Na zielono, czyli wpis pożegnalny
Zielona koszula, zielona teczka, zielona filiżanka, zielona herbata, zielony długopis-żabka. Tylko oprawki okularów niebieskie. Pożegnanie w kolorze zielonym.
Obiecałem braciom, z którymi miałem dziś ostatnie zajęcia z łaciny, że o nich napiszę. Przeczytaliśmy kawałek Lauda, Sion, porozmawialiśmy o Kościele i radiu (z Finlandii, nadaje wiadomości po łacinie), oraz o słowach na Q. Cicho bądź, bo znowu nas pan opisze na blogu – usłyszałem najpierw. A o mnie pan coś napisał? – Tak. – A kiedy, w którym wpisie? – W grudniu. Ale nie imiennie. – A dlaczego? W końcu stanęło na tym, że napiszę o dzisiejszych zajęciach, a o braciach tym razem będzie imiennie: Dima, Tomasz, Paweł M., Michał, Łukasz M., Łukasz Z., Jacek, Paweł P., Emil. Cała grupa, mieszana, bo i z I, i z II roku.
Wszyscy mają wielkie poczucie humoru – a to rzadkość w obecnych czasach, w Kościele zwłaszcza. I wszyscy są – jak to napisać? Pełni wigoru? Najlepsze określenie, jakie mi się nasuwa: nie są mdli, nie są ckliwi (a, niestety, bywają i tacy nawet wśród dominikanów). Mam nadzieję, że wszyscy dojdą do końca studiów, będą mogli wnieść do klasztorów dużo zdrowej radości, i nie będą mówić nudnych kazań.
I mam nadzieję, że ich jeszcze czasami zobaczę.
P.S. Przepraszam wszystkich, którzy z satysfakcją i/lub ulgą przeczytali tytuł tego wpisu, i rozczarowali się jego treścią…
P.P.S. Dziś są urodziny ks. Twardowskiego, który napisał, że Bóg nie chroni nas od rozczarowań.
Dostarczamy wartościowe treści?
Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.
Zobacz także
-
Wiara z YouTube’a. Czy Kościół potrzebuje influencerów?...
Wrocławskie duszpasterstwo akademickie Dominik zaprasza na cykl spotkań OPen! W środę 10 marca o godzinie 20:00 odbędzie... więcej
-
Liturgia i edukacja (część 4): celebracja liturgii...
Narodziny nowego dziecka celebrowane są nie tylko w domu, ale także przez chrzest; doświadczenie śmierci... więcej
-
Wiosna zmysłów – recenzja książki „Miłość i...
Wiosenne preludium nadeszło w tym roku zaskakująco wcześnie w naturze, literaturze i sztuce oraz gdzieś... więcej
-
10 mar
Wiara z YouTube’a. Czy Kościół potrzebuje influencerów? (spotkanie ONLINE)
Wrocławskie duszpasterstwo akademickie Dominik zaprasza na cykl spotkań OPen! W środę… więcej
Marcin L. Morawski
Filolog (ale nie lingwista) o mentalności Anglosasa z czasów Bedy. Szczególnie bliska jest mu teologia Wielkiej Soboty. Miłośnik Tolkiena, angielskiej herbaty, Loreeny McKennitt i psów wszelkich ras. Uczy greki, łaciny i gockiego. Czasami coś tłumaczy, zdarza mu się i wiersz napisać. Interesuje się greką biblijną oraz średniowieczną literaturą łacińską i angielską. Członek International Society of Anglo-Saxonists, Henry Bradshaw Society.