Dialog między Wzywającym i wezwanym

Piątek II tyg. zw., rok I, lit. słowa: Hbr 8, 6–13; Mk 3, 13–19

Jezus wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego (Mk 3,13).

To krótkie zdanie streszcza sens powołania: Jezus wzywa, kogo chce, a wezwany przychodzi do Niego. Tak było z apostołami. Tak samo jest z każdym autentycznym uczniem Jezusa. Powołanie jest życiem wyrastającym z dialogu pomiędzy Wzywającym i wezwanym. Pierwszym powołanym w historii był Abraham, który stał się ojcem wierzących.

Później Mojżesz i za jego pośrednictwem cały naród wybrany, który przez długie lata musiał się uczyć odczytywać Boże wezwanie i zrozumieć, że niesie ono w sobie pełnię życia nie według wyobrażeń ludzkich, ale na zupełnie inną miarę. Kiedy Żydzi patrzyli na Boże wezwanie według swoich własnych kryteriów, nieustannie upadali, szukając czegoś „lepszego” dla siebie. Ich oczekiwania powodowały, że Bóg pozostawał na zewnątrz ich serca. Warunkiem było wypełnienie przepisów Prawa. Ale już prorocy dobrze widzieli, że nie na tym polega istota przymierza zawartego na Synaju. Sprowadzone do prawnego układu nie dawało życia. Potrzeba było „nowego przymierza”, przymierza Ducha w odróżnieniu od przymierza litery Prawa.

Dam prawo moje w ich myśli, a na sercach ich wypiszę je, i będę im Bogiem, a oni będą Mi ludem (Hbr 8,10).

Jest to przymierze otwartego serca. Otwiera się ono przez słuchanie i odpowiedź na Boże wezwanie. Święty Jakub nazywa to w swoim liście „zrodzeniem ze słowa prawdy” (zob. Jk 1,18).

I nikt nie będzie uczył swojego rodaka ani nikt swego brata, mówiąc: Poznaj Pana! Bo wszyscy Mnie poznają, od małego aż do wielkiego (Hbr 8,11).

Pan Jezus zapowiedział, że do takiego poznania doprowadzi nas Duch Prawdy, którego nam prześle (zob. J 16,13). To właśnie On jest zapisem przymierza w naszym sercu, jest także poznaniem i nowym życiem, które rozwija się w komunii z Bogiem w Trójcy Jedynym. Nowe narodzenie z Ducha stwarza w nas nowe życie. To, co minęło, przestaje mieć znaczenie, bo oto wszystko staje się nowe. Przede wszystkim przemija bezpowrotnie nasz grzech i pamięć o nim:

Ponieważ ulituję się nad ich nieprawością i nie wspomnę więcej na ich grzechy (Hbr 8,12).

To jest owoc „lepszego przymierza”, jakie nam Bóg zaoferował w Jezusie Chrystusie. Ale staje się ono w nas czynne jedynie wtedy, gdy usłyszymy Jego osobiste wezwanie i pójdziemy za nim, gdy pozwolimy sobie wypisać je na swoim sercu.

Włodzimierz Zatorski OSB

Fragment książki „Rozważania liturgiczne na każdy dzień”, t. 3, Tyniec 2010. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec.

Zobacz także