Meotod ana wat
Bóg jeden wie. Tak pisze anonimowy autor dydaktycznego poematu staroangielskiego o losie człowieka po śmierci: tylko Bóg wie, gdzie podąży dusza po śmierci, gdzie się skierują wszystkie duchy, które po dniu śmierci oczekują wyroku na kolanach*) Boga.
Przypominają mi się te słowa, kiedy w czasie mszy słyszę modlitwę za zmarłych w IV czy V Modlitwie Eucharystycznej: Pamiętaj (…) o wszystkich zmarłych, których wiarę jedynie Ty znałeś.
Wielu katolików chciałoby decydować o tym, kto będzie zbawiony, kto zasługuje na raj, a kto nie, kto spełniał wszystkie przepisy Bożego prawa, a kto uchybił w jednym chociaż, i w związku z tym nie może być zbawiony. Wydaje się im, że wiedzą lepiej niż sam Bóg. A On inaczej widzi niż człowiek, bo patrzy na serce, a nie na to, co widoczne dla oczu (cf. 1 Sm 16:7).
Quorum fidem tu solus cognovisti. Te słowa są pełne tajemnicy, której przeniknąć nikt z nas nie zdoła, i wyrażają szacunek wobec wszechwiedzy i wszechmocy Boga – szacunek, którego tak często nie odczuwamy, bo sami chcemy być jak Bóg (cf. Rdz 3:5). A On jest większy, zawsze większy. Nie wolno o tym zapomnieć.
*) Dosłownie "na łonie, w objęciach Boga", ale przetłumaczyłem "na kolanach", bo kojarzy mi się z podobnym określeniem niewiadomego losu u Homera.
Dostarczamy wartościowe treści?
Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.
Zobacz także
-
O tradycji udzielania bierzmowania w dzień oktawy...
Niedawno miniona oktawa Wielkanocy to dobra okazja do przypomnienia pewnej tradycji poświadczonej w niektórych źródłach... więcej
-
Posługi współczesnego Kościoła – recenzja ks. dr....
Zostałem jakiś czas temu poproszony o krótki komentarz do książki Dawida Makowskiego „Posługi współczesnego Kościoła.... więcej
-
Proste polskie propria – 4. niedziela wielkanocna
Dzielimy się z Wami nowym projektem Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego: Proste polskie propria to szansa na... więcej
Marcin L. Morawski
Filolog (ale nie lingwista) o mentalności Anglosasa z czasów Bedy. Szczególnie bliska jest mu teologia Wielkiej Soboty. Miłośnik Tolkiena, angielskiej herbaty, Loreeny McKennitt i psów wszelkich ras. Uczy greki, łaciny i gockiego. Czasami coś tłumaczy, zdarza mu się i wiersz napisać. Interesuje się greką biblijną oraz średniowieczną literaturą łacińską i angielską. Członek International Society of Anglo-Saxonists, Henry Bradshaw Society.