Czego kiedyś uczono w seminariach

Podobno uczono, że nie należy w autobusie czy tramwaju ustępować miejsca żadnej kobiecie. Podobno. Na pewno zaś uczono łaciny.

Przy nauce pomagają często wierszyki mnemotechniczne. Pozwalają zapamiętać jakąś regułę czy końcówki. Kiedyś były bardzo popularne i znaleźć je wciąż można w starych gramatykach.

Pewien franciszkanin (świeć, Panie, nad jego duszą) opowiadał mi z dumą, jakich wierszyków używano w jego seminarium, w celu zapamiętania form zaimków, których w łacinie jest mnóstwo:

Idem, eadem, idem
Szła Żydówka z Żydem.
Hic, haec, hoc
Żyd Żydówkę w bok.

A przecież mogłoby być:

Idem, eadem, idem
Sny są tylko zwidem.
Hic, haec, hoc
Jak zająca skok.

Ale pewnie wtedy nie można by z dumą o tych wierszykach opowiadać, byłyby strasznie banalne. Nie byłyby śmieszne.
 


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Marcin L. Morawski

Marcin L. Morawski na Liturgia.pl

Filolog (ale nie lingwista) o mentalności Anglosasa z czasów Bedy. Szczególnie bliska jest mu teologia Wielkiej Soboty. Miłośnik Tolkiena, angielskiej herbaty, Loreeny McKennitt i psów wszelkich ras. Uczy greki, łaciny i gockiego. Czasami coś tłumaczy, zdarza mu się i wiersz napisać. Interesuje się greką biblijną oraz średniowieczną literaturą łacińską i angielską. Członek International Society of Anglo-Saxonists, Henry Bradshaw Society.