Ciemne jutrznie podczas Triduum

Ciemne jutrznie wprowadzały w tajemnicę ogołocenia. Umożliwiały zmierzenie się – pod osłoną celebracji i za jej przewodnictwem – z „tajemnicą bezbożności” (2 Tes 2,7) i jej skutkami. Ogołocenie jest motywem przewodnim ciemnych jutrzni (matutinum, po których następowały laudes, odpowiednik dzisiejszej jutrzni).

Na rozpoczęcie nie było wersetu „Panie, otwórz wargi moje” ani „Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu”. Opuszczało się invitatorium i hymn. Po odmówieniu „Ojcze nasz” i „Wierzę w Boga” następowała antyfona pierwszego psalmu. Na końcu psalmów i kantyków nie dodawano wersetu „Chwała Ojcu”. W jutrzni nie było czytania krótkiego (capitulum) ani wersetu, ani hymnu. Przed modlitwą końcową nie było wezwania „Pan z wami” ani „Módlmy się”. Uzupełnieniem tych wszystkich elementów ascezy była prostracja braci w chórze, która następowała po rozwiniętych, dramatycznych a zarazem zwięzłych prośbach, osnutych wokół powtarzanego Kyrie eleison.

Ciemne jutrznie rozpoczynały się już od Wielkiego Czwartku i odprawiane były, tak jak dzisiaj, do Wielkiej Soboty. Jeśli chodzi o teksty, to na przykład trzy nokturny matutiunm Wielkiego Czwartku zawierały kolejno psalmy 69 – 77 (wg numeracji hebrajskiej), zawierające motyw wołania o ratunek do Boga.

Charakterystyczne dla ciemnych jutrzni są śpiewane czytania z Lamentacji Jeremiasza, obejmujące pierwsze ogniwa rozdziału drugiego i czwartego (dawniej, w Wielki Czwartek, także pierwszego). Punktem kulminacyjnym jest śpiewana w Wielką Sobotę Modlitwa proroka Jeremiasza (Oratio Jeremiae prophetae) z piątego rozdziału Lamentacji. Niezwykła melodia tych czytań, a następnie wspomnianej modlitwy, występująca tylko raz w roku, przychodzi na pomoc słowom, by niecodzienną ekspresją wypowiedzieć, jakie ciemności musi pokonać modlitwa ogołoconego przez grzech człowieka.

Podczas modtliwy gaszono kolejno piętnaście świec, ustawionych przed ołtarzem, po każdym psalmie jedną. Przed Benedictus jutrzni gaszono ostatnią świecę. Wytłumaczenie tego zwyczaju narastaniem światła dziennego należy uznać za niewystarczające. Pora odprawiania tych modlitw była dawniej bardzo wczesna. Gasnące kolejno świece to raczej kolejny zewnętrzny wyraz zasadniczej treści ciemnych jutrzni i ich zadania: konfrontacji z prawdą o ciemnościach, jakie na ludzkiego ducha sprowadza grzech. Oficjum odprawiane przez wspólnotę, asekurowane przez Ducha Świętego, czyniło taką konfrontację możliwą, krok po kroku. W ten sposób ciemne jutrznie przygotowywały do odprawianych za dnia celebracji, właściwych dla kolejnych dni Triduum Paschalnego.

Zobacz także

Wojciech Gołaski OP

Wojciech Gołaski OP na Liturgia.pl

Dominikanin. Zainteresowany śpiewem kościelnym i teologią św. Tomasza z Akwinu. Współpracuje z dominikańskim Kolegium Filozoficzno-Teologicznym i Dominikańskim Studium Filozofii i Teologii w Krakowie. Wymieniany wśród przyjaciół Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego. Związany z międzynarodowym festiwalem muzyki dawnej „Pieśń naszych korzeni” w Jarosławiu. Zwalcza fałszywą tezę, jakoby był założycielem tego festiwalu, rozsiewaną przez faktycznych założycieli. Kiedyś krótko kantor klasztoru na Służewie w Warszawie i opiekun działającego tam wówczas nieformalnego bractwa śpiewaczego. Swego czasu opiekun serii koncertów muzyki dawnej „Gdy muzyka była...