Piękne ciała żegnanie

W zeszłym tygodniu byłem na pogrzebie mojego dziadka. Mała wieś na białostocczyźnie, o wdzięcznej nazwie Kizielany, utrwaliła związane z pogrzebem zwyczaje, których piękno domaga się tego, by je pokrótce tu opisać.

To, że ciało zmarłego czeka na pogrzeb w domu jest oczywiste. W przeddzień pogrzebu, wieczorem, gromadzi się cała wieś i przy trumnie śpiewane jest oficjum za zmarłych, dwie części różańca oraz pieśni żałobne. W dniu pogrzebu, po obrzędach wyprowadzenia, wszyscy gromadzą się pod krzyżem, na skraju wsi, gdzie ktoś z rodziny przeprasza w imieniu zmarłego za wszystkie krzywdy i przykrości, prosząc o przebaczenie. Po pogrzebie cała wieś gromadzi się na stypie, a wieczorem znów na śpiewach i modlitwach. Oprócz oficjum i kolejnej części różańca odmawia się tzw. zdrowaśki – wymienia się wszystkich możliwych zmarłych z bliższej i dalszej rodziny przeplatając to modlitwą Zdrowaś Maryjo. I jeszcze jeden wymowny zwyczaj, krzyż procesyjny, który wędruje na cmentarz przed trumną jest przechowywany w domu zmarłego, aż do kolejnego pogrzebu w parafii.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Marek Rojszyk OP

Marek Rojszyk OP na Liturgia.pl

Dominikanin. Od ponad dziesięciu lat zajmuje się praktyką wykonywania chorału gregoriańskiego. Uczestniczył w nagraniu czterech płyt i brał udział w licznych przedsięwzięciach liturgiczno-muzycznych, szczególnie w zakresie rekonstrukcji dominikańskiej tradycji śpiewu. Pracuje nad popularyzacją chorału gregoriańskiego w środowisku akademickim. Obecnie prowadzi zajęcia z chorału gregoriańskiego odbywające się w ramach działalności Stowarzyszenia „Sztuka Żywota” w Warszawie. Prowadzi bloga pt. "Obyś miał ciało!" w serwisie Liturgia.pl.