Gdzie jest Królestwo?

Czwartek XXXII tygodnia zwykłego, lit. słowa: Mdr 7,22–8,1; Łk 17,20–25

Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest (Łk 17,21).

Dzisiejsza Ewangelia zawiera w sobie swoistą sprzeczność. Z jednej strony Pan Jezus mówi: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „tam” (Łk 17,20n). Ale nieco dalej mówi: jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego (Łk 17,24).

Zatem królestwo z jednej strony przychodzi niedostrzegalnie, ale z drugiej Syn Człowieczy przyjdzie ze swoim królestwem jak błyskawica obejmująca sobą cały świat. Wszyscy Go zobaczą.

Ten jeden krótki fragment Ewangelii mówi o dwóch różnych sprawach, które się słuchaczom nakładały. Warto zwrócić uwagę na to, że te dwie odpowiedzi postawione obok siebie przez redaktora Ewangelii są skierowane do różnych adresatów. Pierwsza, mówiąca o niedostrzegalnym przyjściu królestwa, jest skierowana do faryzeuszów. To stronnictwo wywodziło się z czasów machabejskich, czyli z czasów gorliwych Żydów, którzy brali czynny udział w powstaniu przeciw pogańskim władcom. Prawdopodobnie spodziewali się oni konkretnego politycznego wydarzenia: wyzwolenia z niewoli, być może przez powstanie dowodzone przez mesjasza, który w sposób genialny poprowadzi walki, które nie tylko dadzą im wolność, ale także panowanie nad innymi. Przykłady takich walk pamiętali właśnie z czasów Machabeuszy. Oni pewnie byli jakimś wzorem spodziewanego mesjasza. Brak „dostrzegalnego przyjścia” odnosi się do widzialnych społeczno–politycznych znaków wprowadzenia królestwa Bożego. Święty Paweł w Liście do Rzymian powie na ten temat: królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym (Rz 14,17). Nie polega ono na układach politycznych, ale na obecności Ducha Świętego w życiu ludzi, co się przejawia we wzajemnej miłości. Dotychczas, mimo ogromnych wysiłków wielu pokoleń, nie udawało się ludziom samodzielnie wprowadzić w życie ideału społecznego, w którym by panowała wzajemna wyrozumiałość i życzliwość. Uniemożliwia to grzech pierworodny mieszkający w każdym człowieku.

Na polityczno–społeczne wyobrażenia Pan Jezus mówi: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „tam” (Łk 17,20n). Ono już jest między wami. Właśnie pojawiło się wraz z Jego przyjściem na świat. Faryzeusze mogli nie wiedzieć, że Jezus jest Synem Bożym, ale nie mogli nie widzieć tego, że głosi Boga prawdziwego, że objawia Jego miłość. Przyszedł jako nasz Brat, aby nam tę miłość przekazać. Rozpoznanie Jego „miłości do końca” staje się kluczem otwierającym serce i budzącym miłość. W tym sensie królestwo Boże przyszło do nas w Osobie Jezusa Chrystusa, który objawiał nam jego istotę i dał moc realizowania go w naszym życiu. Ono jest „pośród nas”. Nam trzeba się w nie włączyć i na ile się w nie włączymy, na tyle staje się ono naszym udziałem. Żadne polityczne rozwiązania nie dają nam udziału w tak pojętym królestwie. Trzeba je osobiście dostrzec i przyjąć w głębi swojego serca.

Bardzo trafnie mówi o tym pierwsze czytanie z Księgi Mądrości: Bóg bowiem miłuje tylko tego, kto przebywa z Mądrością (Mdr 7,28). Mądrość polega na tym, że potrafimy dostrzec to, co w naszym życiu najważniejsze: spotkanie z Bogiem. To spotkanie jest inne niż zwykłe spotkania. Nie spotyka się w nim Kogoś na zewnątrz nas, ale osobiście doświadcza się w swoim wnętrzu porywającej dynamiki:

Jest bowiem tchnieniem mocy Bożej i przeczystym wypływem chwały Wszechmocnego, dlatego nic skażonego do niej nie przylgnie. Jest odblaskiem wieczystej światłości, zwierciadłem bez skazy działania Boga, obrazem Jego dobroci (Mdr 7,25n).

Spotkanie staje się tutaj udziałem. Królestwo Boże pośród was jest – można doświadczyć jego dynamiki.

Tym, którzy je przyjęli, pozostaje jeszcze oczekiwanie na ponowne przyjście Jezusa, które wprowadzi ostatecznie królestwo Boże obejmujące wszystkie wymiary istnienia. I to królestwo ostateczne przyjdzie w sposób ewidentny dla wszystkich, jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego (Łk 17,24). Obecnie żyjemy w okresie pomiędzy pierwszym a drugim przyjściem Pana Jezusa, w którym charakterystyczne jest chrześcijańskie: „już, ale jeszcze nie…”. Jego pierwsze przyjście spowodowało, że Bóg zamieszkał wśród nas. Przez to stał się nam bliski w sposób szczególny: stał się naszym Bratem, dając nam w ten sposób przystęp do siebie. Ale dzisiaj ten przystęp jest nam dany w wierze, w wewnętrznym doświadczeniu, które stale musi się konfrontować z doświadczeniem zewnętrznym, a ono chce mu zaprzeczyć. Królestwo Boże obecne pośród nas jest tajemnicą naszego serca, która przejawia się na zewnątrz. Tę tajemnicę każdy musi sam odkryć w swoim życiu i odkrytą potwierdzić czynami.

Fragment książki „Rozważania liturgiczne na każdy dzień”, t. 5, Tyniec 2010. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec.

Zobacz także