potrafiący czynić cudów. Jednak przez ich posługę rozdawania żywności dokonał się cud … wszyscy zostali nakarmieni i zebrano jeszcze dwanaście koszów ułomków, które im zostały na znak Bożej szczodrobliwości. Dokonało się to z mocą Jezusa Chrystusa.

Pan Jezus wezwał nas, abyśmy o nim świadczyli jako wspólnota. Zdecydował się objawić w naszym życiu, w tym, co nas łączy. Dlatego staramy się pokazać, że On żyje i działa w nas, i relacjach, które są między nami. Chcemy z tego zadania wywiązać się najlepiej, jak potrafimy. Dlatego zabieramy Ciało Pana Jezusa ze świątyni i modląc się zanosimy je tam, gdzie mieszkamy, i pracujemy. Nie chcemy w ten sposób pokazać, że to właśnie my Go posiadamy, jak wojenne trofeum, ale … prowadzimy Go do przestrzeni naszego codziennego życia, aby nam błogosławił i nami się opiekował. Sami zaś przypominamy sobie, że w tym wszystkim, co stanowi nasze życie i do czego tak łatwo się przyzwyczajmy, jesteśmy tylko pielgrzymami, a Pan Jezus prowadzi nas do nieba. I dlatego idziemy za nim i modlimy się, aby nami się w naszej drodze opiekował. Czynimy to, tak jak potrafimy, z wrażliwością, jakiej się nauczyliśmy i folklorem naszych stron. Nade wszystko ufamy, że jak przez posługę Apostołów, tak również przez nasze świętowanie, Pan Jezus w cudowny sposób się objawi.

Dlatego modlimy się gorąco: Boże Ty w najświętszym sakramencie zostawiłeś nam pamiątkę swej męki, daj nam taką czcią otaczać święte tajemnice Ciała i Krwi Twojej, abyśmy nieustannie doznawali owoców Twego odkupienia.

Zobacz także

Tomasz Dekert

Tomasz Dekert na Liturgia.pl

Urodzony w 1979 r., doktor religioznawstwa UJ, wykładowca w Instytucie Kulturoznawstwa Akademii Ignatianum w Krakowie. Główne zainteresowania: literatura judaizmu intertestamentalnego, historia i teologia wczesnego chrześcijaństwa, chrześcijańska literatura apokryficzna, antropologia kulturowa (a zwłaszcza możliwości jej zastosowania do poprzednio wymienionych dziedzin), języki starożytne. Autor książki „Teoria rekapitulacji Ireneusza z Lyonu w świetle starożytnych koncepcji na temat Adama” (WAM, Kraków 2007) i artykułów m.in. w „Teofilu”, „Studia Laurentiana” i „Studia Religiologica”. Mąż, ojciec czterech córek i dwóch synów.