Korzystać obficie z daru odpustów

Ojciec Święty Jan Paweł II w bulli Incarnationis mysterium ogłaszającej Rok Jubileuszowy pisze: Pragnąc dać wyraz macierzyńskiej trosce Kościoła, postanawiam, aby wszyscy wierni, odpowiednio przygotowani, mogli przez czas trwania Jubileuszu korzystać obficie z daru odpustu (10). Zachęta skierowana jest do wszystkich wiernych z zaznaczeniem, że powinni być oni odpowiednio przygotowani.

W Roku Jubileuszowym Kościół podejmuje wielki wysiłek wychowawczy w odniesieniu do odpustów. Ojciec Święty we wspomnianej bulli wymienia wiele znaków Jubileuszu, ale najwięcej miejsca poświęca sprawie odpustów. Zabierają na ten temat głos biskupi w listach pasterskich, kapłani w homiliach, katecheci podczas spotkań z dziećmi i młodzieżą. Toczy się także wiele rozmów indywidualnych, a niekiedy nawet sporów, których przedmiotem są odpusty. Wszystko zmierza ku temu, aby korzystający z tego daru byli odpowiednio przygotowani. W przeciwnym razie wypaczą ideę odpustów i zmarnują ofiarowaną im łaskę.

Dwa etapy wyzwolenia

Grzech ma podwójny skutek, a wyzwolenie z niego dokonuje się w dwóch etapach. Skutkiem grzechu jest oddalenie od Boga, a jeśli jest to grzech ciężki, to oddalenie ma postać śmierci duchowej. Ojciec syna marnotrawnego mówi: Mój syn był umarły, a znów ożył (Łk 15, 24). Drugim skutkiem grzechu jest nieuporządkowane przywiązanie do stworzeń. Staje się ono niekiedy niewolą człowieka. Nie pozwala mu kochać Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego (Łk 10, 27).

Człowiek potrzebuje wyzwolenia z samego grzechu, a także z jego skutków. Ten pierwszy etap dokonuje się przez spowiedź. Jest to wydarzenie jednorazowe jak narodziny. Człowiek był umarły, a ożył. Cudu przywrócenia do życia dokonuje Bóg. Wskrzeszony z duchowej śmierci człowiek cieszy się życiem, ale trzeba zapytać, jaka jest jego sprawność miłowania. Może być ona niewielka, ledwie na granicy miłości i braku miłowania, czyli na granicy życia i śmierci. Dlatego po spowiedzi czeka człowieka wielka praca nad sobą, aby usprawnić w sobie zdolność miłowania Boga i bliźniego.

Opis wskrzeszenia Łazarza pokazuje nam wyraźnie takie dwa etapy powrotu do wspólnoty. Chrystus mówi do zmarłego: Łazarzu, wyjdź z grobu! Łazarz wyszedł, gdyż przywrócony mu został dar życia, ale jego ręce i nogi były powiązane opaskami (por. J 11, 44). Choć żył, to jednak nie mógł spełniać wielu ważnych czynności życiowych. Musiał się jeszcze pozbyć opasek, aby jego ręce i nogi odzyskały sprawność. Podobnie jest w życiu duchowym. Człowiek przy spowiedzi z grzechów ciężkich powraca do życia, czyli do jedności z Bogiem. Pozostają w nim jednak skutki grzechu, różnego rodzaju upodobania, skłonności, słabości. Są one jak opaski, które nie pozwalają mu doskonale kochać. Człowiek jest ich niewolnikiem, a ta niewola jest karą, jaką człowiek nałożył na siebie przez popełnianie grzechów. Doświadczają tego problemu także ci, którzy nie popełniają grzechów ciężkich. Oni nie umarli duchowo, ale każdy grzech lekki był raną osłabiającą ich jedność z Bogiem i pogłębiającą ich nieuporządkowane przywiązanie do stworzeń.

Odpust jest darem miłosierdzia Bożego dla tych, którzy po spowiedzi widzą, że mają jeszcze wiele do zrobienia, aby dojść do miłości Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem oraz do miłości swego bliźniego jak siebie samego. Nie wystarczy kochać trochę, spełnić kilka aktów miłości. Miłość albo opanuje wszystko, albo umiera. Ona jest zazdrosna i nie toleruje obcych bytów. Jest jak ogień, który rozgrzewa i spala wszystko, co znajdzie się w jego zasięgu. W życiu chrześcijanina nie może pozostać nic obcego miłości w myślach, słowach, uczynkach i całej postawie człowieka. Jeśli takie obce ciała istnieją, to są one skutkiem grzechu i równocześnie karą za grzech. Bóg ją daruje zdejmując więzy, które krępowały człowieka. Dolewa oliwy do ognia miłości, aby jego moc oczyszczająca była większa. Czyni to pozwalając korzystać z duchowego skarbca Kościoła, którym są zasługi Chrystusa, Maryi i Świętych. Stamtąd przychodzi ta niezwykła pomoc dla człowieka wyzwalającego się ze skutków grzechu. Od tego ognia rozpala się mocniej iskierka miłości paląca się już w sercu człowieka.

Przygotowanie do zyskiwania odpustów

Istnieje przygotowanie do Spowiedzi i Komunii świętej, do sakramentu Namaszczenia Chorych i innych sakramentów. Wprawdzie odpust nie jest sakramentem, ale jest wielkim darem Boga. Chcąc go godnie przyjąć i nim się cieszyć, trzeba przejść drogę przygotowania. Potrzebne jest studium i refleksja. Chodzi przecież o zdobycie pewnej sprawności duchowej, a nie o formalne spełnienie warunków określonych przez Kościół. Jest w błędzie ten – przypomina Papież w katechezie na temat odpustów – kto sądzi, że można otrzymać ten dar po wykonaniu kilku zwykłych czynności zewnętrznych. Przeciwnie, są one wymagane jako wyraz nawrócenia i wsparcie na tej drodze.
W ubiegłym roku ukazało się czwarte wydanie Wykazu odpustów (Enchiridion indulgentiarum). Jest to dokument zawierający podstawowy wykład nauki Kościoła o odpustach (znajduje się w nim także konstytucja apostolska Ojca Świętego Pawła VI Indulgentiarum doctrina). Można go nazwać kościelnym podręcznikiem ćwiczeń duchowych prowadzących do dojrzałej miłości. Pokazuje jakie ćwiczenia należy spełniać i jak to czynić, aby wzrastała w człowieku miłość do Boga i ludzi. Wyjaśnia także, jaką pomoc człowiek otrzymuje, gdy te ćwiczenia podejmie. Szczególny akcent pada na tę pomoc, dzięki której człowiek może szybciej postępować na drodze miłości.
Przyjęcie nauki zawartej w Wykazie odpustów i wprowadzenie jej w swoje życie wymaga medytacji i modlitwy. Wspomniany dokument wskazuje cztery rodzaje czynów, o które należy się na pierwszym miejscu troszczyć. Są to: akty modlitwy, dzieła miłosierdzia, czyny umartwienia i postawa świadectwa. Z tymi czynami związany jest dar odpustu. W Wykazie zamieszcza się najpierw cztery bardziej ogólne formy udzielenia odpustu, które powinny jakby rozświetlać życie chrześcijańskie podejmowane na co dzień.

Udziela się odpustu cząstkowego wiernemu, który w wykonywaniu swoich obowiązków i znoszeniu przeciwności życiowych skierowuje swoją myśl z pokorną ufnością do Boga, dołączając – choćby tylko wewnętrznie – jakieś pobożne wezwanie (Pierwsza ogólniejsza forma udzielania odpustu).
Udziela się odpustu cząstkowego wiernemu, który kierując się duchem wiary ofiaruje sam siebie lub swoje dobra w duchu miłosierdzia na służbę braci znajdujących się w potrzebie (Druga ogólniejsza forma udzielania odpustu).
Udziela się odpustu cząstkowego wiernemu, który w duchu pokuty powstrzyma się dobrowolnie od rzeczy godziwej i miłej dla niego (Trzecia ogólniejsza forma udzielania odpustu).
Udziela się odpustu cząstkowego wiernemu, który w szczególnych okolicznościach codziennego życia ochotnie złoży wobec innych świadectwo wiary (Czwarta ogólniejsza forma udzielania odpustu).

Intencją Kościoła jest, aby wskazane tu dzieła rozświetlały codzienne życie chrześcijanina. Ma ono jaśnieć pięknem modlitwy, gorliwością w służbie braciom, chętnym rezygnowaniem z niekoniecznych przyjemności, odważnym dawaniem świadectwa wierze. Złączenie ze spełnianiem tych czynów daru odpustu jest jeszcze jedną formą mobilizacji do ich codziennego podejmowania. Gdyby użyć porównania z dzisiejszego świata, trzeba by praktykę zyskiwania odpustów nazwać najpiękniejszą promocją autentycznej miłości. Kto wkracza na tę drogę, doskonali w sobie zdolność miłowania Boga i ludzi już przez sam fakt spełnienia dobrego czynu. Równocześnie otrzymuje drugie tyle (przy odpuście cząstkowym) daru od mieszkańców nieba. Dzięki swemu wysiłkowi oraz otrzymanej pomocy szybciej wyzwala się z więzów nieuporządkowanego przywiązania do stworzeń.

Ks. Stanisław Szczepaniec

Zobacz także