Niewiarygodni świadkowie

Poczynając od Poniedziałku Wielkanocnego zaczynamy lekturę i medytację nad kolejnymi spotkaniami Zmartwychwstałego z tymi, którzy byli Jego uczniami.

Zastanawiające jest to, że według Ewangelii Chrystus z misją ogłoszenia zmartwychwstania wysyła kobiety. Dziwne jest to dlatego, ponieważ w ówczesnej kulturze kobieta była świadkiem niewiarygodnym. Zmartwychwstały z rozmysłem zatem posyła do Apostołów świadków niewiarygodnych. Dlaczego?

Świadczenie o tym, że Chrystus żyje spoczywa obecnie na nas. Ale czy uważamy się za wiarygodnych świadków w oczach współczesnego świata? Czy nie ma w nas gdzieś na dnie serca lęku, że tak naprawdę nasze mówienie o wierze jest niewiarygodne, i że świat nas nie słucha; ale dzieje się tak nie dlatego, że świat współczesny jest zły, ale przede wszystkim dlatego, że my sami nie realizujemy do końca Ewangelii? Czy świat współczesny nasze świadectwo o Zmartwychwstałym traktuje poważniej niż świat starożytny świadectwo powstałe na bazie opowiadań kilku kobiet? Tak naprawdę nasza sytuacja jest bardzo podobna do tej z poranka wielkanocnego – jesteśmy niewiarygodni, z różnych powodów, ale musimy dać świadectwo.

Zobacz także