Nowe prawo wolności

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył usta i nauczał ich tymi słowami:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie (Mt 5,3-10).

Prawo wolności. Czy to nie jakaś sprzeczność? Prawo to jedno, wolność to drugie. Gotowi jesteśmy raczej powiedzieć, że każde prawo ogranicza wolność, która jest dążeniem do „nieskrępowanej ekspresji”, prawo natomiast ma wziąć w karby naszą potrzebę do nieposkromionego wyrażania samych siebie, co niejednokrotnie oznacza smutek rezygnacji. Zdolność do zręcznego omijania prawa jest w dużej cenie. Daleko nam do starożytnych Izraelitów, którzy z natchnienia Bożego zbudowali wielką i mądrą kulturę prawa. Warto przywołać choćby jedną z ostatnich scen z życia Mojżesza. Tuż przed śmiercią przypomina on Izraelowi o godności prawa Bożego, nazywając je „życiem” (Pwt 32,47), albo inny starotestamentowy fragment: „Któryż wielki naród ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję?” (Pwt 4,7). Takich świadectw jest w Biblii wprost niezliczona ilość. Izraelici żyli prawem, ono było ich chlubą i pocieszeniem w surowych i nierzadko okrutnych czasach, w których przyszło im żyć. „Jakże miłuję Prawo Twoje: przez dzień cały nad nim rozmyślam” (Ps 119,97).

Z czasem, szczególnie u proroków budzi się tajemnicza tęsknota za prawem, które sięgałoby gdzieś głębiej we wnętrzu człowieka; prawem, które poruszałoby najtajniejsze zakamarki ludzkiego serca. Już nie litera przykazań miałaby stanowić jego sedno, ale ożywiający duch. „Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercach (Jr 31,33); I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich żyli” (Ez 36,26n). To dwa fragmenty, z których przeziera pragnienie prawa Ducha, prawa wypisanego w duszy. Głód nowego prawa rósł wraz z doświadczeniem braku mocy, zdolności wypełnienia wszystkich drobiazgowych przepisów i tradycji. Prawo stawało się odleglejsze i mniej zrozumiałe, obwarowane coraz mniej zrozumiałym językiem, dostępne tylko dla wtajemniczonych. Najpiękniejsze i najmędrsze prawo musi przecież ustąpić przed słabością człowieka.

„Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić” (5,17). Chrystus wypełnił wszystkie tęsknoty Ludu Starego Prawa i ogłosił Nowe Prawo, „naukę z mocą”. Mistrz z Akwinu ogłoszenie Nowego Prawa porównał do budowania okrętu: „Budowniczy okrętu sam osobiście konstruuje statek, natomiast materiał przygotowuje poprzez rzemieślników, będących pod jego władzą. I dlatego wypadało, by doskonałe prawo Nowego Testamentu zostało dane bezpośrednio przez samego Boga, który stał się człowiekiem” (ST, 1-2,98,3). Św. Tomasz z Akwinu w porównaniu z innymi teologami swoich czasów znacznie więcej miejsca poświęcił medytacji nad tym nowym Prawem. Czym więc ono jest?

„Tym zaś, co najdoskonalsze w prawie nowego Przymierza i na czym opiera się cała jego moc, jest łaska Ducha Świętego, którą daje wiara w Chrystusa. A więc prawem nowym jest sama łaska Ducha Świętego, udzielana wiernym Chrystusowym” (ST 1-2,106,1). Tomasz pisze jasno: prawem jest łaska Ducha Świętego. Jak szeroką perspektywę dla naszej wiary otwiera to proste stwierdzenie! Duch Święty, który „wieje tam, gdzie chce” (J 3,8) wlewa w nasze serce zasady Nowego Prawa, jest wewnętrznym Nauczycielem i Mocą wprowadzającą w czyn treść nauczania. „Czymże są prawa Boże – przez samego Boga zapisane w sercach, jeśli nie samą obecnością Ducha Świętego?” (ST 1-2,106,1), za św. Augustynem powtarza Tomasz z Akwinu.

Prawo i moc. Tu warto się zatrzymać, by bliżej przyjrzeć się ich wzajemnym związkom. Tomasz zauważa, że nie wystarczy znać przykazania czy powinności, trzeba mieć moc, siłę do ich wypełnienia. Tutaj nic nie da nawet bardzo szczegółowa znajomość przepisów i zwyczajów, konieczna jest zdolność do wprowadzania ich w czyn. Skąd ją czerpać? Nowe prawo wnosi tu coś radykalnie nowego. Prawodawca jest zarazem Mocą, „mocą z wysoka” (Łk 24,49). Św. Tomasz napisał, że prawo jest po to, by czynić człowieka lepszym. Widać więc doskonale różnicę pomiędzy prawem ludzkim, a Nowym Prawem Ducha. Prawo ludzkie czyni człowieka lepszym przez to, że informuje go o jego powinnościach: „masz czynić to i to, a będziesz służył dobru”, albo „nie wolno ci czynić tego, gdyż to jest złe”. „Duch Święty, zamieszkując umysł, nie tylko poucza o tym, co należy czynić, oświecając intelekt, ale również skłania do prawego działania”. „A Pocieszyciel Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy” – to o pierwszym; zaś o drugim: „i pomoże wam we wszystkim, co wam powiedziałem” (J 14,26). (In Rom. 602). Te słowa, nawet jeżeli na pierwszy rzut oka nie wydają się nam aż tak odkrywcze, są czymś gruntownie nowym i doskonale opisują istotę Ewangelii.

Jeśli całą naukę Jezusa Chrystusa widzimy w świetle przykazań i moralnych zobowiązań to z pewnością jest to tylko mała część prawdy. Dwa króciutkie teksty św. Tomasza pomogą nam uchwycić nową perspektywę. „Należy powiedzieć, że prawo nowe jest pierwotnie prawem wlanym, prawem pisanym jest w sensie drugorzędnym” (ST 1-2,106,1) i drugi fragment o Ewangelii, która „zabijałaby, gdyby wewnątrz nie istniała lecząca łaska wiary” (ST 1-2,106,2). Szczególnie zaskakujące jest ostatnie zdanie. Duch Święty i Jego łaska są centrum naszego życia moralnego! Prawo spisane, czyli nauka Pana Jezusa zawarta w Ewangelii bez obecności Ducha Świętego w naszym sercu pozostanie martwą literą, nie przemieni naszego życia. Treścią Nowego Prawa nie jest Ewangelia pojmowana jako tekst lub słowo „z zewnątrz”, ale jako życiodajna siła, dynamizm ożywiający ciało, tchnienie Ducha.

Nowe Prawo, czyli sposób na omijanie przykazań i mimo to zachowywanie dobrego samopoczucia? Nic bardziej mylnego. Prawo Ducha nie znosi przykazań, ale je wypełnia. Różnica jest zasadnicza. Tomasz pisze: „Nowe Prawo różni się od Starego. Stare Prawo bowiem, jak pisze Apostoł, jest jak gdyby wychowawcą dzieci. Prawo zaś Nowe jest prawem doskonałości, ponieważ jest prawem miłości, o której mówi Apostoł, że jest «węzłem doskonałości»” (ST 1-2 107,1). Miłość jest wypełnieniem Prawa. Prawo Nowe jest zaszczepione we wnętrzu człowieka, a więc obejmuje każde poruszenie ludzkiego serca. Ewangeliczne Prawo nie jest sposobem na omijanie przykazań, ale wprowadza przykazania jeszcze głębiej do serca: „Dlatego prawo nowe, którego istota opiera się na duchowej łasce wszczepionej w serca, nazywa się prawem miłości. Zawiera ono w sobie obietnice duchowe i wieczne, które są przedmiotami cnót, szczególnie miłości. Ludzie skłaniają się do nich sami z siebie, nie jako do czegoś jakby zewnętrznego, lecz jako do czegoś własnego” (ST 1-2,107,1, ad 2).

Kto ma Ducha Świętego w sercu, ten ma wszystkie przykazania. Co więcej, im bardziej będzie żył przyjaźnią z Duchem, tym łatwiej przyjdzie mu wszystkie przykazania wypełniać. Posługując się słowami Mistrza Tomasza powiemy, że będzie szedł za instynktem Ducha. Zdarzyć się może i tak, że nie będzie nawet potrafił wymienić dziesięciorga przykazań, a będzie nimi żył głębiej niż „najmędrsza głowa” pochylona nad literą przykazań. „Zadaniem prawa jest prowadzić ludzi do zachowania przykazań. Stare prawo czyniło to pod groźbą kar, nowe prawo, nakazuje to czynić przez miłość wlaną w nasze serca dzięki łasce Chrystusa” (ST 1-2,91,5).

Nowe Prawo, jak napisał Tomasz jest radykalniejsze od Prawa Starego Testamentu, ale dzięki mocy Ducha jest mniej uciążliwe, mniej angażuje człowieka zewnętrznie, za to wewnętrznie jest bardzo wymagające. Jest radykalniejsze, bo obejmuje całego człowieka, z najtajniejszymi poruszeniami duszy, wszystko ma być powierzone i oddane Bogu. Nie ma już granicy między tym, co zewnętrzne, a tym, co wewnętrzne w człowieku. Prawo Nowe, jest Prawem Ducha. „Moje jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie” (Mt 11,30). „Prawo Ducha może oznaczać dzieło własne Ducha Świętego, to jest wiarę działającą przez miłość. Ona naucza od wewnątrz o tym, co czynić. «Namaszczenie poucza was o wszystkim» (1 J 2,27); i nakłania do działania: «Miłość Chrystusa przynagla nas» (2 Kor 5,14). I to właśnie prawo Ducha nazywamy naszym prawem albo Duch Święty sprawia je w naszych sercach. «Umieszczę prawo moje w ich wnętrzu i wypiszę je na ich sercu» (Jr 31,33)” (In Rom., 603).

Na zakończenie rozwikłajmy zagadkę ewangelicznego fragmentu, który wprowadził nas w ten dzień rekolekcji. Dlaczego właśnie Kazanie na Górze? Odpowiedź nie jest trudna. Tomasz widział w nim najwspanialszy tekst Nowego Prawa. Jest najdoskonalszym dokumentem Nowego Prawa, dzięki koncentracji na sercu, skupieniu na tym, co wewnętrzne. „Kazanie wygłoszone prze Chrystusa Pana na Górze, zawiera całe pouczenie dotyczące życia chrześcijańskiego, w którym wewnętrzne poruszenia człowieka są doskonale uporządkowane” (ST, 1-2,108,3).

Prawo wolności? Tak, w Duchu Świętym, mocą instynktu Ducha można iść radykalną drogą Ewangelii, czyniąc dobro i czując się do głębi wolnym, dzięki Nowemu Prawu, które jest prawem wolności: „Gdzie Duch Pański tam wolność” (2 Kor 3,17).

Mateusz Przanowski OP
Piotr Lichacz OP

Rekolekcje ze św. Tomaszem zostały wcześniej opublikowane przez Wydawnictwo M.


Inne części rekolekcji ze św. Tomaszem z Akwinu:

Zobacz także