Od Wielkiej Nocy do Zesłania Ducha Świętego

Bardzo mało jest chrześcijan, którzy by nie znali pojęcia Wielkiego Postu. Równocześnie prawdą jest, że mało kto z wierzących w Polsce wie, iż w liturgii Kościoła w każdym roku przeżywamy Pięćdziesiątnicę, pięćdziesiąt dni od Wielkiej Nocy do niedzieli zesłania Ducha Świętego; dni, które Apostołowie i Maryja przeżywali w największej radości, bo Pan Zmartwychwstał i jest z nami. Te pięćdziesiąt dni powinni każdego roku podobnie przeżywać wszyscy wierzący. Chrystus wyraźnie nam to zaleca, do tego wzywa liturgia.

Okres ten nazywa się w Kościele Pięćdziesiątnicą Radości Paschalnej. Każdy z tych dni ma swój własny formularz modlitw mszalnych (podobnie jak 44 dni w Wielkim Poście). W niedziele tego okresu można odprawiać Msze św. tylko o Zmartwychwstałym. Nawet 3 maja nie możemy odprawiać Mszy św. o Królowej Polski, podobnie 8 maja o św. Stanisławie i 23 kwietnia o św. Wojciechu — gdy wypadną w niedzielę. Tak samo niedopuszczalny jest obchód jakiegokolwiek święta w oktawie Zmartwychwstania. Modlitwy i śpiewy w tych dniach kierują się wyłącznie do zmartwychwstałego Pana naszego Jezusa Chrystusa. Nabożeństwa majowe, czerwcowe i inne, odprawiane w tym okresie, mają mieć charakter paschalny, wielkanocny.

Dlaczego takie jest prawo Kościoła? Ciasny rubrycyzm liturgistów? Nie. „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest nasza wiara” (1 Kor 15,17). To jest podstawowa prawda naszej wiary, którą należy wprowadzać w świadomość wierzących. Okres Pięćdziesiątnicy Paschalnej Radości, jego przeżywanie jest ważniejsze od przeżywania 44 dni Wielkiego Postu. Trzeba bowiem głęboko wierzyć w Zmartwychwstanie, aby z wiarą uklęknąć przy kratkach konfesjonału, aby uznać potrzebę Chrztu św., aby żyć według Ewangelii. „Jeżeli tylko w tym życiu nadzieję w Chrystusie pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania” (1 Kor 15,19). Podobnie godni politowania jesteśmy tym bardziej im słabsza jest nasza wiara w Zmartwychwstanie. Tylko ta wiara mocna, głęboka podnosi nas ze słabości grzechu, prowadzi na drogę zwycięstwa w Chrystusie. Dlatego Kościół śpiewa nieznużenie każdego roku przez pięćdziesiąt dni: Chrystus zmartwychwstał i my zmartwychwstaniemy. Człowiek XX wieku tak bardzo zapatrzony jest w ziemię, rozmiłowany w jej wartościach, trzeba go nieustannie prostować. „Jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego co w górze, nie do tego co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie ukryte jest z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale” (Kol 3,1–4; Niedziela Zmartwychwstania).

Rozważając dar okresu Pięćdziesiątnicy zauważamy szczególny charakter jego ostatnich dziewięciu dni. Przed dwudziestu laty, gdy świat obiegły pierwsze wiadomości odnośnie kształtu reformy roku liturgicznego, niektórzy z wierzących byli smutni. Dokument, w którym opublikowano nowy kalendarz liturgiczny poświadczał zniesienie oktawy uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Dlaczego? — pytano. Tak mało mieliśmy w liturgii dni poświęconych Duchowi Świętemu (niedziela Zesłania Ducha Świętego i oktawa), teraz tylko niedziela?

Później jednak smutek ustąpił miejsca wielkiej radości. W 1971 roku Stolica Święta opublikowała nową liturgię godzin, wcześniej ukazał się mszał i lekcjonarz. Okazało się, że soborowa reforma kalendarza i modlitw liturgicznych wprowadza do nich Ducha Świętego w sposób pełniejszy i bogatszy niż dotychczas. Zniesiono oktawę Zesłania Ducha Świętego… zgodnie z historią. Ani Ewangelia, ani Dzieje Apostolskie o niej nie wspominają. W dniu pięćdziesiątym otwarły się drzwi wieczernika, Apostołowie wyszli z niego na świat. Tylko pięćdziesiąt dni przeżywali wspólnie radość zmartwychwstania, przy czym ostatnie dziewięć przeżywali w sposób szczególny. „Wrócili do Jerozolimy z góry zwanej Oliwną (…) wszyscy trwali jednomyślnie na modlitwie, razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa i braćmi jego” (Dz 1,12–14). Czynili tak zgodnie z wolą Jezusa: „Oto Ja ześlę na was obietnicę Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie uzbrojeni mocą z wysoka” (Łk 24,49). Te słowa wypowiedział Pan dziewięć dni przed Zesłaniem Ducha Świętego, powiedział do Apostołów i mówi do wszystkich ochrzczonych, mówi i do nas dzisiaj. „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i całej Judei, i w Samarii i aż po krańce ziemi” (Dz 1, 8).

Kościół daje nam każdego roku w swej liturgii nowennę do Ducha Świętego. Każda Msza św., każda jutrznia, nieszpory, każda godzina tej modlitwy Ludu Bożego przez dziewięć dni od piątku po uroczystości Wniebowstąpienia to wołanie Kościoła o Dar nad Darami: Ducha Świętego.

Niektórych wprowadza w błąd fakt, ze w te dziewięć w pieśni mszalnej na wejście oraz w Liturgii godzin w hymnach rannych Kościół uwielbia Pana, który wstąpił do nieba. Nie zmienia to jednak faktu: liturgia dziewięciu dni przed Zesłaniem Ducha Świętego jest wołaniem, prośbą o ten najcenniejszy z Darów Bożych. Wprowadzenie w te dni myśli o Wniebowstąpieniu Pana Jezusa podkreśla jedynie — i jest to bardzo ważne przypomnienie — że Duch Święty, który jest nam dany od Ojca przez Chrystusa dopełnia w nas misterium Jego Paschy. Duch Święty to Duch Jezusa.

„Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeśli nie odejdę Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeśli odejdę, poślę Go do was (…) Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej Prawdy (…) On mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi” (J 16,7–15). Tę prawdę przypominają hymny rozpoczynające liturgię Godzin oraz Mszę św. Wszystkie inne śpiewy i modlitwy tych dni wołają o Dar Duch Świętego.

Wielka ewangelizacja przygotowująca świat na jubileuszowy rok 2000. Włączał się w nią cały Kościół. Wykorzystywane były najnowsze mass media: literatura, prasa, radio, telewizja satelitarna. Pamiętamy jednak: „Jam zwyciężył świat”. Chrystus wypędza szatana z całego świata. „On, Duch Święty wszystkiego was nauczy i przypomni wam wszystko co ja wam powiedziałem” (J 14,26) „On, którego wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie” (J 15,26).

Toteż ciesząc się całym sercem z włączenia w trud ewangelizacji świata najnowszych mass mediów, my wierzący gromadzimy się — szczególnie w tych dniach nowenny — w świątyniach, w małych grupach i klękamy w duchu wiary w samotności błagając z całym wierzącym światem:

O Stworzycielu, Duchu, przyjdź! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię!

Ks. Stanisław Hartlieb

Artykuł pochodzi z „Wieczernika”.

Zobacz także