Kuszenie „na górze”

Czytać jego opis tak, jak czyta się tekst w obcym języku, który marnie znamy. Za pomocą słownika poznawać sens słowa za słowem.

Wówczas powiódł Go [diabeł] w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł do Niego diabeł: „Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je dać, komu zechcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje”. Lecz Jezus mu odrzekł: „Napisane jest: Panu Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”. (Łk 4.5 – 8)
 
Jak można zobaczyć „w jednej chwili wszystkie królestwa świata”? Niemożliwe, chyba że uchwyci się wspólną im istotę. Pojmując ją, zna się „wszystkie królestwa świata”. Medytować nad sensem tej pokusy, to na samym początku rozważać istotę „królestw świata”.
 
Każde jest rodzajem panowania jednego człowieka nad innymi: króla nad poddanymi. W tym sensie „królem” jest nauczyciel w stosunku do uczniów, lekarz wobec pacjentów, dobroczyńca dla tych, którym wyświadcza dobro. Autor książki jest rodzajem „króla” wobec urzeczonych nią czytelników, osoba budząca u innych szacunek prawością swego charakteru, ktoś, kogo zachowanie chcemy naśladować. Ale „królem” jest też prowodyr szajki przestępców, którzy podziwiają jego brawurę, „królem” będzie polityk, którego bezczelna kłamliwość zapiera dech w piersiach jego towarzyszy – jak też potrafi skutecznie łgać! „Wszystkie królestwa świata”.
 
Co oznacza określenie „potęga i wspaniałość królestw”? Każdy „król” ma potęgę – ma władzę: skuteczność sobie właściwej sprawczości. Każdy też „król” jest wspaniały. Jest nosicielem wartości, posiada umiejętności, przez wzgląd na które gromadzi wokół siebie „poddanych”: talent, prawość, ale też spryt złodziejaszka podziwiany przez kamratów.
 
A czym jest „góra”, ściślej, „wzięcie na górę”? Z „góry” widać nie tylko „wszystkie królestwa” czyli istotę relacji międzyludzkich, którą symbolizuje „królestwo”. „Wejście na górę”, moim zdaniem, oznacza zdolność człowieka do rozpoznania „potęgi i wspaniałości królów i ich królestw”, także zdolność odniesienia się do własnej „królewskości”, bo każdy z nas ma swoje „królestwo”. „Król” ma nie tylko przewagę nad poddanymi, ale o tym wie i z tej wiedzy korzysta. Tak działa lekarz, który bierze łapówkę, tak działa skorumpowany polityk, ale także wódz prowadzący do zwycięstwa, któremu zaufali jego żołnierze i o tym wie, z tego korzysta. „Król” ma nie tylko świadomość własnej wspaniałości i związanego z nią poklasku: podziwu, szacunku, ale umie z poklasku i dla poklasku żyć. 
 
A kim jest „diabeł”, który przedstawia się Jezusowi jako władający tym wszystkim? Myślę, że najpierw kłamcą. Nie zarządza „królestwami”, które przecież są dziełem Stworzyciela, bo to On dał złodziejaszkowi spryt, władczość jednym ludziom, rozumną spolegliwość drugim. On ustanowił „królów” i „poddanych”, Jego są „wszystkie królestwa”.
 
Diabeł jest niewątpliwie osobistością wpływową w tym, co symbolizuje „bycie na górze”. To „bycie na górze” jest symbolem świadomości własnej potęgi i wspaniałości – mojej skuteczności, mojej wartości: faktycznej i urojonej. Nie tylko Jezus ma swoją „górę”, ale każdy. Z tej góry łatwo spaść, ale nie dość tego, bo na niej operuje diabeł. On znakomity iluzjonista tu tworzy swoje wstrząsające kreacje – tworzy fikcje na nasz temat, które traktujemy poważniej niż siebie, które mamy za ostateczną rzeczywistość nas samych. Wciąga na górę Jezusa, by uświadomił sobie własną władzę i moc oraz własny splendor.
 
A co znaczy, że Jezus ma „upaść i oddać pokłon diabłu”? Formuła „upaść i oddać pokłon” opisuje nasze odniesienie do tego, co mamy za najbardziej godne czci. Oddać pokłon diabłu oznacza uznać za najcenniejszy obszar, w którym on działa, oznacza zabsolutyzować potęgę i wspaniałość oraz potraktować jego fikcje jako rzeczywistość. Ostatecznie ma się liczyć sukces, skuteczność działania i uznanie w ludzkich oczach. Gdy one staną się najważniejsze, gdy staną się definitywną miarą życia, wysiłku, charakteru relacji z innymi ludźmi, wtedy każdy z „królów” ze swoim „królestwem” jest poddany diabłu.
 
Pokusa ubóstwienia przez Jezusa własnej mocy, własnej wartości, dla których faktycznie nie ma równych i naprzeciw niej Jego słowa Panu Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz.

Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Marian Grabowski

Marian Grabowski na Liturgia.pl

Dr hab. fizyki teoretycznej, profesor zwyczajny nauk humanistycznych. Kierownik Zakładu Filozofii Chrześcijańskiej Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu. Zajmuje się aksjologią nauki, etyką, antropologią filozoficzną. Autor m.in. książek: "Historia upadku", "Pomazaniec. Przyczynek do chrystologii filozoficznej", "Podziw i zdumienie w matematyce i fizyce".