Jesteśmy kimś ważnym dla Boga

Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli (Łk 12,7).

Jesteśmy kimś ważnym dla Boga. To orędzie, jakie przyniósł nam Pan Jezus, jest zasadniczą treścią Ewangelii, która jest słowem prawdy, Dobrą Nowiną o waszym zbawieniu (Ef 1,13). Zawierzenie jej staje się podstawą do wejścia w żywą relację z Bogiem.

Znając Jego ogromną miłość, możemy spokojnie i z dziecięcą ufnością powierzyć Mu swoje troski i słabości i prosić o wsparcie. Do takiej postawy nas wzywa Pan Jezus: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego (Łk 18,17).

W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus przestrzega przed inną postawą, postawą u ludzi pobożnych (!): Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów (Łk 12,1). Postawa ta bierze się z przeżywania Boga jako sędziego, przed którym trzeba się wykazać własną doskonałością. Nikt jednak tego nie jest w stanie osiągnąć. Tajemnica grzechu pierworodnego w nas powoduje naszą niezdolność. Jeżeli jednak mamy bardzo mocno zakodowaną w sobie potrzebę wykazania się własną doskonałością, to zasadnicza energia pójdzie na to, by udowodnić sobie i innym, że jesteśmy doskonali. Ta tendencja leży u podstawy obłudy. Wobec tego Pan Jezus ostrzega: Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome (Łk 12,2). Każde kłamstwo będzie odsłonięte, obłuda ujawniona. Nie da się w ten sposób oszukać Boga i osiągnąć zbawienia, bo On wszystko widzi i przed Nim wszystko jest jawne. Określenie: będzie słyszane i głosić będą na dachach oznacza, że Bóg sprawi, że będzie słyszane i będzie ogłoszone na dachach. Nie tylko nie da się ostatecznie oszukać innych na swój temat, ale przede wszystkim, uciekając się do kłamstwa, zawierzamy czemuś innemu, a nie Bogu. I to jest największy grzech tej sytuacji.

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła (Łk 12,4n).

Bojaźń, o jakiej mowa, to bojaźń Boża, która według Starego Testamentu jest początkiem mądrości. Nie jest to lęk, który paraliżuje i powoduje w nas postawy nieszczere, kombinowanie i agresję względem innych, ale świadomość powagi, z jaką stajemy przed Bogiem. Przy czym ta świadomość obejmuje jednocześnie Ewangelię, czyli prawdę o ogromnej miłości Boga do nas. Dzięki temu w Bogu pokładamy swoją nadzieję. Jego miłość zawarta w zbawczym zamyśle uprzedza nie tylko nasze narodzenie, ale nawet stworzenie świata. Ona też jest podstawą Bożego działania. O tym pisze św. Paweł w Liście do Efezjan.

W Chrystusie dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli po to, byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu… On [tj. Duch Święty] jest zadatkiem naszego dziedzictwa w oczekiwaniu na odkupienie, które nas uczyni własnością [Boga], ku chwale Jego majestatu (Ef 1,11n.14).

Z naszej strony nie musimy się wykazać doskonałością, aby uzyskać nagrodę, lecz powinniśmy powierzyć się Bożej miłości i poddać Jego działaniu w naszym sercu. Dokonuje się to jedynie wówczas, gdy jesteśmy otwarci na prawdę i nie staramy się stwarzać żadnych pozorów odnoszących się do naszej osoby.

Włodzimierz Zatorski OSB

Fragment książki „Rozważania liturgiczne na każdy dzień”, t. 5, Tyniec 2010. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec.

Zobacz także