Dziecię nam się dziś narodziło

Zakończył się czas oczekiwania, rozpoczęło się Boże Narodzenie, roziskrzyły się światła, wyszliśmy z mroku do światła. Choinki są pięknie przystrojone, skrzą się kolorowe lampki, a cud Betlejemskiej Nocy, jak zwykle, przypominają ustawione w kościołach szopki. Trochę już trudno jest wyobrazić sobie prawdziwą noc, głęboką i nieprzeniknioną ciemność – ciemność, która okrywała świat, zanim zajaśniała nad Betlejem gwiazda wskazująca drogę do Prawdziwego Światła, naszej Prawdziwej Nadziei i Miłości.

Sandro BOTTICELLI, Mistyczne Narodzenie

Antyfony dzisiejszej liturgii godzin przypominają, że „Dziecię nam się dziś narodziło, Syn został nam dany, i będzie nazwany: Bóg Mocny”, że „dziś narodził się dla was Zbawiciel świata”, „Na początku i przed wiekami Bogiem było Słowo; dziś zrodziło się Ono jako Zbawiciel świata”. Dzisiaj wspominamy dzień, kiedy okrywające nas ciemności zostały zwyciężone, a mrok, w którym pogrążył nas grzech, ustąpił przed światłem Bożego Słowa, Bożego Syna przychodzącego na świat dla naszego zbawienia.

Stwórca wypełnił daną człowiekowi obietnicę i wyrwał go z ciemności grzechu, śmierci. Boże Narodzenie przypomina nam, że jesteśmy powołani do życia, że nasza doczesność prowadzi nas do wieczności, do prawdziwej radości życia wiecznego. Ten dzień, kiedy świętujemy cud narodzenia Bożego Syna w ludzkiej postaci, mówi, że nasze życie nie kończy się, bo śmierć przestała mieć nad nami władzę, Bóg zwycięża naszą słabość i grzech, w Nim jest nasze prawdziwe życie i prawdziwa radość, do niego zdążamy, wpatrując się w Jego Światło i Jego Słowo zrodzone w Betlejem w ludzkiej postaci, tę radość zwiastują chóry anielskie wysławiające Pana. Bóg odpowiedział na ludzkie marana tha, okazał swą sprawiedliwość i miłość, Stwórca nie pozostawił stworzenia w nocy grzechu, lecz zesłał mu Jedyną Jasność i Życie.

„Dzisiaj narodził nam się Zbawiciel, radujmy się, umiłowani! Nie miejsce na smutek, kiedy rodzi się życie; pierzchnął lęk przed zagładą śmierci, nastaje radość z obietnicy niekończącego się życia.

Nikogo ona nie omija, wszyscy mają ten sam powód do tego wesela, bo nasz Pan niweczy grzech i śmierć, a chociaż nikogo nie znajduje wolnego od winy, to przecież wszystkich przychodzi wyzwolić. […]

Oto nadeszła pełnia czasu, przewidziana w niezgłębionych wyrokach Bożych, i Syn Boga przyjmuje na siebie naturę ludzką, by ją pojednać z jej Stwórcą i przez nią zwyciężyć szatana, jej zwycięzcę i sprawcę śmierci.

Pan się rodzi, «Chwała na wysokości Bogu» śpiewają radośnie aniołowie i głoszą «pokój ludziom, których umiłował». Widzą już bowiem niebiańską Jerozolimę powstającą ze wszystkich narodów. Jakże wielką radość powinno dawać nam, ludziom, owo niewysłowione dzieło miłości Bożej, skoro ogarnia ona nawet aniołów.

Umiłowani! Dzięki składajmy Bogu Ojcu przez Jego Syna, w Duchu Świętym, albowiem umiłował nas i w swym bezgranicznym miłosierdziu ulitował się nad nami: «nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia», abyśmy się w Nim stali nowym, odrodzonym stworzeniem. [Kazanie I o Narodzeniu Pańskim św. Leona Wielkiego z Godziny Czytań].

Zobacz także