IKEA rules!

Dziś zacząłem uczyć w nowicjacie, i chciałem zrobić radosny i kolorowy wpis. Ale w trakcie zajęć dowiedziałem się od jednego z byłych uczniów, że wczoraj na Krymie zmarł br. Maksym, którego jeszcze w zeszłym roku uczyłem. Ostatnio za często Śmierć wokół mnie krąży. Domine Iesu Christe, libera animam eius, ne cadat in obscura.

Nowicjat zajmuje teraz trzy sale, które do czerwca jeszcze były salami Domu Studiów dla braci z I i II roku. Ale gdyby mnie tam wprowadzono z opaską na oczach, i nagle ją zdjęto, nie uwierzyłbym, że to te same pomieszczenia. (Ponoć nie uległa zmianom toaleta, ale jej dzisiaj nie zwiedzałem.) Zupełnie inne kolory, przebite drzwi między dawnym pokojem wykładowców, w którym teraz jest kuchenka, a salą św. Dominika, w której teraz jest pomarańczowa salka rekreacyjna (z pluszowym pingwinem na półce). Meble z IKEI, właściwie tak jak i u mnie, więc powinienem się czuć jak w domu. (Wyróżnia się tylko w moim pokoju regał odziedziczony po bracie, i łóżko, w którym umarła moja babka.) Wszystko nowe w nowicjacie, i kolorowe, pełne życia. Oby tak zostało – chociaż miałem wrażenie, że łacina nieco zmroziła niektórych braci. Mam nadzieję, że nie na długo.

Zmęczony jestem krążeniem Śmierci.
 


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Marcin L. Morawski

Marcin L. Morawski na Liturgia.pl

Filolog (ale nie lingwista) o mentalności Anglosasa z czasów Bedy. Szczególnie bliska jest mu teologia Wielkiej Soboty. Miłośnik Tolkiena, angielskiej herbaty, Loreeny McKennitt i psów wszelkich ras. Uczy greki, łaciny i gockiego. Czasami coś tłumaczy, zdarza mu się i wiersz napisać. Interesuje się greką biblijną oraz średniowieczną literaturą łacińską i angielską. Członek International Society of Anglo-Saxonists, Henry Bradshaw Society.