Od anioła do anioła
Ewangelia o nawiedzeniu, w której święta Maryja jawi się jako przyczyna naszej radości, przypomina mi zawsze o dwóch klasztorach: najpierw o siostrach wizytkach, gdzie przez wiele lat ks. Twardowski mieszkał - w głównym ołtarzu kościoła jest obraz ze sceną Nawiedzenia; następnie o Laskach i siostrach franciszkankach; tam z kolei, zaraz przy wejściu na teren Zakładu, na jednym z domów jest fresk z Matką Bożą i św. Elżbietą oraz słowa: Błogosławiona, któraś uwierzyła - Wielbi dusza moja Pana.
To skojarzenie z dwoma klasztorami jest tu jak najbardziej na miejscu, bo obecność sióstr w naszym świecie jest takim właśnie nawiedzeniem, przyniesieniem daru Ducha Świętego i radości spotkania ze Zbawicielem.
Beda pisze w swoim komentarzu, że od kobiety wziął się grzech, ale i przez kobiety
życie jest przywrócone, jak to zgodnie głoszą Maryja i Elżbieta.
A modlitwa mszalna tej niedzieli, tak dobrze nam znana z Anioł Pański – być może ułożona przez Jana Archikantora, który uczył liturgii rzymskiej na Wyspach Brytyjskich – pokazuje, że jest coś dalej niż Boże Narodzenie: męka i krzyż, które prowadzą do zmartwychwstania. W średniowieczu wierzono, że dzień zwiastowania anielskiego i Wielki Piątek były tego samego dnia, tworząc doskonałą harmonię początku i końca ziemskiego życia naszego Pana.
PS W tytule chodzi, oczywiście, o anioła przy Zwiastowaniu, i anioła przy pustym grobie.
Dostarczamy wartościowe treści?
Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.
Zobacz także
-
Liturgia w soczewce: 4 Niedziela Wielkanocna, rok...
„Liturgia w soczewce” to propozycja komentarzy do tekstów liturgii niedzielnej Mszy świętej, byśmy mogli jeszcze... więcej
-
O tradycji udzielania bierzmowania w dzień oktawy...
Niedawno miniona oktawa Wielkanocy to dobra okazja do przypomnienia pewnej tradycji poświadczonej w niektórych źródłach... więcej
-
Posługi współczesnego Kościoła – recenzja ks. dr....
Zostałem jakiś czas temu poproszony o krótki komentarz do książki Dawida Makowskiego „Posługi współczesnego Kościoła.... więcej
Marcin L. Morawski
Filolog (ale nie lingwista) o mentalności Anglosasa z czasów Bedy. Szczególnie bliska jest mu teologia Wielkiej Soboty. Miłośnik Tolkiena, angielskiej herbaty, Loreeny McKennitt i psów wszelkich ras. Uczy greki, łaciny i gockiego. Czasami coś tłumaczy, zdarza mu się i wiersz napisać. Interesuje się greką biblijną oraz średniowieczną literaturą łacińską i angielską. Członek International Society of Anglo-Saxonists, Henry Bradshaw Society.