Św. Piotr Chryzolog – II Kazanie o Symbolu

W Kazaniu II o Symbolu (Sermo 57) kaznodzieja, nawiązując do proroka Jeremiasza, który ubolewa nad tym, że ma nieczyste wargi, mówi o smutku serca, które nie zna Boga, a zaczyna radować się, gdy wyznaje Bóstwo Chrystusa.

Sakrament–tajemnica wiary tak oczyszcza człowieka, jak rozżarzony węgiel z ołtarza oczyścił wargi proroka. W tym procesie wyznanie wiary w Boga wszechmogącego oznacza odejście od politeizmu. Bóg Ojciec rodzi Syna dzięki przymiotom swej mocy i przez Syna, który zawsze pozostaje w Ojcu, objawia siebie ludzkości. Syn od krzyżma został nazwany Chrystusem, bo śmiertelnikom wlewa olej Bóstwa, a imię Jezusa otrzymał dlatego, że chorym zapewnia zbawienie i wieczyste zdrowie. (…) Wyznanie wiary w Ducha Świętego oznacza wiarę w jedność Trójcy. W Boga zaś wierzy ten, kto „w Nim wyznaje święty Kościół” (qui in Deum sanctam ecclesiam confitetur). Sam sobie zapewnia przebaczenie grzechów, kto wierzy, że Chrystus ma moc darowania grzechów (ipse sibi donat veniam). Wiarę w zmartwychwstanie ciała potwierdza naturalny proces odradzania się przyrody. Należy strzec tajemnicy Symbolu, bo jest on „umową życia“, którą poznaje Boski Sędzia, a nie fałszywy świadek. (Ludwik Gładyszewski, przedmowa do Mów o Symbolu)

KAZANIE II O SYMBOLU

1. Błogosławiony Izajasz, nie mniej ewangelista niż prorok, ubolewa, ze ma nieczyste wargi i że mieszka wśród ludu, który ma nieczyste wargi, gdy mówi: Nieszczęsny jestem, ponieważ jestem napiętnowany, gdyż chociaż jestem człowiekiem i mam nieczyste wargi oraz mieszkam wśród ludu mającego nieczyste wargi, moimi oczyma ujrzałem króla sabaoth!

Ludzki ból odczuwa zawsze ten, kto nie jest w stanie wyrazić, co dostrzega i widzi o Bogu, nie może opowiedzieć, nie może wyznać. Do jakiego stopnia ciało jest ograniczone swoim duchem, na tyle zaciśnięte są wargi, na tyle język jest krótkim interpretatorem swojego serca. W ciele zamknięty rozżarza się ogień, rozgrzewa żyły, rozpłomienia wnętrzności, burzy się w sercu, rozpala zawsze wszystko, co tkwi wewnątrz człowieka, albowiem tego, co kontempluje umysł, nie jest w stanie wypowiedzieć ustami, wargami wyrazić, określić językiem i przekształcić w pełną wypowiedź. Dlatego gdy Izajasz zobaczył Króla chwały, to jest Chrystusa, i ujrzał Go w jasnym widzeniu, że On właśnie jest Panem sabaoth, zapłakał nad tym, że jego wargi i wargi jego ludu nie są czyste, albowiem jak wyznanie Bóstwa Chrystusa rozjaśnia serce, oczyszcza usta i obmywa wargi, tak plami je zanegowanie majestatu Chrystusa.

2. Lecz posłuchajmy, w czym pomogło prorokowi to ubolewanie, gdy mówi: I zesłany został do mnie jeden z serafinów, i w ręku trzymał węgiel, który szczypcami wyjął z ołtarza, i dotknął moich ust, mówiąc: Oto to dotknęło twoich warg i usuwa nieprawości, i oczyściło wokół grzechy. Niewłaściwa to chwila, by powiedzieć, dlaczego posłany jest jeden i kim jest ten, który jest posłany, i jak wielki jest ten, który bez bojaźni tak trzyma w ręku węgiel niebiańskiego ognia, a nawet tak go swoim dotknięciem łagodzi, że oczyszcza wargi proroka, ale ich nie spala.

Lecz teraz my także wzbudźmy w sobie pełną skruchę serca i wyznajmy, że jesteśmy nieszczęśliwi w tej słabości ciała, pobożnie opłakujmy, że my również nieczyste mamy wargi, aby tamten jeden spośród serafinów, wziąwszy szczypce prawa i łaski z niebiańskiego ołtarza, przyniósł nam ognisty sakrament wiary i z taką łagodnością dotknął naszych delikatnych warg, aby usunął nieprawości, oczyścił z grzechów i tak nasze usta rozpalił do płomienia pełnego wyznania, aby to było spalenie zbawienia, a nie bólu. (…)

3. Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego.

Słusznie wyznajecie dziś, że uwierzyliście w Boga, skoro cieszycie się, ze odeszliście od bogów i bogiń różnej płci, nieokreślonych liczbą, stanowiących popularny tłum, niskiego rodu, cieszących się bezwstydną opinią, największych pod względem bezbożności, pierwszych co do zbrodni, wyróżniających się przestępstwem, których oskarża nawet wygląd twarzy ich posągów. Cieszcie się, że ich porzuciliście, ponieważ oni mieli w was takich właśnie niewolników nędzy, bólu i nieszczęścia, a wy ich dotąd uważaliście za swoich panów. Cieszcie się, że przeszliście do jednego, żywego, prawdziwego, jedynego, ale nie samotnego Boga, gdy mówicie:

4. Wierzę w Boga Oica.

Już wyznaje Syna, kto wymienia Ojca, ponieważ ten, który chciał być nazwany Ojcem, określony jako Ojciec, łaskawie pokazuje, że ma Syna. Nie przyjął Go z czasu, nie zrodził w czasie, nie począł do czasu. Bóstwo ani nie bierze początku, ani nie przyjmuje końca, ani nie dopuszcza przyszłości, ono nie zna zachodu. Bóg nie rodzi Syna w holach, lecz ukazuje, że istnieje On dzięki przymiotom mocy. Nie rodzi, aby uczynić poza sobą coś, co jest z Niego, lecz rodzi, gdy ukazuje i objawia to, co jest w Nim. Z Ojca wyszedł Syn, nie oddalił się. Nie wyszedł z Ojca jako Ten, który ma nastąpić po Ojcu, lecz wyszedł jako Ten, który ma zawsze pozostać w Ojcu. Posłuchaj, co mówi Jan: Co było na początku. I w innym miejscu: Co istniało od początku. To, co istniało, nie doszło przecież. To, co było, ukazuje się jako coś, co się nie rozpoczęło. Ja jestem – mówi – pierwszy i ja jestem ostatni. Ten, kto jest pierwszy, nie jest tym, który jest po drugim; kto zaś jest ostatni, po sobie nie zostawia drugiego. Lecz gdy to mówi, nie wyklucza Ojca, ale wszystko zamyka w sobie i w Ojcu.

Podejdźmy jednak do tych zagadnień, które pojawiają się wcześniej!

5. I w Chrystusa Jezusa, jego jedynego Syna, naszego Pana.

Jak królowie są nazywani według nazw swoich tryumfów i przyjmują bardzo liczne przydomki według nazw podbitych ludów, tak Chrystus jest nazywany według określeń swoich przymiotów. On od krzyżma został nazwany Chrystusem. Jako święty lekarz wyniszczonym członkom śmiertelników wlewa olej Bóstwa. Jak od krzyżma Chrystusem, tak od dokonanego zbawienia został nazwany Jezusem, który po to nas obdarza Boskim olejem, aby zapewnić chorym zbawienie, a zagubionym przywrócić wieczyste zdrowie.

I w Chrystusa Jezusa, jego jedynego Syna. Ponieważ jeżeli są liczni synowie przez łaskę, ten jeden szczególny jest przez naturę.

Jedynego naszego Pana. Który nas, uwolnionych od tak okrutnych i strasznych panów, nie usiłował przywrócić do poprzedniej kondycji, lecz stara się nas wyzwolić do wieczystej wolności.

6. Który narodził się z Ducha Świętego.

Tak samo i równocześnie inaczej rodzi się dla ciebie Chrystus, gdy jako człowiek zmienia dla ciebie porządek urodzenia, aby dokonało się ze względu na ciebie nowe narodzenie w życiu, którego starodawny kres zawsze stanowiła śmierć.

Który narodził się z Ducha Świętego i Maryi Dziewicy.

Gdzie Duch rodzi, porodzi dziewica. Wszystko jest Boskie, a nic nie jest ludzkie. Nie ma także żadnego miejsca na słabość, gdzie moc zespala się z mocą. Zasnął Adam, aby z męża została wzięta dziewica; obecnie zdumiała się dziewica, aby mąż odrodził się z dziewicy. Cóż z tak wielkiego wydarzenia, cóż z takiego porodzenia będzie mogła dla siebie pozyskać natura? Gdy widzi, że zmienia się jej porządek, gdy dostrzega, że zmieniane są wszystkie jej prawa, rozumie i podziwia, że jej Stwórca przybył do swego ludu. Niech się to nawet przewrotnym wydaje czymś nieważnym, dla wierzących jest wielkim sakramentem1.

7. Który pod Poncjuszem Piłatem został ukrzyżowany i po¬grzebany.

Słyszysz imię sędziego, abyś poznał czas męki; słyszysz, że został ukrzyżowany, abyś poznał, że dla nas przez to, że On zginął, przywrócone zostało utracone wcześniej zbawienie; abyś widział, że tam właśnie głęboko tkwi życie wierzących, gdzie poprzednio tkwiła śmierć grzeszników. Słyszysz o tym, że był pochowany, aby nie sądzono, że Jego śmierć była pozorna. To jest znak Bożej mocy: gdy śmierć umiera śmiercią, twórca śmierci ginie od własnego miecza, rozbójnika porywa własny łup, piekło traci życie, gdy je pochłania.

8. Trzeciego dnia powstał z martwych.

Trzy dni swego pobytu w grobie Chrystus przeznaczył na okazanie pomocy trzem miejscom pobytu: podziemiom, ziemi, niebu. Miał odnowić to, co jest na niebie, i naprawić to, co jest na ziemi; odkupić zaś to, co znajdowało się w otchłani. Łaskę Trójcy, udzieloną tajemnicy trzech dni, odsłonił dla zbawienia człowieka.

9. Wstąpił na niebiosa.

Wstąpił nie w tym celu, aby siebie przywrócić dla nieba, bo On zawsze był w niebie, lecz aby tam przenieść ciebie, którego uwolnił z więzów i zabrał z piekieł. Zrozum zatem, człowieku, dokąd zostałeś uniesiony przez Boga, abyś w niebiosach się umocnił, na ziemi bowiem zawsze byłeś chwiejny i niepewny.

10. Zasiada po prawicy Ojca.

To nie znaczy, że ma Ojca po swojej lewicy. Nasza wiara nie wskazuje na miejsce, jakie Bóg zajmuje, lecz na znaki mocy. Bóg nie zna miejsca. Bóstwo nie przyjmuje niczego, co mogłoby być po Jego lewicy.

11. Stamtąd ma nadejść, aby sądzić żywych i umarłych.

Niech będzie: „żywych"! Jak będzie mógł sądzić umarłych? Lecz żyją ci, którzy przez nas uznawani są za umarłych. A więc wierzcie, że zmar¬twychwstaną na sąd ci, o których niewierność mniema, że poginęli, aby i ci, którzy umarli, i ci, którzy znajdą się jako żywi, równocześnie zdali sprawę ze swoich czynów i życia.

12. Wierzę w Ducha Świętego.

Skoro wyznałeś prawdę o przyjęciu ciała, wypada, abyś złożył wyznanie wiary w Bóstwo Ducha, aby jedność Trójcy, równa dla Ojca, Syna i Ducha Świętego, przez wszystko i we wszystkim strzegła nieskażonej prawdy o mocy wiary i zachowała ją dla naszego wyznania.

13. W święty Kościół.

Ponieważ ani członki od głowy, ani oblubienica od oblubieńca nie jest oddzielona, lecz dopóki przez takie połączenie staje się jeden duch, Bóg staje się wszystkim i we wszystkim. A zatem ten wierzy w Boga, kto w Bogu wyznaje święty Kościół.

14. I w odpuszczenie grzechów.

Sam sobie daje przebaczenie ten, kto wyznaje, że przez Chrystusa mogą mu być darowane grzechy.

15. W ciała zmartwychwstanie.

Dobrze wierzy ten, że może powstać ze śmierci przez Boga, dla którego powstają zawsze od nowa pierwotne żywioły. Tak wiec czas z czasu, dzień po nocy, tak nasiona po ich wrzuceniu do ziemi. I ty nie będziesz mógł zginąć, ponieważ one powracają do życia. I nie jest to trudne dla Boga uczynić z ciebie jako starca to, co ty sam zawsze czynisz z nasieniem [wrzucanym do ziemi].

16. W życie wieczne.

Tej wiary, tej tajemnicy nie należy powierzać kartom, nie należy zapisywać literami, ponieważ karty i litery raczej wyrażają zabezpieczenie aniżeli głoszą łaskę. Natomiast tam gdzie łaska Boga, tam ma miejsce Boża darowizna, dla zawarcia umowy wystarcza wiara, wystarcza głębia serca dla [ukrycia] tajemnicy, aby ten symbol zbawienia, umowę życia poznał Boski sędzia, a nie znał jej fałszywy świadek. Przeżegnajcie się! Sam zaś Pan, nasz Bóg, niechaj strzeże waszych zmysłów i waszych serc i niech On sam stanie się dla was opiekunem w tym, o czym was pouczył.

Zobacz także