Dlaczego śpiewnik Mioduszewskiego?

Mało znam tak "jasnych" dzieł, jak śpiewnik ks. M. M. Mioduszewskiego. Przeglądanie, badanie i w końcu korzystanie z niego, daje radość przebywania w kręgu "dobrej roboty".  Podobnie, niektórzy cieszą się z solidnie i fachowo zbudowanych domów, a inni z dobrze wykonanego fraka. Mnie porusza śpiewnik. Dlaczego?

Powodów jest co najmniej kilka. Pierwszy, choć może nie najważniejszy, to technikalia: zastosowany zapis, rozstrzygnięcia rytmiczne i melodyczne.

Autor konsekwentnie stosuje się do opisanej we wstępie zasady – używa klucza "c", w którym notowano utwory z repertuaru chorału gregoriańskiego. (W chorale stosuje się również klucz "f", tego jednak nie znajdujemy w śpiewniku Mioduszewskiego.) Pobożny Autor śpiewnika argumentuje, że w ten sposób zapis będzie zrozumiały dla tych, którzy nie znają współczesnego zapisu nutowego, a dobrze radzą sobie z wykorzystaniem chorału. Może się wydawać, że w dzisiejszych czasach takie rozstrzygnięcie nie ma sensu. Myli się ten, kto tak sądzi. Zapis melodii tradycyjnych w kluczu tenorowym ułatwia rozpoznanie tak zwanych tonów chorałowych, czyli ośmiu skal, w których od wieków średnich notowano utwory. Powszechnie panuje przeświadczenie, że śpiew tradycyjny – przynajmniej w pewnej części – czerpał wzorce z chorału gregoriańskiego. Nie zawsze jest to prawdą, ale tam gdzie jest, śpiewak znający chorał i opierający się na zapisie Mioduszewskiego, z łatwością rozpozna moduły melodii gregoriańskich. Zastosowanie zasad tonalnych w utworach tradycyjnych nadaje im nowe, a raczej stare, brzmienie.

Dodatkowo, każda z pięciolinii zakończona jest "custosem", znakiem sygnalizującym, na jakiej wysokości znajduje się kolejny dźwięk melodii. Również ten sposób zapisu wywodzi się z notacji kwadratowej, w której notowano śpiew gregoriański. Już w renesansie posługiwano się znakami, które sygnalizowały wysokość dźwięku na kolejnej pięciolinii. Tych, którzy mieli możliwość wykonywania śpiewu w oparciu o zapis wyposażony w custos, nie trzeba przekonywać o jego przydatności. Pozostały polecam podjęcie próby.

Mioduszewski zaznacza, że niektóre melodie uprościł, pomijając lokalne warianty. Można przypuszczać, że nie notował ozdobników charakterystycznych dla śpiewu jednogłosowego. Zależało Mu na upowszechnieniu melodii w formie przejrzystej i w miarę najbardziej popularnej. Ozdobniki zależą od regionu, a jeszcze częściej od konkretnego śpiewaka, który w ramach swojej praktyki uczy się upiększać melodię dodatkowymi zdobieniami. Charakterystyczne jest jednak to, że wybitny muzykolog, jakim był Autor, nie oparł się niektórym zdobieniom i zamieścił je w śpiewniku. Zdarza się, że niektóre pieśni obok głównej melodii zawierają nuty poboczne, notowane mniejszą czcionką. (Przykładem niech będzie Pieśń o Świętej Barbarze pannie i męczennicy.) Inne ozdobniki uznał za tak istotne dla melodii pieśni, że wprowadził je do zapisu nutami głównymi. Tak na przykład zanotował melodię "Ogrodzie Oliwny".

Majstersztyk, którego nie mogę pominąć, mówiąc o sprawach technicznych, to rytm pieśni. Nie sposób przewidzieć, na jakie rewelacje można natrafić w śpiewniku, gdy korzysta się wyłącznie z przedruków i wydań, posługujących się adnotacją typu "za Miod., XIX wiek". W tych wydaniach rytm jest uproszczony, albo zupełnie wyrównany. Mioduszewski zaś notuje pieśni różnicując wartości rytmiczne. Ale co jeszcze ciekawsze, utwory przepisane z zapisów chorałowych nierzadko są zanotowane rytmicznie. Jest to jedno z nielicznych źródeł muzyki chorałowej sprzed reformy solesmeńskiej, w którym znajdziemy informacje o rytmie, w jakim wykonywano daną antyfonę czy sekwencję. Jakby tego było mało, znajdziemy niekiedy zanotowane w tych melodiach ozdobniki! Pamiętajmy, że Autor notował to, co usłyszał lub znał. Jest więc "nausznym" świadkiem praktyki, którą starał się upowszechnić.

Przypisane śpiewom tempo to kolejne zaskoczenie. Autor zaznaczył we wstępie, że nie notuje tempa pieśni, ponieważ "własnością śpiewu kościelnego jest: że jak najpowolniej i z powagą powinien być wykonywany: a przytem używanie łatwo pokaże, gdzieby prędzej śpiewać należało". Owszem, nie zaznaczał, ale sam zapis nutowy działa na wyobraźnię. W pieśniach, które współcześnie notowane są za pomocą ósemek, ewentualnie ćwierćnut,Mioduszewski na oznaczenie nut równych stosuje półnuty. Tylko współczesne sobie kompozycje notuje w mniejszych wartościach rytmicznych. Niemniej, gros pieśni już przez sam zapis, a dodatkowo przez przytoczoną uwagę, chce wykonać się wolniej niż współcześnie. Ciekawe, że obcując z żywą tradycją śpiewu na wsiach, trudno jest się oprzeć wrażeniu, że wykonujący je staruszkowie i staruszki, korzystają z nieznanego wydania śpiewnika Mioduszewskiego właśnie.

Powyższych kilka uwag traktuję jako wstęp do kolejnych: o repertuarze, języku i idei śpiewnika. Zajmę się nimi w następnych wpisach.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Tomasz Grabowski OP

Tomasz Grabowski OP na Liturgia.pl

Od początku zaangażowany w działalność Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego, w latach 2005-2010 jego dyrektor, a od przekształcenia w Fundację – prezes w latach 2010-2016. Od września 2016 r. prezes Wydawnictwa Polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego „W drodze” w Poznaniu i stały współpracownik Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.