Kanon Rzymski (od Te igitur do konsekracji)

Samo słowo kanon oznacza coś trwałego, niezmiennego, cos co stanowi wzór i punkt odniesienia.
W liturgii rzymskiej można powiedzieć, że Kanon Rzymski stanowi odniesienie dla wszystkich modlitw nie tylko liturgicznych, ale także prywatnych. Jeszcze w XVI wieku słowa Kanonu drukowano w mszałach na pergaminie, a inne teksty mszalne na zwykłym papierze. Czasami pisano Kanon złotem lub srebrem w starych sakramentarzach, a na każdej stronie wyobrażano jakąś scenę z Męki Pańskiej.

Słowa Te igitur clementissime Pater to pierwsze słowa Kanonu. Są one jakby spontaniczną kontynuacją śpiewu Sanctus. Świadczy o tym zwrot Te igitur – Ciebie przeto. Kapłan kontynuuje wołanie do Boga, którego śpiew Sanctus nazwał Świętym i Błogosławionym. Kanon rozpoczyna się od litery T. Dawniej upatrywano w tym Bożej Opatrzności, która najważniejszą modlitwę liturgiczną wiązała z Krzyżem. Z tego powodu zaczęto tą literę wyróżniać, ozdabiać. Dzisiaj pozostałością tego przeświadczenia jest scena ukrzyżowania widniejąca przed tekstem Kanonu w każdym „starym” mszale. Dawniej można było spotkać tez inne ilustracje np. Ostatniej Wieczerzy, Boga Ojca czy Trójcy Świętej.
 

Po dwóch pierwszych słowach kapłan woła do Boga zwrotem Clementissime. Był to zwrot rzymski, którego używano w stosunku do cezara. Polskie tłumaczenie „najmiłościwszy” wydaje się być odpowiednie. Wyraz ten stosowano w Polsce analogicznie do króla. Po tych słowach celebrans całuje ołtarz. Jest to pozostałość po całowaniu wizerunku Ukrzyżowanego w mszale w tym momencie liturgii. Najprawdopodobniej zaniechanie zwyczaju całowania mszału wynikło z przyczyn praktycznych. Papier niszczył się on kontaktu z wilgotnymi ustami kapłana.
 

Po pierwszej prośbie kapłana uświęcenie darów i przyjęcie Ofiary rozpoczynają się modlitwy wstawiennicze. Pierwsza dotyczy Kościoła pielgrzymującego i wojującego na ziemi. Kanon wymienia papieża, biskupa miejsca. Na imię papieża kapłan lekko skłania głowę. Co ciekawe nie robi tego już wymieniając imię biskupa. Najprawdopodobniej dlatego, iż Kościół chciał ukazać prymat biskupa Rzymu i jego władzę nad pozostałym duchowieństwem. Celebrans dodaje także wyrażenie et omnibus orthodoxis. Zostało ono wstawione w to miejsce w XI wieku. Kapłan mówiąc te słowa ma zapewne na myśli wszystkich biskupów będących w jedności ze Stolicą Apostolską. Następne wyrażenie fidei cultores odnosi się już do wiernych świeckich, do tych, którzy także swoim życiem mają strzec „wiary katolickiej i apostolskiej”.
 

Kolejną modlitwą wstawienniczą jest tzw. Memento za żywych. Kapłan modli się za tych, którzy uczestniczą w liturgii. Pamięta także w modlitwach o tych, którzy pozostali w domach. Ta część Kanonu może być pozostałością po tzw. dyptychach. Polegało to na odczytywaniu imion osób za które składana jest Ofiara oraz tych, które tą Ofiarę składają. Słowa Deo vivo et vero  świadczą o pierwotnym już przekonaniu zastąpienia starych ofiar nową doskonałą Ofiarą. Chrześcijanie bowiem zanosili i zanoszą Ofiarę do Boga prawdziwego i żywego, który jest Bogiem tak Starego, jak i Nowego Testamentu.
 

Po wspomnieniu żywych następuje Communicantes. Po Kościele Walczącym liturgia ziemska wspomina o tych wszystkich, którzy już cieszą się chwałą Nieba. Widać zatem jak te wszystkie modlitwy, które z początku nie występowały razem, tworzą teologiczny ciąg prowadzący aż do konsekracji. Kanon wymienia dwudziestu pięciu męczenników, którzy w Kościele w Rzymie doznawali szczególnej czci. Dodanie Świętego Józefa do ich grona było wynikiem szczególnego nabożeństwa Jana XXIII do swojego patrona. Nie zaburzyło to teologicznej myśli Kanonu, a stało się pięknym wyrazem żywotności liturgii rzymskiej. Kolejne pokolenie dodało swoją „cegiełkę” do rozwoju liturgii. Głównym przesłanie Communicantes jest pokazanie, że liturgia ziemska bierze swój wzór
i swoją moc z liturgii niebieskiej. Skuteczność modlitw do Boga Ojca jest potwierdzona nie tylko odwołaniem do Chrystusa Pana, ale także do tych, którzy poprzedzili nas w drodze do Niebieskiego Jeruzalem. Na wielkie święta Communicantes jest zmienne, żeby uwypuklić jedną z Tajemnic Zbawienia, które w tym dniu Kościół wspomina.
 

Ostatnia z  modlitw wstawienniczych to Hanc igitur z VI wieku. Słowo igitur jest odwołaniem do początku Kanonu. Hanc igitur jest zmienne od okoliczności
np. na oktawę Wielkanocy i Zielonych Świąt. Celebrans wyciąga ręce nad darami. Jest to odwołanie do żydowskiego sposobu błogosławieństwa ofiar w świątyni jerozolimskiej przez arcykapłana.
 

Po Hanc igitur Kanon podaje modlitwę Quam oblationem. Na podkreślenie zasługuje pięć przymiotników, którymi jest określana Ofiara. Benedicta, czyli błogosławiona. Adscripta, czyli zapisana w rejestrze Boga (wyrażenie to miało zastosowanie w prawie rzymskim). Rata tzn. uznana za jedynie prawdziwą. Kolejno rationabilis, czyli zgodna z Bożym zamysłem. Ostatnim przymiotnikiem jest Acceptabilis, czyli przyjemna i dobra w oczach Pana. Wszystkie te określenia prowadzą do momentu szczytowego. Kapłan na samym końcu prosi, aby stały się dary Ciałem i Krwią Najmilszego Syna Bożego.  Kapłan kreśląc nad darami pięć znaków Krzyża daje wyraz niejako „na zewnątrz” tego co Kościół oddaje w słowach.      

    

 

Samo słowo kanon oznacza coś trwałego, niezmiennego, cos co stanowi wzór i punkt odniesienia.
W liturgii rzymskiej można powiedzieć, że Kanon Rzymski stanowi odniesienie dla wszystkich modlitw nie tylko liturgicznych, ale także prywatnych. Jeszcze w XVI wieku słowa Kanonu drukowano w mszałach na pergaminie, a inne teksty mszalne na zwykłym papierze. Czasami pisano Kanon złotem lub srebrem w starych sakramentarzach, a na każdej stronie wyobrażano jakąś scenę z Męki Pańskiej.

Słowa Te igitur clementissime Pater to pierwsze słowa Kanonu. Są one jakby spontaniczną kontynuacją śpiewu Sanctus. Świadczy o tym zwrot Te igitur – Ciebie przeto. Kapłan kontynuuje wołanie do Boga, którego śpiew Sanctus nazwał Świętym i Błogosławionym. Kanon rozpoczyna się od litery T. Dawniej upatrywano w tym Bożej Opatrzności, która najważniejszą modlitwę liturgiczną wiązała z Krzyżem. Z tego powodu zaczęto tą literę wyróżniać, ozdabiać. Dzisiaj pozostałością tego przeświadczenia jest scena ukrzyżowania widniejąca przed tekstem Kanonu w każdym „starym” mszale. Dawniej można było spotkać tez inne ilustracje np. Ostatniej Wieczerzy, Boga Ojca czy Trójcy Świętej.
 

Po dwóch pierwszych słowach kapłan woła do Boga zwrotem Clementissime. Był to zwrot rzymski, którego używano w stosunku do cezara. Polskie tłumaczenie „najmiłościwszy” wydaje się być odpowiednie. Wyraz ten stosowano w Polsce analogicznie do króla. Po tych słowach celebrans całuje ołtarz. Jest to pozostałość po całowaniu wizerunku Ukrzyżowanego w mszale w tym momencie liturgii. Najprawdopodobniej zaniechanie zwyczaju całowania mszału wynikło z przyczyn praktycznych. Papier niszczył się on kontaktu z wilgotnymi ustami kapłana.
 

Po pierwszej prośbie kapłana uświęcenie darów i przyjęcie Ofiary rozpoczynają się modlitwy wstawiennicze. Pierwsza dotyczy Kościoła pielgrzymującego i wojującego na ziemi. Kanon wymienia papieża, biskupa miejsca. Na imię papieża kapłan lekko skłania głowę. Co ciekawe nie robi tego już wymieniając imię biskupa. Najprawdopodobniej dlatego, iż Kościół chciał ukazać prymat biskupa Rzymu i jego władzę nad pozostałym duchowieństwem. Celebrans dodaje także wyrażenie et omnibus orthodoxis. Zostało ono wstawione w to miejsce w XI wieku. Kapłan mówiąc te słowa ma zapewne na myśli wszystkich biskupów będących w jedności ze Stolicą Apostolską. Następne wyrażenie fidei cultores odnosi się już do wiernych świeckich, do tych, którzy także swoim życiem mają strzec „wiary katolickiej i apostolskiej”.
 

Kolejną modlitwą wstawienniczą jest tzw. Memento za żywych. Kapłan modli się za tych, którzy uczestniczą w liturgii. Pamięta także w modlitwach o tych, którzy pozostali w domach. Ta część Kanonu może być pozostałością po tzw. dyptychach. Polegało to na odczytywaniu imion osób za które składana jest Ofiara oraz tych, które tą Ofiarę składają. Słowa Deo vivo et vero  świadczą o pierwotnym już przekonaniu zastąpienia starych ofiar nową doskonałą Ofiarą. Chrześcijanie bowiem zanosili i zanoszą Ofiarę do Boga prawdziwego i żywego, który jest Bogiem tak Starego, jak i Nowego Testamentu.
 

Po wspomnieniu żywych następuje Communicantes. Po Kościele Walczącym liturgia ziemska wspomina o tych wszystkich, którzy już cieszą się chwałą Nieba. Widać zatem jak te wszystkie modlitwy, które z początku nie występowały razem, tworzą teologiczny ciąg prowadzący aż do konsekracji. Kanon wymienia dwudziestu pięciu męczenników, którzy w Kościele w Rzymie doznawali szczególnej czci. Dodanie Świętego Józefa do ich grona było wynikiem szczególnego nabożeństwa Jana XXIII do swojego patrona. Nie zaburzyło to teologicznej myśli Kanonu, a stało się pięknym wyrazem żywotności liturgii rzymskiej. Kolejne pokolenie dodało swoją „cegiełkę” do rozwoju liturgii. Głównym przesłanie Communicantes jest pokazanie, że liturgia ziemska bierze swój wzór
i swoją moc z liturgii niebieskiej. Skuteczność modlitw do Boga Ojca jest potwierdzona nie tylko odwołaniem do Chrystusa Pana, ale także do tych, którzy poprzedzili nas w drodze do Niebieskiego Jeruzalem. Na wielkie święta Communicantes jest zmienne, żeby uwypuklić jedną z Tajemnic Zbawienia, które w tym dniu Kościół wspomina.
 

Ostatnia z  modlitw wstawienniczych to Hanc igitur z VI wieku. Słowo igitur jest odwołaniem do początku Kanonu. Hanc igitur jest zmienne od okoliczności
np. na oktawę Wielkanocy i Zielonych Świąt. Celebrans wyciąga ręce nad darami. Jest to odwołanie do żydowskiego sposobu błogosławieństwa ofiar w świątyni jerozolimskiej przez arcykapłana.
 

Po Hanc igitur Kanon podaje modlitwę Quam oblationem. Na podkreślenie zasługuje pięć przymiotników, którymi jest określana Ofiara. Benedicta, czyli błogosławiona. Adscripta, czyli zapisana w rejestrze Boga (wyrażenie to miało zastosowanie w prawie rzymskim). Rata tzn. uznana za jedynie prawdziwą. Kolejno rationabilis, czyli zgodna z Bożym zamysłem. Ostatnim przymiotnikiem jest Acceptabilis, czyli przyjemna i dobra w oczach Pana. Wszystkie te określenia prowadzą do momentu szczytowego. Kapłan na samym końcu prosi, aby stały się dary Ciałem i Krwią Najmilszego Syna Bożego.  Kapłan kreśląc nad darami pięć znaków Krzyża daje wyraz niejako „na zewnątrz” tego co Kościół oddaje w słowach.      

    

 


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Paweł Beyga

Student Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. Od kilku lat katolik chodzący na starą mszę, ale nie tradycjonalista ekstremalny. Pasjonat teologii liturgii.