I zadawał pytania

 Dwunastoletni stawia pytania, które pomagają Maryi i Józefowi. 

Dopiero po trzech dniach odnaleźli go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy go słuchali, byli zdumieni bystrością jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a jego matka rzekła do niego: „Dziecko, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec twój i ja z bólem serca szukaliśmy ciebie”. Lecz on im odpowiedział: „Czemuście mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A matka jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. (Łk 2.46 – 51)
 
Jezus rozbija utarty schemat komunikacyjny: pytanie – odpowiedź i na pytanie Maryi odpowiada dwoma pytaniami. Nie ma żadnych przeprosin, żadnej demonstracji poczucia winy, że sprawiło się rodzicom zmartwienie, żadnych wyjaśnień tylko pytanie Czemuście mnie szukali? I zaraz potem drugie Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?
 
Każda odpowiedź pytaniem na pytanie zbija z pantałyku. Taki też jest jej cel. Chodzi o wytrącenie rozmówcy z jego schematu myślenia. Pytania Jezusa pomagają zyskać nowy punkt widzenia. Odpowiedź pytaniem na pytanie nieoczekiwanie wprowadza inne założenia, które na czym innym skupiają uwagę. Pierwsze pytanie Jezusa ma pomóc Maryi uzyskać dystans do spontanicznego zachowania matki kochającej swoje dziecko, gdy ono gdzieś się zawieruszyło. Należy do zbioru pytań o oczywistości, o które ludzie się nie dopytują. Niepokój o los dziecka i poszukiwanie go jest czymś oczywistym. Nie pytamy o przyczyny takiego postępowania. Drugie pytanie należy do klasy pytań, które niosą w sobie odpowiedź. To pytanie jest odpowiedzią na matczyne: „czemuś to uczynił”. Odsłania motyw czynu.
 
Pierwsze pytania, jakie Jezus stawia w Ewangelii, okazują się pomocą dla Maryi i Józefa. Pomocą dwojaką. Po pierwsze, powiększają ich przestrzeń wolności. Uczą swobodnego odniesienia do naturalnych spontanizmów. Po drugie, dają do myślenia w kwestii tożsamości Jezusa.
 

Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Marian Grabowski

Marian Grabowski na Liturgia.pl

Dr hab. fizyki teoretycznej, profesor zwyczajny nauk humanistycznych. Kierownik Zakładu Filozofii Chrześcijańskiej Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu. Zajmuje się aksjologią nauki, etyką, antropologią filozoficzną. Autor m.in. książek: "Historia upadku", "Pomazaniec. Przyczynek do chrystologii filozoficznej", "Podziw i zdumienie w matematyce i fizyce".