Inna rzeczywistość

Sobota XXXIII tygodnia zwykłego, lit. słowa: 1 Mch 6,1–13; Łk 20,27–40

Pod koniec swojej działalności Pan Jezus mówi o sprawach zasadniczych i rozstrzygających. W dzisiejszej Ewangelii pada pytanie o zmartwychwstanie. Saduceusze, którzy nie wierzyli w zmartwychwstanie, starali się ośmieszyć tę koncepcję. Pan Jezus wykazuje im niewłaściwy sposób myślenia o rzeczywistości niebieskiej – w kategoriach obecnego życia – bo tamto życie rządzi się zupełnie innymi prawami.

Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania (Łk 20,34–36).

Natomiast argumentem rozstrzygającym dla saduceuszy był cytat z Pięcioksięgu, który uznawali za księgę świętą. Pan Jezus przytoczył, być może, najważniejszy fragment, w którym Bóg objawił Mojżeszowi swoje imię, mówiąc, że jest Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. Pan Jezus skomentował ten fragment krótkim zdaniem: Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją (Łk 20,38).

Co to znaczy? Dla nas: Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba może znaczyć tyle, co Bóg, który był Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. Natomiast dla Żydów więź Boga z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem była oparta na przymierzu. Moc przymierza jest na miarę mocniejszego partnera tego przymierza. Zatem ona trwa mimo śmierci Abrahama, Izaaka i Jakuba. Zobowiązanie Boga nie może istnieć wobec kogoś, kogo nie ma. Zatem Abraham musi żyć, podobnie Izaak i Jakub. Bóg daje na swoją miarę. Jeżeli przymierze, to na wieki. Gdyby było inaczej, to byłoby to poniżej godności Boga. Stąd Bóg jest Bogiem żywych, wszyscy bowiem dla Niego żyją. Jeżeli Bóg jest wieczny, to wszyscy w Nim odnajdują wieczne życie, bo dla Niego żyją.

Wychodząc z tej logiki, św. Paweł pisze w Liście do Rzymian:

I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym (Rz 8,38n).

Sprawą religii jest to, co pozostaje w obliczu śmierci. Właśnie nadzieja zmartwychwstania, życie w Bogu i dla Niego, jest tym, co się ostaje wobec śmierci. Dlatego zmartwychwstanie jest centrum naszej wiary. Jak gdyby przeciwieństwem tej wiary i wynikającej z niej postawy życiowej jest postać Antiocha Epifanesa, który dopiero w obliczu śmierci widzi zło swego życia. Jest jednak już zbyt późno, aby cokolwiek zmienić. Niezależnie od historycznej prawdziwości tego świadectwa, w podobnej sytuacji znajdowało się wielu ludzi. Zmartwychwstanie właściwie ustawia naszą perspektywę życia, które nie zawęża się do życia doczesnego, a jego wartość nie kończy się na dobrach tutaj osiągalnych. Jest ono raczej jedynie szkołą prawdziwego życia.

Fragment książki „Rozważania liturgiczne na każdy dzień”, t. 5, Tyniec 2010. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec.

Zobacz także