Pomiędzy źródłem a szczytem (10)

„Matka Kościół bardzo pragnie, aby wszystkich wiernych prowadzić do pełnego, świadomego i czynnego udziału w obrzędach liturgicznych, którego się domaga sama natura liturgii. Na mocy chrztu lud chrześcijański, «rodzaj wybrany, królewskie kapłaństwo, naród święty, lud nabyty» (1P 2,9 por. 4-5) jest uprawniony i zobowiązany do takiego udziału.

To pełne i czynne uczestnictwo całego ludu trzeba mieć dokładnie na uwadze przy odnowieniu i pielęgnowaniu świętej liturgii. Liturgia bowiem jest pierwszym i niezastąpionym źródłem, z którego wierni czerpią ducha prawdziwie chrześcijańskiego. Dlatego duszpasterze w całej swej działalności pasterskiej powinni gorliwie dążyć do osiągnięcia takiego udziału przez należyte urabianie wiernych. […]

Duszpasterze niech zabiegają gorliwie i cierpliwie o liturgiczne wychowanie przez czynny udział wiernych, tak wewnętrzny jak i zewnętrzny, stosownie do ich wieku, stanu, rodzaju życia i stopnia kultury religijnej, spełniając w ten sposób jeden z głównych obowiązków wiernego szafarza Bożych tajemnic. W tej dziedzinie niech owczarnię swoją prowadzą nie tylko słowem, lecz także przykładem.” [Sacrosanctum concilium, 14,19]

Najbliższe dwa wpisy na temat Sacrosanctum concilium będą swoistą kompozycją złożoną z fragmentów drugiej części pierwszego rozdziału konstytucji. Chciałbym w ten sposób nieco uporządkować bałagan, który – jak mi się wydaje – zaciemnia myśl Ojców Soboru. Owa druga część dotyczy bowiem dwóch tematów: wychowania/formacji liturgicznej świeckich oraz duchownych.

Zacznijmy od uwag Vaticanum II na temat liturgicznego wychowania świeckich. Oczywiście, tekst jest tak bogaty, że można by temu tematowi poświęcić sympozjum. Chciałbym zwrócić uwagę jedynie na kilka zwrotów, które mi osobiście dają do myślenia: „pełny, świadomy i czynny udział” (powtórnie), związek liturgii z życiem chrześcijańskim, rola przykładu i słowa w wychowaniu liturgicznym.
 
Wrócę zatem na chwilę do tematu, któremu poświęciłem już jeden wpis i który był dyskutowany. Udział pełny, świadomy i czynny jako wynikający z „samej natury liturgii” oraz obowiązujący. Te trzy przymiotniki – plenam, consciam, actuosam – opisują, jak się wydaje, jedną rzeczywistość; liturgiczne sine qua non. Skąd się wzięły dwie znaczące zmiany w stosunku do punktu 11. (scienter na conscio oraz fructuosa na plena)? Czy te terminy są rzeczywiście tożsame? Wydaje mi się, że w tej materii dochodzą do głosu (słusznie) rozbieżności pomiedzy autorami konstytucji – nie byli jednomyślni w każdym zdaniu, lecz ujawniali dopuszczalną polifonię (że powołam się na o. Hryniewicza). Pełny udział wiernych ma być owocny, gdyż po owocach poznajemy, na ile osoba była zaangażowana w liturgię. Trudniej z drugą parą słów: scienter odwołuje się bardziej do rozumu (rozumnie, umiejętnie), zaś conscio – do świadomości. O jaki udział Ojcom chodzi bardziej: rozumny, oparty o wiedzę, czy raczej świadomy, przytomny? A może o oba? To nie są pytania nieistostne, bo jak podkreśla Sacrosanctum concilium: taki udział nie jest przywilejem, lecz obowiązkiem wiernych!
 
Liturgia jest pierwszym i niezastąpionym źródłem ducha chrześcijańskiego. Pozwoliłem sobie to sformułować nieco inaczej: w liturgii najlepiej widać, czym jest chrześcijaństwo i życie chrześcijańskie. Liturgia jest źródłem, z którego piją i czerpią (haurio) chrześcijanie. Jak pisałem wcześniej, nie ma większej herezji chrześcijańskiej, niż sprowadzenie naszej wiary do moralności (MacIntyre i Maritain w taki sposób – jako „herezję chrześcijańską” – określili marksizm). Nie da się być prawdziwie Chrystusowym (tzn. chrześcijaninem z ducha i Ducha) nie czerpiąc ze źródła liturgii. Może tu czai się odpowiedź na pytanie o postępującą sekularyzację Europy? Oriana Fallaci określała się jako „chrześcijańska ateistka” – czy nie jest to najlepsza definicja „chrześcijan” chętnie czerpiących z różnych źródeł, ale unikających tego „pierwszego i koniecznego”?
 

I wreszcie fragment z punktu 19., który potwierdza jedną z moich ulubionych tez, iż katolicyzm jest via media, mówi „i, i”, unika jednostronności. Właściwy udział w liturgii jest i zewnętrzny i wewnętrzny. Katolickie wychowanie do pełnego udziału w liturgii musi obejmować i nauczanie słowem, i prowadzenie przykładem. Pasterze nie mogą się już wymówić, że oni przecież „pobożnie odprawiają”, albo „katechizują o liturgii”. Duszpasterze muszą i żyć liturgią i ją wyjaśniać. Ale o tym następnym razem.

 


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Sebastian Gałecki

Sebastian Gałecki na Liturgia.pl

Filozof, etyk i bioetyk, chrześcijanin, teolog-amator, motocyklista, z urodzenia częstochowianin, poszukiwacz pytań i odpowiedzi.