Powódź

Często oglądamy w TV relacje klęsk żywiołowych z różnych części świata. Zupełnie inaczej jest jednak, gdy zaczyna nas to dotyczyć osobiście.

Wczoraj odebrałem wiele telefonów od moich braci z różnych części kraju, a także wielu znajomych, od rodziny, z dramatycznym pytaniem: zalało Was? W końcu media wczoraj cały dzień podawały: Tarnobrzeg walczy z wodą. To prawda. Na szczęście nasz klasztor, jak i centrum miasta położone są na tyle wysoko, że tu woda nie doszła. Mniej szczęścia mieli ci, którzy mieszkają przy drodze prowadzącej do Sandomierza. Niestety. Wielu z tych ludzi straciło cały majątek swojego życia.

Dziś dostałem wiadomość, że kilku z moich uczniów jest w dramatycznej sytuacji. Udało mi się dodzwonić do jednej uczennicy. Na szczęście sama była już w bezpiecznym miejscu, choć martwiła się o część swoich bliskich, którzy zostali w domu i czekają na pomoc. Mam nadzieję, że ta już do nich dotarła.

Wszystkich czytelników proszę – módlcie się! Aby ci ludzie nie stracili nadziei, aby znalazła się dla nich pomoc….

To jeden z zatopionych domów nad Wisłą...

To jeden z zatopionych domów nad Wisłą…


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także