Powrót do raju

Gdy zaczyna się Wielki Post, milknie śpiew „alleluja”, które jest pieśnią niebiańskiego Jeruzalem1, zmienia się kolor szat liturgicznych na fioletowy, a na nasze głowy spada poświęcony popiół.

Obecnie liturgia przewiduje dwie formuły, towarzyszące temu obrzędowi: jedną zaczerpniętą z Ewangelii według Marka (1,15), wzywającą do nawrócenia i wiary w Ewangelię, i drugą, której źródłem jest Księga Rodzaju (3,19). Niestety, ta druga formuła została źle przetłumaczona na język polski: in pulverem reverteris nie znaczy bowiem „w proch się obrócisz”, ale – „do prochu wrócisz”2. Człowiek, stworzony przez Boga z prochu ziemi, do tego prochu wraca poprzez śmierć. Zwykle interpretuje się obrzęd posypania popiołem i towarzyszące mu słowa z Księgi Rodzaju jako znak upokorzenia przed Bogiem, przypomnienie o przemijaniu i – w związku z nim – konieczność pokuty. Ale w średniowieczu ten gest i towarzyszące mu słowa rozumiano bardziej dosłownie; w tekście biblijnym są to słowa towarzyszące wygnaniu z raju pierwszych rodziców, symbolizujące ich oddalenie od Boga i pozbawienie wiecznego życia. Jako takie, poprzez świętą liturgię miały przypominać pokutnikom, że przez grzech wszyscy jesteśmy niejako w Adamie wypędzeni z raju i pozbawieni chwały Bożej. Według średniowiecznych mszałów i pontyfikałów, kiedy nałożono popiół na głowy pokutników, wyprowadzano ich z kościoła przy śpiewie antyfony „W pocie oblicza swego będziesz zdobywał pożywienie”. Kościół i sprawowana w nim Eucharystia staje się tu obrazem raju i komunii z Bogiem, której pozbawieni są grzesznicy, na wzór Adama, który po swoim grzechu stracił dostęp do drzewa życia. Autorzy homilii z X wieku podkreślali, że Wielki Post jest czasem wygnania, a nawet pozbawienia dostępu do Boga, który grzesznej ludzkości zostanie przywrócony dopiero przez Zmartwychwstanie Pana.

Zatem słowa, które słyszymy w Popielec, mają nam uświadomić stan upadku, w jakim się znajdujemy poprzez nasze grzechy, stan odziedziczony po Adamie – przypomni nam o tym także modlitwa z Wielkiego Piątku, która mówi, iż nosimy w sobie, z konieczności natury, podobieństwo do Adama, które zastąpione zostanie – dzięki łasce – podobieństwem do Chrystusa. Wchodząc w rolę Adama, jednocześnie czekamy na Odkupiciela, który znowu obdarzy nas nieśmiertelnością i rajem, jak nam o tym przypomni tuż przed Wielkanocą czytanie z oficjum Wielkiej Soboty. Popatrzmy więc na Wielki Post jak na wędrówkę, powrotną drogę do raju. „Kto rozmyśla nad Prawem Pańskim dniem i nocą, wyda swój owoc we właściwym czasie” (ant. na Komunię).

Dawne responsorium śpiewane w czasie posypywania głów popiołem:

Emendemus in melius, quae ignoranter peccavimus: ne subito praeoccupati die mortis, quaeramus spatium paenitentiae, et invenire non possimus. Attende, Domine, et miserere, quia peccavimus tibi. Adiuva nos, Deus, salutaris noster, et propter honorem nominis tui, Domine, libera nos.

Zmieńmy na lepsze to, w czym przez zaniedbanie zgrzeszyliśmy, abyśmy, gdy nagle nas zaskoczy dzień śmierci, nie szukali sposobności dla pokuty i nie mogli znaleźć. Spójrz, Panie, i zmiłuj się, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Wspomóż nas, Boże, nasz Zbawco, i ze względu na chwałę imienia Twego, o Panie, wybaw nas.


1 Por. dawny hymn na zaprzestanie ‘alleluja’, używany w liturgii Siedemdziesiątnicy.

2 Używany w liturgii rzymskiej cytat pochodzi z Wulgaty; także Septuaginta mówi o powrocie do ziemi, z której człowiek został wzięty, i takie jest też znaczenie oryginalnego tekstu hebrajskiego. Pozostaje zagadką, dlaczego polscy tłumacze zmienili tekst biblijny.

Zobacz także

Marcin L. Morawski

Marcin L. Morawski na Liturgia.pl

Filolog (ale nie lingwista) o mentalności Anglosasa z czasów Bedy. Szczególnie bliska jest mu teologia Wielkiej Soboty. Miłośnik Tolkiena, angielskiej herbaty, Loreeny McKennitt i psów wszelkich ras. Uczy greki, łaciny i gockiego. Czasami coś tłumaczy, zdarza mu się i wiersz napisać. Interesuje się greką biblijną oraz średniowieczną literaturą łacińską i angielską. Członek International Society of Anglo-Saxonists, Henry Bradshaw Society.