Filadelfia – przyjaźń kanonizowana

W Litanii do Wszystkich Świętych Św. Franciszek z Asyżu i św. Dominik nieprzypadkowo występują razem. Są założycielami dwóch średniowiecznych zakonów żebraczych, które przyczyniły się do odnowy Kościoła i wciąż rozwijają się na całym świecie. Ich osobowości mogły wydawać się zupełnie różne, ale w kulturze chrześcijańskiej ukazywano ich jako braci – chociaż obdarzonych różnymi charyzmatami, to połączonych przez miłość do Kościoła. Dlatego Dante pisał o nich, posługując się alegorią wozu o dwóch kołach, symbolizujących Franciszka i Dominika jako filary odbudowy wyniszczonej wspólnoty chrześcijan:

Wojsko Chrystusa, co zbroić na nowo
Przyszło tak drogo, w ślad swojego znaku
Szło opieszałe, zwątpiałe i szczupłe,
Kiedy ów Władca, co panuje wiecznie,
Wspomógł swój zastęp, będący w przygodzie,
Z łaski swej tylko, nie wskutek zasługi,
I, jak się rzekło, posłał swej małżonce

Dwóch wojowników, co czynem i słowy
Skupili znowu lud zbłąkany z drogi.

(D. Alighieri, Boska Komedia, Niebo, XII)

Z osobą Franciszka wiązano dar niedoścignionego wyrzeczenia się ziemskich dóbr – jak mówiono, od czasów Chrystusa aż do Biedaczyny z Asyżu Pani Ubóstwo cierpiała jako wdowa[1]. Atrybutem Dominika miał być natomiast przede wszystkim rozum[2], co było widoczne w charyzmacie założonego przez niego Zakonu Kaznodziejskiego. Oczywiście, warto tutaj pamiętać, że pisma duchowego ojca Braci Mniejszych są pełne mądrości i przenikliwości (a niedługo po jego śmierci franciszkanizm zaczął imponujący podbój uniwersytetów), zaś młody Dominik sprzedał swoje podręczniki akademickie, żeby wspomóc biednego. Obaj byli mistrzami cnót zakonnych – ubóstwa, czystości i posłuszeństwa – ale tradycja akcentuje to, co dla nich charakterystyczne po to, by ukazać, jak ich sposoby życia mogą się uzupełniać.

Spotkanie Franciszka i DominikaWyrazem tej bliskości były także legendy opisujące spotkanie świętych, które miało odbyć się w jednym z rzymskich kościołów (lub w drodze do miasta). Czy tak było? Raczej nie, ale opis, według którego wymienili się szczególnymi prezentami – Franciszek miał podarować sznur od habitu, a Dominik różaniec (lub, zależnie od wersji, pasek) – jest uroczym przykładem hagiograficznej twórczości. Była ona potrzebna nie tylko po to, by inspirować pobożne myśli i uczucia, ale również by przypominać o braterskiej bliskości członkom obu zakonów żebraczych. Niejednokrotnie popadały one w mniejsze lub większe kontrowersje, zwłaszcza na polu duszpasterskim i naukowym.

Z tych skrótowo zarysowanych wątków wywodzi się tradycja tytułowej philadelphia, „miłości braterskiej”, czyli podtrzymywania przyjaźni świętych przez ich duchowych synów. Zgodnie z tym zwyczajem w uroczystość św. Dominika kazanie we wspólnotach Zakonu Kaznodziejskiego głosi przedstawiciel Braci Mniejszych. Z kolei 4 października, w uroczystość Ojca Serafickiego, ma miejsce sytuacja odwrotna. Co więcej, kiedy umiera członek jednego zakonu, w drodze na miejsce ostatniego spoczynku towarzyszy mu zakonnik z drugiego. Wreszcie, we wspomniane dni, po posiłku, ma miejsce śpiew, wykonywany przez dominikańskiego przeora i franciszkańskiego gwardiana (a więc przełożonych wspólnot): Seraphicus Pater Franciscus et apostolicus Pater Dominicus (Seraficki Ojciec Franciszek i apostolski Ojciec Dominik[3]). Zależnie od uroczystości, przez grzeczność jako pierwszy jest wspominany Ojciec zakonu, do którego należy wizytujący. Załączam ten śpiew jako przykład szczególnej więzi, którą nadal starają się podtrzymywać spadkobiercy obu charyzmatów.

Posłuchaj nagrania śpiewu
http://www.liturgia.pl/zasoby/uploads/files/dzwieki/13380_1.mp3|duration=115

Seraphicus Pater Franciscus et apostolicus Pater Dominicus

 


[1] „Po pierwszym mężu swoim była wdową, tysiąc więcej stu i kilkoma laty, aż ją ten oto poślubił na nowo” (D. Alighieri, Boska komedia, Niebo, XI) – ten motyw wywodzi się jeszcze z biografii Franciszka opracowanej przez Tomasza z Celano.

[2] Według św. Katarzyny ze Sieny, „prawdziwie byli dwiema kolumnami w świętym Kościele: Franciszek przez ubóstwo, które było jego cechą właściwą, Dominik przez wiedzę” (Dialog, 158).

[3] Warto podkreślić, że przez wzajemny szacunek w obu zakonach święci są określani jako „Ojcowie”.

Zobacz także