Eucharystia – przedsmak oglądania Boga

Nie widać wspanialszych niż Eucharystia możliwości oglądania Boga już na tej ziemi. W Eucharystii bowiem Jezus Chrystus uobecnia się realnie, osobiście, kochając tą samą miłością, w jakiej dokonał swojej Ofiary na krzyżu. Słowem, uobecnia się jako Ten, który bezinteresownie umiłował nas, którzyśmy w żaden sposób na Jego miłość nie zasługiwali, aż do końca (por. J 13,1). Ponieważ zaś jeśli kto widzi Jezusa, widzi także i Jego Ojca, spotykając się w Eucharystii z bezinteresowną miłością Jezusa, poznajemy zarazem Jego Ojca jako Kogoś kochającego bezinteresownie i z wielką cierpliwością, życzliwego nam mimo naszych buntów i arogancji, zapraszającego nas do miłowania Go oraz siebie wzajemnie.

Ponieważ Boga można poznać tylko kochając Go – nie darmo właśnie hymn o miłości kończy się obietnicą oglądania Go twarzą w twarz i „poznania Go tak, jak jestem poznany” (1 Kor 13,12) – poznawanie obecnego w Eucharystii kochającego nas Jezusa, pobudza nas do tego, żebyśmy i my sami Go coraz więcej miłowali. Im prawdziwej zaś poznamy i ukochamy Jezusa, tym więcej będziemy poznawali (w miłości!) Jego Ojca i korygowali różne fałszywe wyobrażenia, jakie się w nas na Jego temat nagromadziły.

Tę cudowną właściwość Eucharystii świetnie wyraził święty Augustyn (+ 430), komentując zawartą w Prz 23,1n zasadę starożytnego savoir vivre´u: „Cóż jest stołem możnego, jeśli nie ten stół, skąd bierzemy Ciało i Krew Chrystusa, który oddał za nas swoje życie? A co znaczy zasiadać przy tym stole, jeśli nie przystępować doń z pokorą? Co oznacza uważać pilnie na potrawy, które kładą przed tobą, jeśli nie to, żeby godnie myśleć o tak wielkiej łasce? I cóż wreszcie znaczy wyciągać rękę i wiedzieć, że masz przygotować takie same potrawy, jeśli nie to, że Chrystus oddał za nas swoje życie, a więc i my winniśmy oddać życie za braci?”[8].

Psychologicznie, zwłaszcza adoracja eucharystyczna zaprasza nas do wpatrywania się z miłością w Jezusa Chrystusa i poznawania w ten sposób prawdy o Jego Ojcu. W zależności od tego, z czym przychodzimy przed Najświętszy Sakrament, poznajemy Jezusa i Jego Ojca jako Boga rozgniewanego na nasze grzechy, gdyż nas kochającego, Boga przebaczającego grzechy, umacniającego chorych, słabych czy prześladowanych, Boga pokornego a zarazem potężnego, ogarniającego nas swoją świętą i wspomagającą Obecnością, itd.

Przedruk za: J. Salij, Dar Kościoła, Poznań 2007, Wydawnictwo W drodze.


I. Eucharystia – dar Światła

II. Eucharystia – słup Obłoku i Ognia prowadzący do Ziemi Obiecanej

III. Eucharystia – obrona przed Faraonem

IV. Eucharystia – przedsmak oglądania Boga

V. Eucharystia – szkoła miłości bliźniego


[8] Św. Augustyn, Homilie na Ewangelię i Pierwszy List Św. Jana, hom. 84, 1, tłum. Władysław Szołdrski i Wojciech Kania, Warszawa 1977 „Pisma Starochrześcijańskich Pisarzy”, t. 15 cz. 2 s. 185. Wypowiedź Augustyna przytaczam jednak za Liturgią Godzin, t.2 s.347. Por. też dz. cyt., hom. 47,2 (cz.2 s. 10-11).

Zobacz także