O dwóch takich, co lubią psy
Miałem zamiar zrobić sobie przerwę od pisania na blogu, który staje się coraz bardziej uzależniający (tak! mam duże skłonności do uzależnień, ostatnio np. zacząłem gromadzić gargulce), ale uznałem, że jeszcze ten jeden wpis muszę zrobić.
Dziś miałem w kolegium na Służewcu grekę z braćmi I roku. Pierwsze zajęcia. Niektórych z nich uczyłem już wcześniej łaciny, więc trochę się już znamy. I w tej grupie są dwaj bracia, którzy lubią psy. Kiedy w grudniu wspomniałem o chorobie mojej Nessy, przeżywali to ze mną, rozmawiali, pocieszali, opowiadali o swoich czworonogach. Regularnie pytali – i pytają – o stan zdrowia Nessy. Dobrzy bracia, oby takich więcej.
A skoro już piszę o kolegium: wczoraj się dowiedziałem, że odszedł brat z II roku. Smutno mi – był zdolny, inteligentny, no i – last, but not least – lubił Tolkiena. Pożyczał ode mnie książkę, w której były fragmenty "Władcy Pierścieni" tłumaczone na łacinę. Miałem wrażenie, że jest bardzo samotny, że mimo żartów z innymi braćmi, bycia z nimi etc., jednak czuł się osamotniony. Podchodził do mnie na przerwach i zagadywał, pytał o książki, o muzykę… Takie odejścia zawsze są smutne, a ja się zawsze zastanawiam, czy jako nauczyciel w jakiś sposób się do nich nie przyczyniam. To tylko dwie godziny w tygodniu, ale mogą kogoś jednak zrazić do studiowania w ogóle. W końcu z takich godzin składa się cały tydzień, są inne zajęcia, wszystko to razem może okazać się frustrujące. A może po prostu zbyt emocjonalnie podchodzę do nauczania?
Dostarczamy wartościowe treści?
Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.
Zobacz także
-
O tradycji udzielania bierzmowania w dzień oktawy...
Niedawno miniona oktawa Wielkanocy to dobra okazja do przypomnienia pewnej tradycji poświadczonej w niektórych źródłach... więcej
-
Posługi współczesnego Kościoła – recenzja ks. dr....
Zostałem jakiś czas temu poproszony o krótki komentarz do książki Dawida Makowskiego „Posługi współczesnego Kościoła.... więcej
-
Proste polskie propria – 4. niedziela wielkanocna
Dzielimy się z Wami nowym projektem Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego: Proste polskie propria to szansa na... więcej
Marcin L. Morawski
Filolog (ale nie lingwista) o mentalności Anglosasa z czasów Bedy. Szczególnie bliska jest mu teologia Wielkiej Soboty. Miłośnik Tolkiena, angielskiej herbaty, Loreeny McKennitt i psów wszelkich ras. Uczy greki, łaciny i gockiego. Czasami coś tłumaczy, zdarza mu się i wiersz napisać. Interesuje się greką biblijną oraz średniowieczną literaturą łacińską i angielską. Członek International Society of Anglo-Saxonists, Henry Bradshaw Society.