Obnażenie ołtarza

obnazenieUczestnicząc w liturgii sprawowanej w zwyczajnej formie rytu rzymskiego, łatwo przeoczyć ten moment. W rubrykach dotyczących liturgii Wielkiego Czwartku przeczytać można: „Po chwili adoracji w ciszy, kapłan i posługujący przyklękają i powracają do zakrystii. Następnie obnaża się ołtarz i, jeśli to możliwe, wynosi się krzyże z kościoła. Krzyże, które pozostały w kościele, wypada zasłonić”. Z ołtarza zostaje usunięty krzyż, obrusy, świece i wszystkie inne przedmioty. Od tej chwili pozostaje on pusty.

obnazenie1Obnażenie ołtarza (łac. denudatio altaris – stąd „denudacja”), jest jednym z symboli nieodłącznie związanych z liturgią Świętych Dni. Warto zauważyć, że dotyczy on nie tylko Wielkiego Czwartku – ogołocenie, nagość to podstawowy „stan” ołtarza aż do Wigilii Paschalnej. Tylko w Piątek przykrywa się go jednym obrusem na czas trwania obrzędów Komunii, jednak również wtedy pozostaje wrażenie zewnętrznej prostoty i ubóstwa tych znaków liturgicznych. W drodze Triduum nie można zatem pominąć symbolu obnażonego ołtarza, tym bardziej że jest on jednym z elementów, które prowadzą do głębszego zrozumienia Chrystusowej paschy, czyli przejścia od uniżenia do wywyższenia.

Pytanie o sens znaku wiąże się ściśle z symboliką samego stołu eucharystycznego, która naprowadza nas na kolejne wymiary sensu obrzędu. Po pierwsze, ołtarz jest miejscem sprawowania Eucharystii. Forma denudacji przedstawiona w Mszale z 1975 roku zdaje się eksponować wyłącznie ten wymiar – fragment odnoszący się do Wielkiej Soboty mówi: „Kościół powstrzymuje się od sprawowania ofiary Mszy św., dlatego główny ołtarz pozostaje obnażony”[1]. Podobnie List okólny o przygotowaniu i obchodzeniu świąt paschalnych (Paschalis Sollemnitatis) wspomina, że „po Mszy świętej obnaża się ołtarz, przy którym była sprawowana”[2]. W takim rozumieniu brak znaków wiążących się ze sprawowaniem Eucharystii odsyła do wyczekiwania Kościoła na triumf Zmartwychwstałego. Dopiero Jego zwycięstwo nadaje sens sprawowaniu Mszy św. i świętowaniu paschy Nowego Przymierza.

Warto zauważyć, że również początki tradycji obnażania ołtarza wskazują na jej ścisły związek z powstrzymywaniem się od odprawiania Eucharystii. I to w wymiarze czysto praktycznym[3] – pierwotnie ściągano sprzęty po każdej Mszy św., natomiast przy okazji Wielkiego Tygodnia czas pozostawania ołtarza w stanie „nagim” wydłużał się aż do sobotniego wieczora. Był to też sposobny czas na umycie ołtarza. Pasyjny wymiar przeżywanego czasu znalazł swój wyraz w alegorycznej interpretacji obu tych czynności[4].

Ograniczanie się tylko do funkcjonalnego wymiaru obrzędu to nie wszystko, co przekazuje nam tradycja, nie wszystko również, co wiąże się z liturgicznym znaczeniem ołtarza. Oprócz tego, że jest on miejscem odprawiania Mszy świętej, odsyła również do czegoś więcej – do żywej osoby Jezusa Chrystusa, który sam jest Kapłanem, Darem Ofiarnym i Ołtarzem. Dlatego, jak zauważa ks. Bogusław Nadolski, „ołtarz jest konsekrowany przez namaszczenie (…), okadzany, pozdrawiany przez pokłon, pocałunek”[5]. Jego obnażenie odsyła więc do jakiejś rzeczywistości związanej z życiem Chrystusa, z ogołoceniem Syna Bożego. Dlatego też element ten w sposób naturalny współtworzy liturgię Wielkiego Piątku, na co zwrócił uwagę m.in. bp Stefan Cichy: „Liturgia Wielkiego Piątku zaczyna się przy ołtarzu obnażonym, tak jak Jezus został odarty z szat podczas swej męki”[6]. Warto wspomnieć, że w tradycji rzymskiej (od IX w.) denudacja pojawiała się także w czasie uroczystego czytania Męki Pańskiej (przy słowach „Podzielili między siebie szaty”)[7].

jezusoltarzJeśli chcemy, by w zrozumieniu pomogła nam wyobraźnia, warto odwołać się do psalmu 22, rozpoczynającego się od przejmującego wołania „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”. Są w nim opisane wstrząsające szczegóły, które znajdą swoje wypełnienie w Męce Syna Bożego, gdy rzymscy żołnierze „podzielą między siebie Jego szaty i rzucą los o Jego suknię”. Główne odniesienie dla obrzędu obnażenia ołtarza uczyniła z niego liturgia starego rytu, która poleca odmawianie wspomnianego psalmu przy dokonywaniu denudatio. Odarcie z szat rozumiane jest w nim jako jeden z elementów męki, cierpienie, które znajduje swój wyraz w bolesnym wołaniu do Boga. Samo również przyzywa Bożego zmiłowania – w Biblii przyodzianie nagiego często opisywane jest jako wielki uczynek miłosierdzia. Motyw nędzy pojawia się również w psalmie 22: „Bo On nie wzgardził ani się nie brzydził nędzą biedaka, ani nie ukrył przed nim swojego oblicza i wysłuchał go, kiedy ten zawołał do Niego”. Zbawiciel przyjął na siebie nędzę naszego grzechu, której zewnętrznym znakiem jest nagość wstydliwa (będąca konsekwencją grzechu pierworodnego). Syn Boży „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi” oraz „uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej”[8]. To, co zostało zapoczątkowane we Wcieleniu, wypełniło się w Męce i Śmierci. Pusty, obnażony ołtarz (podobnie jak adorowany Krzyż i Eucharystia) wskazuje na tę tajemnicę uniżenia.

Warto podkreślić, że jednym z głównych tematów psalmu 22 jest wyniszczenie przez wrogów. Również obnażenie ołtarza w swojej starszej formie nawiązuje do tego, co w języku biblijnym często opisywane jest jako „spustoszenie” – najczęściej miasta, świątyni lub całego kraju. Kontekst ten nie jest przypadkowy – profanacja świątyń wiązała się często z kradzieżą sprzętów liturgicznych, które właśnie z tego powodu były ukrywane. Odsyła do niego także liturgiczna tradycja Kościoła – w obrzędach rekoncyliacji zbezczeszczonego kościoła także występuje znak obnażonego ołtarza[9]. Element ten, a także inne gesty „spustoszenia” kościoła – takie jak usunięcie wody święconej – wskazują na łączność znaku świątyni ze świątynią Ciała Chrystusa, którą On „odbudował w trzech dniach”[10]. Świątecznie nakryty ołtarz i przygotowana świątynia oznacza Chrystusa Zmartwychwstałego i Triumfującego, dlatego w dzień Zmartwychwstania Mszę św. „należy sprawować z całą uroczystością”[11].

Obecnie, jak już wspomniałem, obnażenie ołtarza dokonuje się bez dodatkowych zewnętrznych znaków. Jak stwierdza o. Adrien Nocent OSB, w odnowionej liturgii rezygnacja z obrzędowego wymiaru znaku jest efektem dążenia do wyłączenia z celebracji Wielkiego Czwartku elementów pasyjnych, które właściwe są dla Wielkiego Piątku[12]. Z analogicznych powodów ograniczono procesję do repozytorium (miejsca przechowywania Eucharystii na liturgię Wielkiego Piątku)[13]. Jednak biorąc pod uwagę silnie rozwiniętą tradycję symboliki odnoszącej się do odarcia Chrystusa z szat, jak również posoborową teologię ołtarza, nie sposób chyba pominąć narzucających się interpretacji, podkreślanych mimo wszystko w starszych formach rytu. Dlatego też warto byłoby, bez popadania w pusty rytualizm, przemyśleć uwzględnienie tych aspektów, oczywiście tak, by nie naruszyć tendencji do zachowania odrębnego charakteru Wielkiego Czwartku. Być może pewnym rozwiązaniem byłby powrót do starej tradycji denudacji ołtarza w czasie czytania Męki Pańskiej, która dzisiaj posiada już przyklęknięcie jako wewnętrzny element obrzędowy. Gdyby jednak chcieć zachować przedsoborową formę, można by uwzględnić uwagę Listu okólnego, który zaznacza, że dzień Męki rozpoczyna się o północy (pkt. 56). Obrzęd można byłoby przenieść na tę godzinę – przynajmniej tam, gdzie trwa wtedy adoracja Najświętszego Sakramentu (w innym wypadku należałoby go obnażyć na dzień Wielkiego Piątku).

Pusty stół eucharystyczny może być obrazem wstrząsającym, zwłaszcza jeśli dostrzeżemy w nim znak Chrystusa, który pozwolił pozbawić się wszystkiego, abyśmy my mogli wszystko otrzymać od Ojca. Jako cenny drogowskaz na paschalnej drodze, prowadzi nas nie tylko do adoracji i dziękczynienia w obliczu pokory Syna Bożego. Przypomina również, że wstępowanie w ślady Mistrza oznacza ubóstwo, ogołocenie z tego, co jeszcze napełnia nas pychą. Wielki Post to droga powracającego grzesznika – na jej końcu czeka miłosierny Ojciec, który gotów jest ubrać marnotrawnego syna w „najlepszą szatę”.

 


[1]   Tamże, s. 25.

[2] List okólny o przygotowaniu i obchodzeniu świąt paschalnych, [w:] B. Dec, M. Gajda, Boskie Święto – Pascha, Szczecin 2003, s. 220.

[3] M. Kunzler, Liturgia Kościoła, Poznań 1999, s. 645.

[4]   Por. J. Monti, The Week of Salvation: History and Traditions of Holy Week, Our Sunday Visitor Publishing Division 1993 (http://books.google.com/books?id=ErAQU5bT2LkC), s. 122.

[5] Ks. Boguław Nadolski, Msza Święta, Kraków 2005, s. 21-22.

[6] Bp S. Cichy, Odpowiedzi na niektóre pytania zadane Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów pocztą elektroniczną, „Anamnesis”, 41(2/2005).

[7]       J. Monti, dz. cyt., s. 56.

[8] Flp 2,7-8.

[9]   Patrz: Rituale Romanum, J. Lecoffre et Socios 1853 (http://books.google.pl/books?id=usE-AAAAYAAJ), s. 366.

[10] Por. J 2, 13-22.

[11] List okólny…, s. 232.

[12]       Por. Adrien Nocent OSB, The Liturgical Year: Volume Three, The Order of St. Benedict 1977 (http://books.google.com/books?id=p5FvNM50JZkC), s. 63.

[13]        Por. tamże, s. 33.

Zobacz także