„Wyobraźnia pomaga rozumieniu”

XVIII-WIECZNE ROTUŁY Z KLASZTORU SIÓSTR KLARYSEK PRZY KOŚCIELE ŚW. ANDRZEJA W KRAKOWIE (CZ. 3/3) 

W trakcie Mszy świętej, zwanej trydencką, odmawianemu Credo towarzyszyło uklęknięcie celebrującego mszę oraz wiernych na słowa et homo factus est (a Słowo stało się ciałem). Dogmat o Wcieleniu Syna Bożego podnoszono poprzez prosty i głęboko symboliczny gest ukłonu do rangi istoty wiary chrześcijańskiej.

Słowa ewangelisty św. Jana (1, 14): „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy” stały się podstawą dogmatu o Wcieleniu, który Synod Wyznawców w Aleksandrii w 362 roku sformułował w postaci wyznania: „(…) samo Słowo stało się ciałem. Z Maryi według ciała stało się człowiekiem dla nas i tym sposobem doskonale i pod każdym względem uwolniło rodzaj ludzki od grzechu., aby ten sam rodzaj ludzki – wskrzeszony z martwych – wprowadzić do Królestwa niebieskiego. Wyznajemy, że Zbawiciel posiadał ciało i duszę i normalnie był obdarzony zmysłami, jak i rozumem ludzkim[1].

Tajemnicę zespolenia dwu natur: Boskiej i ludzkiej w postaci Jezusa Chrystusa doskonale oddają antynomie, do których odwołuje się św. Leon w liście do Flawiana z 449 roku: „Przy zachowaniu właściwości obu natur, wchodzących w skład jednej osoby majestat przyjął niskość, moc przyjęła słabość, wieczność – śmiertelność. Dla spłacenia długu naszej natury nieskazitelna natura złączyła się z naturą podległą cierpieniu…[2].Tradycja kościoła[3] wywodzi zapowiedź narodzin Boga w ludzkim ciele ze starotestamentowego proroctwa mesjańskiego z Księgi Izajasza (Iz 7,14): „Dlatego Pan da wam znak: / Oto Panna pocznie i porodzi Syna / i nazwie Go imieniem Emmanuel”; „Albowiem Dziecię nam się narodziło” (Iz 9,5). Zapowiedź wzmacniają wersety rozdziału Księgi Micheasza Mesjasz i Jego królestwo (Mi 5,1-5), które potwierdzają, że „syn Dawidowy” narodzi się w Betlejem Efrata z „mającej porodzić”, po hebrajsku alma[h] czyli z młodej panny, nie będącej jeszcze matką; z dziewicy[4]. Ewangeliści Mateusz (Mt 1-2) i Łukasz (Łk 2,1-20) jako jedyni podają szereg faktów, nieobecnych w pozostałych dwóch ewangeliach, związanych ze Zwiastowaniem i narodzinami Jezusa. Maria – Józef – Dziecię Jezus – Betlejem judzkie – żłóbek – pasterze – aniołowie – gwiazda – Mędrcy ze Wschodu – Herod – rzeź niemowląt. Motywy te, o proweniencji nowotestamentowej, są dla literatury, muzyki i sztuki religijnej ikonami; tworzą skrzydła bożonarodzeniowego poliptyku. Od starożytności i średniowiecza odgrywały jednak jedynie rolę konturów – uboga w plastyczne obrazowanie narracja ewangelii synoptycznych była niewystarczającym pożywieniem dla wyobraźni. Świadczy o tym niedoceniana przez Kościół do dziś, a przecież niezaprzeczalna, sława, jaką w chrześcijańskiej kulturze Europy Zachodniej (zwłaszcza jej literackiej i malarskiej gałęzi) cieszyła się literatura apokryficzna okresu od II do VI wieku[5]. Była ona dla Żydów sposobem na „przekazanie teologii poprzez obrazy[6]. To Protoewangelia Jakuba oraz Ewangelia Pseudo-Mateusza (znana na gruncie europejskim już od X wieku) wzbogacają oszczędne opisy Zwiastowania, narodzin Jezusa i jego dzieciństwa o wzruszające przedstawienia poczęcia w grocie i złożenia w żłóbku, gdzie wół i osioł[7] ogrzewają Dziecię parą. Apokryfy, m.in. Protoewangelia Jakuba, wypełniają poliptyk bogatymi w codzienność scenami, zaludniają betlejemską „jaskinię” akuszerkami lub – niczym średniowieczna apokryficzna Ewangelia Gruzińska – otaczają tamte wydarzenia bogatym sztafażem bajecznych postaci: Trzech Mędrców (Melkhiego, Gaspara, Baltazara) z 24-tysięcznym orszakiem czy też aniołów i duchów niebieskich, wyśpiewujących hołd Mesjaszowi.Apokryfy, będące literaturą pogranicza, zakorzenione są w tradycji ustnej, sytuują się więc blisko opowieści bajecznych, podań ludowych (można doszukać się w nich podobnych rysów do midraszy), są świadectwem potrzeb cudownego, barwnego, choć naiwnego, obrazu biblijnej rzeczywistości. Ich wpływ na ikonografię, wzmagany niegdyś ich włączaniem do świątecznych czytań liturgicznych, jest znaczący – sztuka chrześcijańskiego Zachodu i Wschodu zaciągnęła dług u judeochrześcijańskich obrazów fantastycznych, bliższych ludziom niż wycyzelowane greckie[8].

***

W oczach świętego Franciszka z Asyżu, według żywotów spisanych przez św. Bonawenturę[9] oraz bł. Tomasza z Celano[10], Nativitas Domini było świętem najwyższej rangi, poruszającym do głębi faktem, iż Verbum incarnatum „zawisło u piersi ludzkich”. Znakiem szczególnego wzruszenia świętego było według legendy wprowadzenie w Greccio w XIII wieku jasełek –dla oddania czci Wcielonemu Słowu Franciszek miał ustawić w grocie, w lesie, ubogi żłóbek pełen siana, kazać ludziom przyprowadzić wołu i osła; bracia franciszkanie i pasterska ludność okolic śpiewali Nowonarodzonemu pieśni. Początkowo nie było tam ani Józefa, ani Marii z Jezusem[11]. Obrzęd ten, przypominający bardzo emocjonalność autorów starożytnych apokryfów, począwszy od XIII wieku rozpowszechniali na terenie całej Europy (również w Polsce) franciszkanie oraz siostry od św. Klary. Za nimi zjawisko szopki zaczęli popularyzować reformaci, minoryci, kapucyni, bernardyni, i oczywiście prosty lud. W Greccio, o czym często się zapomina, miał miejsce jednak nie tylko pełny tkliwej uczuciowości hołd złożony Dziecięciu, ale również wyraźna dezaprobata św. Franciszka dla szerzących się u katarów i innych heretyków poglądów, jakoby w „Ciele” Eucharystycznym miało nie być Jezusa[12]

Analiza etymologiczna – badania nad derywacją i datowaniem historycznych form: żłóbek, jasło, kołyska (kołysać, kolebać)[13] wykazuje, że staropolskie jasło już w XIV wieku funkcjonowało jako „żłób na paszę dla bydła”, a jasełka, jasły / jesły (w liczbie mnogiej) jako „widowisko mające za treść narodzenie Jezusa; szopka; żłobek betlejemski”. Znany od XV wieku wyraz kolebać (kołysać) dał początek kolebce (dawna i dialektyczna forma kolibka), czyli „kołysce”, przenośnie rozumianej jako „miejsce, gdzie coś powstało”, a dosłownie jako dawny odpowiednik „wiszącego łóżka[14]. Wyraz żłób natomiast, podobnie jak franciszkańska szopka betlejemska, pojawia się w języku staropolskim już w XIII wieku i, tak jak sens obrzędu zapoczątkowanego w Greccio, wprowadza nas w rzeczywistość ubóstwa tamtej cudownej nocy: bywa „podłużnym żłobieniem w skale; ściekiem; rynsztokiem”, ale też „korytem, w które nakłada się paszę dla bydła”. Język wydaje się więc też potwierdzać datowane na XIII/XIV wiek rozpowszechnienie się w Polsce inscenizacji i zakonnych obrzędów jasełkowych, w których wymienione rekwizyty tworzą siatkę symboli, najbliższych przesłaniu św. Franciszka.

W średniowieczu Boże Narodzenie przedstawiano jeszcze w scenerii jaskini (wśród imitacji skał)[15], co koresponduje z tradycją Kościoła, w której łono Marii porównywane jest do gór lub groty[16]. Kolejnym z przedstawień Nativitas Domini, zakorzenionym w sztuce średniowiecznej, będzie motyw Adoracji Dzieciątka, inspirowany poezjami Jacopone da Todi i Meditationes Pseudo-Bonawenturyczy Objawieniami św. Brygidy Szwedzkiej[17], oraz rozpowszechniony w XIV wieku w Polsce (na Śląsku, w Małopolsce i Wielkopolsce) typ klęczącej Marii, adorującej Jezusa[18]. Klasztor klarysek sądeckich posiada XIII-wieczne źródło ikonograficzne, które dowodzi popularności również i innych jasełkowych motywów: gwiazdy betlejemskiej, pasterzy, Józefa w żydowskiej czapeczce czy też tradycyjnych zwierząt – wołu i osła[19]. W sztuce średniowiecznej centrum przedstawień Narodzin jest oczywiście żłób, który zarówno Ojcowie Kościoła, jak i średniowieczni teologowie podnieśli do rangi ołtarza[20].

***

Krakowski klasztor sióstr klarysek od kościoła św. Andrzeja od wczesnego średniowiecza podtrzymywał grecciowską tradycję ustawiania szopki. Rewelacją na skalę europejską są przechowywane w klasztornym skarbcu średniowieczne ślady kultu Maryi i Dzieciątka Jezus w sztuce sakralnej. Ocalała część najstarszego, XIV-wiecznego kompletu figurek jasełkowych, ufundowanego zapewne w połowie XIV wieku przez królową Elżbietę, córkę Władysława Łokietka, żonę węgierskiego króla Karola Roberta Andegawena[21]. Z lat 1370-1375 pochodzą rzeźbione przez włoski warsztat w drzewie lipowym figurki Józefa i Marii (wytłoczone na szacie litery E z koroną upamiętniają królewski dar). Na komplet składała się z pewnością i figurka Dzieciątka Jezus, o czym zaświadcza poza Marii siedzącej na tronie bez oparcia, której ręce układają się w gest podtrzymywania Dziecięcia[22]. Niestety rzeźba zaginęła. Obie figurki jasełkowe to polichromowane statuetki. Wykazują one cechy rzeźb XIV-wiecznych – charakteryzuje je użycie wytwornych ornamentów, złotych rozetek na sukni Marii (podpowiadających ich pochodzenie raczej z warsztatu wprawnego złotnika), silne zindywidualizowanie twarzy (Józef okazuje zdziwienie, a radosna twarzyczka Marii zostaje wzbogacona o zbytek – szklane oczy) i ciała wyrazistsze pod materią. Józef, wyraźnie zakłopotany, siedzi na tronie; pierwotnie trzymał w wysuniętej ręce laskę. Wiadomo też, że powszechną praktyką, zwłaszcza w zakonach żeńskich, było ozdabianie rzeźb jasełkowych kosztownościami; w tym przypadku welon i korona Marii nie zachowały się – głowa rzeźby wydaje się więc łysa.

Julian Pagaczewski, odwołując się do dokumentacji ikonograficznych inscenizacji bożonarodzeniowych misteriów, podejrzewał, że klaryski, podobnie jak inne zakony czy kościoły, ustawiały jasełka w emporach okrążających kościół na poziomie pierwszego piętra, na podwyższeniu dającym się obejść, w stajence bez ścian[23]. Argumentem za tą tezą byłyby wyjątkowo starannie wykonane odwrocia rzeźb, przeznaczone dla oczu widzów.

W klasztorze znajdują się także datowane na 3. ćw. XIV wieku dwa posążki z polichromowanego drewna, przedstawiające Marię i Elżbietę[24], które prawdopodobnie należały do grupy figurek jasełkowych Nawiedzenia[25]. Zachowało się też stojące Dzieciątko Jezus z Flandrii (ok. 1500 roku), które według klasztornej tradycji, podobnie jak figurki jasełkowe Marii i Józefa, było własnością bł. Salomei[26]. Klaryski krakowskie miały traktować figurkę Jezusa jako bożonarodzeniowe Dzieciątko (przystrajając ją w szaty) lub jako Chrystusa 12-letniego[27].

Wśród renesansowych skarbów jasełkowych sióstr klarysek znajdujemy, oprócz figurek Trzech Mędrców, kołyskę z XVI wieku, rzeźbioną w lipie, malowaną w roślinno-geometryczne ornamenty. Pośrodku wezgłowi wmontowane są żelazne[28], których przeznaczenie sugeruje chociażby przywołany przeze mnie źródłosłów kołyski (kolebki)W ścianach bocznych dwie pary otworów z dużym prawdopodobieństwem służyły do zawieszenia mebla lub uwiązania Dzieciątka Jezus w trakcie kołysania[29].

Sztuka średniowieczna znała z początku dwa typy przedstawień: apokryficznej proweniencji scenki z leżącą na posłaniu, osłabioną porodem Marią, zamyślonym Józefem i dwiema akuszerkami kąpiącymi Dzieciątko (w głębi grupa pasterzy z owcami) oraz scenę z Officium, ukazującąMarię adorującą wraz z aniołami leżącego w żłobie Jezusa (w tle Józef i pasterze). Kolejnym przedstawieniem był Hołd Trzech Króli, i to jedynie do niego może należeć XIV-wieczna grupa jasełkowa. Twarze wyrażające niedowierzanie oraz radość wskazują na przeznaczenie figur do szopki na święto Epifanii[30].

Po dziś dzień na Grodzkiej w Wigilię Bożego Narodzenia ustawia się w chórze szopkę, w której w ważniejsze święta tego okresu Panny Klaryski wymieniają figurki jasełkowe, „by lepiej oddawały treść poszczególnych świąt[31]. Według relacji Pagaczewskiego, siostry zmieniały figurki w następującym rytmie: od Bożego Narodzenia do uroczystości Młodzianków (wtedy dostawiały Heroda), w Rzeź Niewiniątek, następnie do Nowego Roku (ustawiały te same, co w Boże Narodzenie), w uroczystość Obrzezania Pańskiego, w Święto Trzech Króli, po oktawie Trzech Króli do Matki Boskiej Gromnicznej (te same figurki, co w Boże Narodzenie), aż po święto Matki Boskiej Gromnicznej, kiedy siostry rozbierały szopkę[32]. Współczesne relacje zwyczajów zakonnych uzupełniają ten opis: po Nieszporach, 2 lutego, siostry ubrane w płaszcze „żegnają Jezusa”; siostra opiekująca się szopką podaje Matce Ksieni figurkę Matki Bożej z Dzieciątkiem[33], Wikarii – św. Józefa, a pozostałe rzeźby rozdaje według powołania pozostałym klaryskom. Po antyfonie Witaj Królowo niebieska odbiera od nich jasełka, by ustawić je na ołtarzu Matki Bożej. Na zakończenie Matka Ksieni błogosławi zgromadzenie figurkami Marii i św. Józefa[34], wypełniając tym gestem słowa św. Bonawentury: „wyobraźnia pomaga rozumieniu”.


Część 1: O pieśni bożonarodzeniowej

Część 2: Świętowanie Bożego Narodzenia u sióstr od św. Klary

Część 3: „Wyobraźnia pomaga rozumieniu”


[1] Zob. http://www.dominikanie.com.
[2] Ibidem. Artykuł proponuje przegląd przez najważniejsze etapy historii dogmatu, m.in. przez postanowienia Soboru Chalcedońskiego po Encyklikę Piusa XII Sempiternus Rex.
[3] Por. Pismo święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. 3 poprawione, Poznań 1990,
s. 855. W przypisie do rozdz. Iz 7,14 mowa o nowszej interpretacji mesjańskiej proroctwa Izajasza.
[4] O pochodzeniu Maryi z rodu Dawida zob. Łk 1,32 oraz komentarz w: Pismo święte,
op. cit., s. 1181.
[5] Pierwodruk w: G. Kubies, Boże Narodzenie. U źródeł kolęd, „Przegląd Powszechny” 1/ 977/ styczeń 2003 (wykorzystałam przedruk znajdujący się na stronie internetowej: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IM/polskie_bozonarodzeniowe.html.) Por. Komentarz ks. prof. dr. hab. Marka Starowieyskiego do Apokryfów na stronie: http://www.verbasacra.pl/apokryfypoz-t.htm.
[6] Ibidem.
[7] Wół i osioł pojawiają się już w pierwszych słowach proroctwa Izajasza (Iz 1,3), z czasem w średniowieczu nabierają głębszej symboliki: wół jest przedstawicielem Izraela, osioł – symbolem pogaństwa. Zob. ks. Z. Kiś, Scena Bożego Narodzenia w polskiej sztuce średniowiecznej, [w:] Z kolędą przez wieki, op.cit. , s. 227.
[8] Zob. http://www.verbasacra.pl/apokryfypoz-t.htm. 
[9] Por. Antologia mistyków franciszkańskich, zebr. i zred. S. Kafel, t 1: Wiek XIII, Warszawa 1985, s. 72.
[10] Ibidem, s. 45.
[11] J. Pagaczewski, Jasełka krakowskie , „Rocznik Krakowski” 1902, t. V, Kraków, s. 95.
[12] Zob. artykuł o. Zbigniewa Makucha OFMConv, poświęcony genezie szopki z Greccio, na stronie: http: // www.franciszkanie.pl.
[13] W. Boryś, Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków 2005 (hasła: jasło, żłóbek, kołysać, kolebać).
[14] To dawne, dziś już archaiczne, znaczenie słowa kolebka pozwala zrozumieć budowę
i przeznaczenie XVI-wiecznej kołyski dla Dzieciątka Jezus, przechowywanej w skarbcu sióstr klarysek, o której mowa też w następnym podrozdziale.
[15] Zob. artykuł M. Oleszkiewicz, G. Pyli, Figurki jasełkowe dostępny tutaj. 
[16] Zob. ks. Z. Kiś, Scena Bożego Narodzenia…, op. cit., s. 223.
[17] Ibidem, s. 225.
[18] Ibidem, s. 226.
[19] Ibidem, s. 227. O kształtowaniu się wizerunków szopki betlejemskiej poprzez obecność tradycyjnych zwierząt w źródłach literackich średniowiecza, m. in. w Kazaniach Gnieźnieńskich i Rozmyślaniach Przemyskich zob. S. Koziara, Świat zwierzęcy w kolędach, [w:] Z kolędą przez wieki…, op. cit., s. 236.
[20] Zob. ks. Z. Kiś, Scena Bożego Narodzenia…, op. cit., s. 229.
[21] Zob. M. Rożek, Przewodnik po zabytkach i kulturze Krakowa, Warszawa-Kraków,
s. 301.
[22] Zawarta w moim artykule charakterystyka figurek, sprzętów jasełkowych oraz maryjnych rzeźb klasztoru sióstr klarysek podparta jest autorytetami dwóch publikacji z dziedziny historii sztuki: J. Pagaczewski, Jasełka krakowskie, op. cit., s. 94-137 oraz Rzeźba, [w:] Pax et bonum. Skarby klarysek krakowskich. Katalog wystawy, Kraków 1999, s. 73-93.
[23] J. Pagaczewski, Jasełka krakowskie, op. cit., s. 115.
[24] Rzeźba, [w:] Pax et bonum, op. cit., s. 75-76.
[25] Ibidem.
[26] Ibidem, s. 77, 80.
[27] Ibidem, s. 77.
[28] Ibidem, s. 80.
[29] Ibidem, s. 81 oraz J. Pagaczewski, Jasełka krakowskie, op. cit., s. 119-120. 
[30] J. Pagaczewski, Jasełka krakowskie, op. cit., s. 113. 
[31] Zwyczaje klasztoru sióstr klarysek, Kraków 1995, s. 17.
[32] J. Pagaczewski, Jasełka krakowskie, op. cit., s. 121.
[33] W skarbcu klasztornym mamy też dwie XIV-wieczne figurki Matki Boskiej
z Dzieciątkiem I (ucieleśniająca cechy rzeźb z tego klasztoru, ciesząca się kultem) i Matki Boskiej z Dzieciątkiem II, obie z lat ok. 1350-1360. Zob. Rzeźba, [w:] Pax et bonum, op. cit., s. 74-75.
[34] Zwyczaje klasztoru sióstr klarysek, op. cit., s. 19.
 
Zapraszamy do lektury poprzednich dwóch części artykułu (część pierwszaczęść druga), poświęconych zwyczajom bożonarodzeniowym oraz XVIII-wiecznym rotułom
z klasztoru sióstr klarysek przy kościele św. Andrzeja w Krakowie.

Zobacz także