Sztuka i liturgia (1/4)

Sztuka w służbie liturgii staje się częścią przepowiadania, które jest również spotkaniem – z sakramentami, znakami zbawienia, oraz nowym życiem ustanawianym przez Chrystusa. Sztuka związana z liturgią ogłasza duchową przemianę i oświeca.

Praktycznie we wszystkich starożytnych kulturach sztuka monumentalna posiada religijny, a szczególnie kultyczny charakter. Oznacza to, że była tworzona w służbie liturgii, jako swego rodzaju „wizualizacja misterium”.

Co więcej liturgia – system obrzędów, poprzez które dana cywilizacja wyraża swoją relację z Bogiem – jest sama sztukąwytwórcą sztuki. Obejmując akty rytualne połączone ze słowami, liturgia wymaga przestrzeni, w której można wykonywać działania, oraz obrazów, które ilustrują słowa. Świątynie, procesje, muzyka sakralna, obrazy, figury i naczynia zakładają z kolei współpracę artystów na wielu polach: architektów, choreografów, kompozytorów, muzyków, śpiewaków, poetów, malarzy, rzeźbiarzy, złotników i innych[1].

W niektórych kulturach twórczy talent w służbie liturgii był uważany za dar Boga, a sztuka we wszystkich swoich formach – każda zdolność do wymyślania i tworzenia pięknych dzieł – była postrzegana w relacji do tego, co święte. Na przykład w Starym Testamencie, w Izraelu, sztuka u swoich korzeni została wyraźnie związana z funkcją kultyczną. Księga Wyjścia 36,1 ukazuje, że „wszyscy biegli mężczyźni, którym Pan dał mądrość, rozum do poznania„ zostali pouczeni przez samego Mojżesza, by „wykonać wszelkie prace przy budowie świętego przybytku według wszystkich nakazów Pana”.

Znak zbawienia

Przywołany fragment z Księgi jest prawdopodobnie podstawą judeochrześcijańskiego rozumienia sztuki. Według Biblii, ucieczka narodu wybranego z egipskiej niewoli do wolności w ziemi obiecanej, powołanie pierwszych artystów i budowa sanktuarium są kluczowymi aktami w ciągu zdarzeń najistotniejszych dla historii i tożsamości ludu Bożego – zdarzeń, które warto przywołać jako wstęp do dalszych rozważań.

Podczas gdy Mojżesz otrzymywał na górze tablice Prawa z dziesięcioma przykazaniami, lud u podnóża góry stracił zaufanie, wykonał złotego cielca i oddawał mu cześć (Wj 32,1–6). Mojżesz, zszedłszy na dół, oburzył się wiarołomnością Izraelitów, roztrzaskał tablice i wezwał lud do opowiedzenia się za JHWH lub za bożkiem słowami: „Kto jest za Panem, do mnie!” (Wj 32,26). Następnego dnia Mojżesz błagał o przebaczenie grzechu ludu, zaś Bóg odpowiedział obietnicą, że anioł Boży będzie szedł przed nimi.

Jednak gdy Mojżesz zapytał o przywilej ujrzenia Boga, Pan odpowiedział: „Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu” (Wj 33,20). Bóg zawarł przy tym układ ze swoim przyjacielem: „Oto miejsce obok Mnie, stań przy skale. Gdy przechodzić będzie moja chwała, postawię cię w rozpadlinie skały i położę rękę moją na tobie, aż przejdę. A gdy cofnę rękę, ujrzysz Mnie z tyłu, lecz oblicza mojego tobie nie ukażę” (Wj 33,21–23). Wtedy Mojżesz znowu wszedł na górę i w ten połowiczny sposób, zobaczył Pana, który, przechodząc, przedstawił się jako „miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność” (Wj 34,6). Tym samym Bóg zawarł z Izraelem przymierze, a dziesięć przykazań zostało ponownie wyrytych na innych tablicach.

Mojżesz, powróciwszy z góry po raz drugi, przekonał lud, by uczynić dobrowolną daninę z tego, co było wymagane do liturgii i przywołał najlepszego z artystów, Besaleela, obwieszczając, że sam Pan „napełnił go duchem Bożym, mądrością, rozumem, wiedzą i znajomością wszelkiego rzemiosła, by obmyślił plany robót w złocie, w srebrze, w brązie, oraz prac nad przystosowaniem kamieni do ozdoby i nad obróbką drzewa potrzebnego do wykonania wszelkich zamierzonych dzieł” (Wj 35,31–33).

W wyniku tego ciągu zdarzeń, od złotego cielca do ozdobienia świątyni, staje się jasne, że sztuka w służbie kultu pozostaje w relacji z grzechemprzebaczeniem, stając się prawdziwym znakiem radykalnego wyboru uczynionego przez ludzi i Bożej obietnicy, by „kroczyć przed nimi”. Sztuka w służbie kultu kontynuuje częściowe objawienie Bożej chwały (Bóg widziany od tyłu przez Mojżesza) i ukazuje wolę Izraelitów, by złożyć własnymi siłami daninę i uczynić „miejsce bliskie Bogu”, którego architektem jest sam Bóg, który dostarczył plan i wyposażył artystę w talent. „Dobrowolna danina”, której wymaga się od ludu, jest tak naprawdę znakiem ich pokuty za grzech bałwochwalstwa, podobnie jak uzyskane piękno sanktuarium oznacza przymierze z Jedynym, który jest „miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech […]” (Wj 34,6–7). Jak pokazuje Stary Testament, sztuka staje się uprzywilejowanym znakiem przymierza między grzeszną ludzkością a Bogiem, który, przebaczając grzech, idzie ze swoim ludem. Ostatecznie staje się uchwytnym znakiem sakramentalnej obecności Boga i zbawienia, które On daje.

Chrystus i sztuka

Mogłoby się wydawać, że wskazane funkcje, które w starożytnym Izraelu związane były najpierw z ruchomym sanktuarium, które zbudował Mojżesz, a później ze świątynią Jerozolimską, muszą stracić swoje znaczenie w obliczu Nowego Przymierza ustanowionego przez Chrystusa. Rozmawiając z kobietą w Samarii, Jezus istotnie powiedział, że ani święta góra Samarytan, ani świątynia Izraelitów nie będą dłużej potrzebne, ponieważ „Nadchodzi godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie” (J 4,23–24).

W tym samym tonie Jezus wypowiadał się, gdy nauczając, usłyszawszy ludzi mówiących o świątyni, „że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami”, powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony” (Łk 21,5–6). Jeszcze innym razem użył wyraźnie prowokacyjnego języka, by nadać nowy wymiar Izraelickiemu pojmowaniu liturgii i sztuki, gdy – po wyrzuceniu bankierów i kupców z zewnętrznego dziedzińca – usprawiedliwił swoje działanie, obiecując: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,19).

Klucza do odczytania tych fragmentów dostarcza ewangelista Jan w wersecie następującym po tym stwierdzeniu. Ukazując zdumienie słuchaczy Jezusa – powiedzieli: „Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?” – Jan zaznacza, że Chrystus „mówił o świątyni swojego ciała” i że „gdy zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (J 2,20–22). Dla chrześcijańskich teologów, nową „świątynią” – „miejscem bliskim Bogu”, w którym wierzący oglądają chwałę Ojca – jest sam Chrystus.

W Nowym Testamencie, podobnie jak w Starym, ludzie nie mogą ujrzeć JHWH twarzą w twarz – czwarta ewangelia zaznacza, że „Boga nikt nigdy nie widział” (J 1,18). Ewangelia dodaje jednak, że jednorodzony Syn, który jest w łonie Ojca, objawił Boga (J 1,18). To stwierdzenie odsyła do samego Chrystusa, który, gdy apostoł Filip zapytał o możliwość zobaczenia Boga, odpowiedział „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9). W tym samym duchu tekst Pawłowy poucza, że Chrystus „jest obrazem [eikōn] Boga niewidzialnego” (Kol 1,15).

Jeśli jednak Chrystus jest wcieloną „ikoną” niewidzialnego Ojca – promieniowaniem chwały, którą Mojżesz chciał ujrzeć, lecz nie było mu to dane – to rola obrazów w Nowym Przymierzu jest ostatecznie nie mniej, lecz bardziej istotna niż w starym! Najobficiej ozdobionym miejscem w świątyni jerozolimskiej (podobnie jak w „przybytku” czy „namiocie spotkania” uczynionym przez Besaleela) była komnata arki, w której przechowywano dziesięć Bożych słów na kamiennych tablicach: jej mury obłożone drogocennym drzewem cedrowym zdobiły rzeźby rozchylonych kielichów kwiatowych, stosownie do powagi słowa Bożego (por. 1 Krl 6,14–18). Jednak w Jezusie Chrystusie to nie „dziesięć słów”, ale jedyne Słowo – Logos – stało się ciałem. Nie był on ukryty w arce w niedostępnej komnacie, ale ukazał się wszystkim, jak głosi Pierwszy list świętego Jana:

[…] co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce – bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione – oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami […] (1 J 1,1–3).

W Nowym Przymierzu sztuka jest tak naprawdę formą głoszenia, która ma rodzić wspólnotę z tym, „co było od początku” i czego niektórzy doświadczyli w sposób odczuwalny. To, co niektórzy widzieli, oglądali, słyszeli, a nawet dotykali – wcielone Słowo, życie wieczne – stało się widzialne i skłania tych, którzy go doświadczyli, do pełnego radości świadectwa. Końcowy wersety akapitu, który właśnie przywołałem, brzmi: „Piszemy to w tym celu, aby nasza radość była pełna” (1 J 1,4).

(dalsza część tekstu)

Przeł. Michał Koza

Źródło: T. Verdon, Art and Liturgy, „Interpretation”, 2007, 4 (61), s. 359–374 (tekst jest autorskim tłumaczeniem na jęz. angielski „Il genio artistico della liturgia”, otwierającego rozdziału tegoż, Vedere il mistero: Il genio artistico della liturgia cattolica, Milan 2003, s. 13–35).


[1] Literatura na ten temat, zwłaszcza po włosku, jest bardzo obfita. Por. np. T. Verdon, L’atre sacra in Italia, Milan 2001. Do użytecznych źródeł w języku angielskim należą: J. Jungmann, The Early Liturgy, to the Time of Gregory the Great, Notre Dame 1959; G. Van der Leeuw, Sacred and Profane Beauty: The Holy in Art, trans. D.E. Green, New York 1963; J.M. Powers, Eucharistic Theology, New York 1967; B. Cooke, Ministry to Word and Sacraments: History and Theology, Philadelfia 1977; Ch. Jones et al. eds., The Study of Liturgy, New York 1978 z ważnymi pracami P.G. Cobb, The History of Christian Year, s. 403-418 oraz The Architectural Setting of The Liturgy, s. 473-487, K. Donovan, The Sanctoral, s. 419-431, H. Wybrew, Ceremonial, s. 432-439; L. Maldonado, D. Powers, Symbol and Art in Worship, „Concilium”, 132, New York 1980; D. Power, Unserchable Riches: The Symbolic Nature of Liturgy, New York 1984; P.E. Fink, ed., The New Dictionary of Sacramental Worship, Collegeville 1990.

Zobacz także