Po Kongresie Liturgicznym (4-6 maja)

Zapowiedziałem we wpisie sprzed paru tygodni, że napiszę coś na temat IX Międzynarodowego Kongresu Liturgicznego w Rzymie, organizowanego przez anselmiański Papieski Instytut Liturgiczny (PIL), obchodzący w tym roku 50-lecie istnienia. Nie jest to reporterska relacja, raczej garść subiektywnych uwag uczestnika. Mówiąc najogólniej, kongres mnie nie rozczarował, ponieważ nie miałem przed nim zbyt wielkich oczekiwań. Poziom był raczej słaby.

1. Kongres miał tytuł: "Papieski Instytut Liturgiczny między pamięcią a proroctwem". Ponieważ był to kongres jubileuszowy, zwołany z okazji 50-lecia Instytutu, bardzo silny był wątek wspomnieniowo-sentymentalny. Nie mam o to pretensji, to było nawet przyjemne do posłuchania i jak najbardziej miało rację bytu, ale niestety nie towarzyszyła temu bardziej merytoryczna refleksja nad tradycją PIL-u, dziedzictwem "ojców założycieli" (trzej benedyktyni: Salvatore Marsili, Cipriano Vagaggini i Adrien Nocent; Vagaggini przeszedł później do kamedułów) i jego aktualnością bądź nieaktualnością dzisiaj. Prof. Pius Engelbert OSB w otwierającym referacie "Początki Papieskiego Instytutu Liturgicznego" z niezwykłą drobiazgowością zrelacjonował przebieg uroczystości otwarcia PIL-u w 1961 r., włącznie z listą uczestników i kto gdzie siedział. Drugiego dnia prof. Matias Auge CMF (studiował w samych początkach istnienia PIL) miał referat, po którym oczekiwałem czegoś merytorycznego: "Metoda nauczania wielkich mistrzów PIL: świadectwo". Niestety, miało to charakter wyłącznie osobistych wspomnień, nawet z ciekawymi charakterystykami poszczególnych profesorów (kto jaki miał charakter, jak egzaminował itd.), ale nic ponadto. W dyskusji młody wykładowca PIL Giuseppe Midili OCarm zapytał go, jak ocenia dziś swoich mistrzów z perspektywy minionych dziesięcioleci i czy widzi jakieś ich słabe punkty, ale prelegent był bardzo zaskoczony tym pytaniem i właściwie w ogóle nie odpowiedział. Dużym rozczarowaniem był centralny referat ks. prof. Renato De Zana "Między pamięcią a proroctwem: dynamizm tradycji odziedziczonej, wzbogaconej i przekazanej przez drugie pokolenie PIL". De Zan, biblista i liturgista, jest obecnie jednym z wyróżniających się na plus wykładowców Instytutu i jest świetnym dydaktykiem, ale swój temat niestety położył. Nie dało się złapać głównego wątku, najciekawsze były dygresje nt. wzajemnej relacji Biblii i liturgii, co jest jednym z "koników" De Zana. Parę innych referatów, zwłaszcza "Nauczanie liturgii w służbie Kościoła" (kard. Godfried Danneels) czy "Liturgia i misja" (kard. Jose da Cruz Policarpo z Lizbony) to były po prostu pogadanki nt. liturgii na bardzo wysokim poziomie ogólnikowości.

2. Dwa referaty wyróżniające się na plus przez swoją konkretność i wyrazistość to "Liturgia i przyszłość Kościoła" (Enzo Bianchi, przeor wspólnoty Bose) i "Liturgia pastoralna" (ks. prof. Paul Turner z USA). Bianchi był właściwie jedynym prelegentem, który otwarcie dotknął aktualnych sporów nt. liturgii, choć  nie był to u niego główny wątek, a u Turnera było sporo róznych tez duszpastersko-liturgicznych bardzo ryzykownych lub wręcz budzących sprzeciw, ale ich głosy miały szansę być dobrym punktem wyjścia do jakiejś głębszej dyskusji. Niestety, kongres był przeładowany referatami i na dyskusje było bardzo niewiele czasu (po referacie Turnera nie było w ogóle żadnej dyskusji). W ostatniej krótkiej dyskusji trzeciego dnia kongresu zabrzmiał ważny głos prof. Gabriela Ramisa z Hiszpanii (emerytowany profesor PIL, birytualista rytu rzymskiego i hiszpańsko-wizygockiego), aby nieustannie wracać do fundamentalnych idei „Sacrosanctum concilium” oraz głos jednej ze studentek: "Czy PIL ma świadomość jak ważne jest formowanie mistagogów? Odnoszę na razie wrażenie, że raczej nie ma takiej świadomości", ale jej wypowiedź została wprawdzie niby wsparta, ale faktycznie zagadana przez następnego dyskutanta, skądinąd jednego z lepszych profesorów PIL (Ildebrando Scicolone OSB), po którym czas na dyskusję już się skończył.

3. Temat „trydencki” w zasadzie na kongresie nie zaistniał, poza wspomnianym wystąpieniem Bianchiego. Biorąc pod uwagę, że w swych założeniach ten jubileuszowy kongres miał być spojrzeniem na przeszłość PIL-u w kontekście dzisiejszym, był to jednak unik, mieszczący się w przyjętej przez wielu teologów logice wyciszania lub niezauważania tematu. Temat istniał bardziej podskórnie i w kuluarach. Charakterystyczne, że w referatach względnie często padały cytaty z Josepha Ratzingera / Benedykta XVI. Miałem wrażenie, w tych odwołaniach były pewne podteksty. Szczególnie wyraźne to byłu u Enzo Bianchiego, który przywołał wypowiedź Josepha Ratzingera z Katholikentagu w 1966 r. Była to wypowiedź, w której Ratzinger mówił o potrzebie reformy liturgicznej i próbował rozpraszać obawy przed nią. Bianchi dwukrotnie z takim naciskiem podkreślił, że jest to wypowiedź R a t z i n g e r a (za drugim razem aż śmiech przeleciał po sali), że czuło się aż nadto wyraźnie, że wczesny Ratzinger jest tu przywołany polemicznie wobec późniejszego Ratzingera. Gdy chodzi o obecność tematu w kuluarach, w czasie jednej z przerw stałem przez moment nieopodal trzech profesorów żywo dyskutujących o spodziewanym nowym dokumencie komisji Ecclesia Dei w tonie, eufemistycznie mówiąc, nie najżyczliwszym.

4. Trzeciego dnia rano była audiencja u Ojca Świętego. Słowo Benedykta XVI, bardzo ciepłe i serdeczne a jednocześnie przypominające pewne ważne punkty teologii liturgii oraz istotę soborowej odnowy liturgicznej, jest krótko streszczone na liturgia.pl pod hasłem: „Benedykt XVI o celu reform liturgicznych Soboru Watykańskiego II”.  Może uda mi się przetłumaczyć i umieścić na blogu cały tekst tego przemówienia. Migawka filmowa z tej audiencji (w j. włoskim) tutaj.

5. Jeszcze parę szczegółów. Pierwszego dnia kongresu było 5 świadectw nt. studiów w PIL z trzech pokoleń absolwentów. Wśród absolwentów pierwszego pokolenia był bp Luca Brandolini (emerytowany biskup diecezji Sora-Aquino-Pontecorvo), który opowiadał, jak krótko po Soborze był zapraszany do różnych diecezji aby tłumaczyć księżom sens reformy liturgii – po jednej z prelekcji spytał go biskup: "Czy to wszystko co ksiądz mówi wynika z konstytucji "Sacrosanctum concilium"? "Tak". "Gdybym to wiedział, nie podpisałbym tej konstytucji" (i salwa śmiechu na sali). Ciekawe byłoby wiedzieć czego to konkretnie dotyczyło, ale bp Brandolini tego akurat nie powiedział, a pytań po świadectwach nie było. Mnie się przypomniał w tym kontekście polemiczny artykuł ś.p. prof. Rinaldo Falsiniego OFM wobec książki Uwe Langa "Zwróćmy się ku Panu". O. Falsini dowodził, że ołtarz "versus populum" wynika wprost i bezpośrednio z "Sacrosanctum concilium".

Z kolei prof. Matias Auge w swoim wystąpieniu opowiadał m.in. o egzaminie z wykładu o Eucharystii u prof. Nocenta (to były lata 60-te). Egzamin był pisemny, temat brzmiał: „W jaki sposób dokonałbym reformy Ordo missae i dlaczego”.

I jeszcze mały kwiatek językowy. Pewien profesor powiedział podsumowując: „Rozpocznę cytatem z Cycerona: Gallia est omnis divisa in partes tres”. Mylić Cycerona z Juliuszem Cezarem na pewnym poziomie już chyba jednak nie wypada.

6. Na koniec jeszcze mała uwaga do programu. Jest jasne, że kongres organizowany przez wyższą uczelnię ma przede wszystkim wymiar akademicki. Ponieważ jednak jest to kongres liturgiczny, nie byłoby chyba złym pomysłem, gdyby miał on także jakiś wymiar modlitewny. Tymczasem przez trzy dni kongresu liturgicznego jedynym takim punktem programu były nieszpory ze wspólnotą benedyktyńską z Awentynu, na koniec pierwszego dnia kongresu. Nieszpory śpiewane, uroczyste, pod przewodnictwem opata prymasa benedyktynów. Szkoda że tylko tyle. Spokojnie można było zaplanować nieco mniej referatów, a zamiast tego umieścić w programie części Liturgii godzin, a ostatniego dnia Eucharystię.

7. Moja nie najlepsza opinia o poziomie kongresu nie znaczy, że żałuję, że na nim byłem. Do S. Anselmo i PIL-u mam duży sentyment i zawsze przychodzę tam z radością, cieszyłem się też ze spotkania niektórych osób, jak mój „mistrz” o. Cassian Folsom OSB, orientalista Stefano Parenti, czy prof. Gabriel Ramis z Hiszpanii.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Maciej Zachara MIC

Maciej Zachara MIC na Liturgia.pl

Urodzony w 1966 r. w Warszawie. Marianin. Rocznik święceń 1992. Absolwent Papieskiego Instytutu Liturgicznego na rzymskim "Anselmianum". W latach 2000-2010 wykładał liturgikę w WSD Księży Marianów w Lublinie, gdzie pełnił również posługę ojca duchownego (2005-2017). W latach 2010-2017 wykładał teologię liturgii w Kolegium OO. Dominikanów w Krakowie. Obecnie pracuje duszpastersko w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Bazylianówka w Lublinie. Ponadto jest prezbiterem wspólnoty neokatechumenalnej na lubelskiej Poczekajce, a także odprawia Mszę św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w rektoralnym kościele Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Staszica w Lublinie....