Grzech śmiertelny księdza a ważność odprawianej Mszy

Jeśli ksiądz popełnił grzech śmiertelny, to czy odprawiona przez niego msza jest ważna? Rozumiem, że ktoś może nie wiedzieć, że ksiądz znajduje się w takim stanie, ale Pan Bóg wie.

Księdza otrzymującego lub udzielającego jakiegoś sakramentu obowiązują te same wymagania co do świętości i stanu łaski, jak każdego innego katolika; dlatego też stan łaski jest konieczny do owocnego przyjęcia wszystkich sakramentów z wyjątkiem tych, które grzechy odpuszczają. Tak więc ksiądz będący w stanie grzechu śmiertelnego, powinien starać się wyspowiadać się tak szybko, jak to możliwe oraz powstrzymywać się od celebrowania sakramentów zanim to zrobi.

Normalnie, odprawianie mszy czy przyjmowanie Komunii w stanie grzechu śmiertelnego jest równoznaczne popełnieniu świętokradztwa. Jednak sakrament byłby ważny; byłaby więc prawdziwa konsekracja i prawdziwa ofiara. Powód jest następujący: głównym szafarzem sakramentów jest Chrystus, więc są one ważne nawet jeśli wykonywane przez niegodnego kapłana. Jak mówi św. Tomasz z Akwinu: Chrystus może działać nawet przez kapłana duchowo umarłego.

Niemniej jednak ksiądz, który popadł w grzech śmiertelny, a mimo szczerej chęci nie ma możliwości wyspowiadania się, może odprawiać mszę dla dobra wiernych, nie dodając sobie kolejnego grzechu świętokradztwa.

Jak podaje Kanon 916 Kodeksu Prawa Kanonicznego: „Kto ma świadomość grzechu ciężkiego, nie powinien bez sakramentalnej spowiedzi odprawiać mszy świętej ani przyjmować Komunii świętej, chyba że istnieje poważna racja i nie ma sposobności wyspowiadania się. W takim jednak wypadku ma pamiętać o tym, że jest obowiązany wzbudzić akt żalu doskonałego, który zawiera w sobie zamiar wyspowiadania się jak najszybciej”.

Zauważmy, że kanon wymaga poważnego powodu dla wykorzystania tego wyjątku.

Jeden z takich powodów oparty jest na zasadzie dobra dusz. Jeśli ksiądz musi odprawić mszę lub ktoś potrzebuje sakramentu pojednania, namaszczenia chorych czy jakiegoś innego sakramentu od tego księdza, zanim będzie on miał możliwość przystąpienia do spowiedzi, to może i zazwyczaj musi udzielić żądanego sakramentu.

Drugi poważny powód polega na zagrożeniu zniesławieniem kogoś przez odkrycie stanu jego duszy. To może zajść, gdy ksiądz znajduje się w okolicznościach, w których nie ma go kto zastąpić przy czynieniu posługi. W takiej sytuacji nie ma potrzeby, by robił cokolwiek, co mogłoby wywołać u wiernych podejrzenia co do jego braku stanu łaski uświęcającej.

Nawet w wypadku gdy ksiądz lub jakakolwiek inna osoba w tajemnicy popełnił grzech śmiertelny, co w normalnej sytuacji automatycznie zakazałoby mu lub jej przyjmowania sakramentów, prawo kościelne (Kan. 1352) przewiduje zawieszenie kary, w celu uniknięcia zniesławienia lub zgorszenia. Cytuję:
„§ 1. Jeśli kara zabrania przyjmowania sakramentów lub sakramentaliów, zakaz ulega zawieszeniu, jak długo winny znajduje się w niebezpieczeństwie śmierci.
§ 2. Obowiązek zachowywania kary wiążącej mocą samego prawa, która ani nie została deklarowana, ani też nie jest notoryczna w miejscu przebywania przestępcy, o tyle zostaje zawieszony w całości lub w części, o ile winny nie może jej zachować bez niebezpieczeństwa poważnego zgorszenia lub zniesławienia”.

Osoba świecka w stanie grzechu śmiertelnego ma wprawdzie mniejsze niż ksiądz szanse na znalezienie się w takiej sytuacji, niemniej te same zasady stosują się do niej, jeśli tylko zaistnieją odpowiednie okoliczności.

Ponadto, jako że nikogo nie powinno interesować to, dlaczego ktoś nie przystępuje do Komunii, księża powinni robić co w ich mocy, by uniknąć tworzenia się sytuacji, w których osoba będąca w stanie grzechu śmiertelnego – lub inaczej: nie mogąca przyjąć Komunii – mogłaby poczuć się zniesławiona lub wystawiona na pośmiewisko. Na przykład, gdy parafianie idą podczas Komunii wzdłuż nawy w uporządkowanej procesji, bardzo trudnym może stać się dla kogoś, szczególnie dla kogoś dobrze znanego innym parafianom, kto nie może przystąpić do Komunii, niepójście wraz z procesją, ponieważ pozostanie w ławce jest równoznaczne z uczynieniem publicznego samopotępienia. W takich wypadkach mniej uporządkowana procesja pozwala ludziom pozostać niezauważonym.

o. Edward McNamara
tłum. Piotr Bator

Powyższy tekst pochodzi ze strony www.zenit.org i zamieszczony został dzięki uprzejmości międzynarodowej agencji informacyjnej Zenit, zajmującej się sprawami związanymi z Kościołem katolickim. Zenit publikuje m.in. pytania dotyczące liturgii, na które odpowiada o. Edward McNamara, profesor liturgiki papieskiego uniwersytetu Regina Apostolorum.

 

Zobacz także