Miejsce twojego serca
Piątek XI tygodnia zwykłego, lit. słowa: 2 Kor 11,18.21b–30; Mt 6,19–23
Bóg stworzył nas wolnymi i dla wolności. Sami wybieramy siebie i swoją przyszłość. W doczesności nasze wybory są uwarunkowane i nie zawsze największe nawet wysiłki doprowadzą nas do upragnionych rezultatów. Jednak nie zamierzony cel jest najważniejszy. Istotne jest to, co przez nasze wybory dzieje się z nami samymi, kim się stajemy. W wymiarze duchowym nasze wybory mają znaczenie pierwszorzędne. Dokonując wyboru, robiąc coś, jednocześnie sami się stajemy. Nasze wybory nas kształtują. Rezultat naszych wyborów, osiągnięcie celu lub nie, nie ma zasadniczego znaczenia. Niezależnie od rezultatu, sam wewnętrzny wybór wyrasta z zawierzenia, a przez nie dokonuje się prawdziwy wybór siebie.
Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje (Mt 6,21)
Serce oznacza moje wnętrze, centrum, w którym dokonuje się wybór życia lub śmierci, gdzie najbardziej jestem sobą. Dlatego niezmiernie ważne jest określenie, gdzie jest mój skarb, w czym naprawdę pokładam nadzieję, co widzę jako wartość, jako to, dla czego warto żyć. Żyjemy właściwie tym, czego się spodziewamy, co już widzimy w naszej wyobraźni. To widzenie staje się siłą napędową. Dlatego trzeba zadbać o dobre oczy. „Boże widzenie jest wszystkim w życiu duchowym” – napisał kiedyś trafnie Michel Philip Laroch. Dobre oczy rozświetlają drogę życia. Zdrowe oko, czyli zdrowa nadzieja, właściwe widzenie „skarbu” dają właściwą orientację w życiu.
Święty Paweł, który w pierwszym czytaniu daje świadectwo swojego życia, znosił wszystkie trudy jedynie dlatego, że „trwał, jak gdyby [na oczy] widział Niewidzialnego” (por. Hbr 11,27). Dlatego też nawet potrafi się chlubić ze swoich słabości, wiedząc, że są one sposobnością do budowania wytrwałej nadziei, a przez to jedności z Chrystusem, który jest owym najcenniejszym skarbem. Święty Paweł powie o tym wprost w innym miejscu: Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk (Flp 1,21). Dla nas te słowa stają się rzeczywistością podczas Eucharystii. W niej Chrystus jest darem życia.
Włodzimierz Zatorski OSB
Fragment książki „Rozważania liturgiczne na każdy dzień”, t. 3, Tyniec 2010. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec.
Piątek XI tygodnia zwykłego, lit. słowa: 2 Kor 11,18.21b–30; Mt 6,19–23
Bóg stworzył nas wolnymi i dla wolności. Sami wybieramy siebie i swoją przyszłość. W doczesności nasze wybory są uwarunkowane i nie zawsze największe nawet wysiłki doprowadzą nas do upragnionych rezultatów. Jednak nie zamierzony cel jest najważniejszy. Istotne jest to, co przez nasze wybory dzieje się z nami samymi, kim się stajemy. W wymiarze duchowym nasze wybory mają znaczenie pierwszorzędne. Dokonując wyboru, robiąc coś, jednocześnie sami się stajemy. Nasze wybory nas kształtują. Rezultat naszych wyborów, osiągnięcie celu lub nie, nie ma zasadniczego znaczenia. Niezależnie od rezultatu, sam wewnętrzny wybór wyrasta z zawierzenia, a przez nie dokonuje się prawdziwy wybór siebie.
Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje (Mt 6,21)
Serce oznacza moje wnętrze, centrum, w którym dokonuje się wybór życia lub śmierci, gdzie najbardziej jestem sobą. Dlatego niezmiernie ważne jest określenie, gdzie jest mój skarb, w czym naprawdę pokładam nadzieję, co widzę jako wartość, jako to, dla czego warto żyć. Żyjemy właściwie tym, czego się spodziewamy, co już widzimy w naszej wyobraźni. To widzenie staje się siłą napędową. Dlatego trzeba zadbać o dobre oczy. „Boże widzenie jest wszystkim w życiu duchowym” – napisał kiedyś trafnie Michel Philip Laroch. Dobre oczy rozświetlają drogę życia. Zdrowe oko, czyli zdrowa nadzieja, właściwe widzenie „skarbu” dają właściwą orientację w życiu.
Święty Paweł, który w pierwszym czytaniu daje świadectwo swojego życia, znosił wszystkie trudy jedynie dlatego, że „trwał, jak gdyby [na oczy] widział Niewidzialnego” (por. Hbr 11,27). Dlatego też nawet potrafi się chlubić ze swoich słabości, wiedząc, że są one sposobnością do budowania wytrwałej nadziei, a przez to jedności z Chrystusem, który jest owym najcenniejszym skarbem. Święty Paweł powie o tym wprost w innym miejscu: Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk (Flp 1,21). Dla nas te słowa stają się rzeczywistością podczas Eucharystii. W niej Chrystus jest darem życia.
Włodzimierz Zatorski OSB
Fragment książki „Rozważania liturgiczne na każdy dzień”, t. 3, Tyniec 2010. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec.
Dostarczamy wartościowe treści?
Zobacz także
-
Kraków: „Koncert z Pompą” na 10 lat zespołu Lege...
Rozpoczynają się obchody Jubileuszu 10-lecia powstania Chóru Kameralnego Lege Artis – ludzi, których połączyła muzyka. W ramach... więcej
-
Służba i władza – komentarz na wspomnienie...
2 Kor 4,1–2.5–7 Łk 22,24–30 Władza jako służba to piękna idea, ale jednocześnie bardzo trudna... więcej
-
Skorzystać z Bożego bogactwa
Święto Benedykta, opata, patrona Europy, liturgia słowa: Prz 2, 1-9; Mt 19, 27-29 Święty Piotr,... więcej