Mgły Aspiciens

Fani opowieści o królu Arturze i jego okrągłym meblu oraz siedzących przy nim panów w gustownych metalowych garniturkach mają Avalon. A my mamy Aspiciens. Responsorium o straszliwej sławie, bo po przyjrzeniu się mu bliżej Diakon zbladł, poczerwieniał i na koniec wykrzyknął zduszonym głosem: "A więc to jest to RESPONSORIUM". 

Kiedy doszedł nieco do siebie, wyznał, że w oficjum OP są tylko Dwa Strasznie Długie Responsoria. I chyba nadzialiśmy się na jedno z nich. Cudo owo ma nie jedno a nawet nie dwa, a cztery wersety. Cztery! I do tego, jak to słusznie zauważyła Główna Kantorka, sprawia wrażenie, jakby jego twórca dość rozpaczliwie kombinował jak tu dotrzeć do końca i nie narobić wstydu ostatecznym efektem. Może dlatego na końcu wersetu takie szalone ozdobniki na słowie „Izrael”. Aż antysemityzm się w człowieku budzi i rodzą fatalne skojarzenia z tym, skądinąd szacownym, imieniem.

Jednak trzeba też oddać kompozytorowi szacunek, bo odkryliśmy też pewną bardzo przemyślaną konstrukcję. I nie da się ukryć, że piękną. Otóż w tekście pojawia się historia o „nebulam” (mgłą), która ziemię czyni „tegentem” (osłoniętą, zamgloną właśnie). Figura muzyczna służąca wyśpiewaniu mgły jest… mglista. Aż zaczyna się mieć wrażenie, że z ust śpiewających za chwilę zacznie się wydobywać gęstniejąca para wodna, zupełnie jakby bawili się w Morganę rzucającą zaklęcie. I po chwili ta fraza muzyczna powraca, choć zaczyna się inaczej, nie od skoku ku niebu a jakoś tak płasko, równo i przyziemnie. I służy wyśpiewaniu słowa oznaczającego czynność okrywania mgłą. A w środku jest wspaniała, szeroka melodia, żeby zaśpiewać o ziemi.

Diakon próbował na nas nawet wypróbowac metodę Marcela Peresa (wykonanie ręką ruchu przypominającego wiercenie w powietrzu palcem lejka), ale nawet po wytłumaczeniu nam tej jakże szlachetnej proweniencji gestu, nie byliśmy w stanie za nim nadążyć. Więc melodia nie ujawniła całej swej wspaniałości i szerokości. Mglistość nam lepiej wychodzi, zdecydowanie.

Na koniec warto wspomnieć, że na próbę wtargnął niespodziewanie sam Ojciec Prezes (oby prezesił wiecznie!), oczywiście powitany wiernopoddańczymi okrzykami, i zostaliśmy bezwględnie wywiedzeni z mgły/ściągnięci z obłoków i zmuszeni do zmierzenia się z kwestiami organizacyjnymi. Daliśmy radę, po czym Ojciec Prezes (oby prezesił etc.) zasiał w nas niepokój sugerując potrzebę nabycia nowych umiejętności dotyczących najwyraźniej sporządzania śpiewniczków, po czym wyszedł. nie oglądając się na zasiane. Ciekawi my, co wyrośnie…


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Vigilantes - schola chorałowa

Vigilantes - schola chorałowa na Liturgia.pl

Uszy nie mają tego samego przywileju, co oczy, gdyż nie posiadają powiek (Giovanni Carlo Ballola). Vigilantes to schola chorałowa wykonująca wigilie świąt i uroczystości. Śpiewamy wspólnie od 4 lat.Jesteśmy związani z krakowskim Dominikańskim Ośrodkiem Liturgicznym. Wizytówka grupy dostępna jest pod adresem http://www.liturgia.dominikanie.pl/grupa_choralowa,4.html