Prawda ufności, prawda podejrzliwości

XXIX Niedziela zwykła, lit. słowa: Iz 45,1.4–6; 1 Tes 1,1–5b; Mt 22,15–21

Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką (Mt 22,16).

To była prawda! Ci, którzy przyszli do Pana Jezusa, wiedzieli, że jest prawdomówny, że naucza drogi Bożej… Oni wypowiedzieli prawdę! Ale ta prawda ich niczego nie nauczyła. To przedziwne, jaka ogromna jest w sercu człowieka przewrotność. Mimo znajomości prawdy można się skutecznie na nią zamykać!

Przecież jeżeli wiedzieli, że jest prawdomówny i naucza drogi Bożej, to do takiego nauczyciela należało przychodzić, aby się od niego uczyć. A co oni robili? Starali się pochwycić Jezusa na jakimś słowie. Słowa wstępne były jedynie retorycznym chwytem, aby wprowadzić w pułapkę. Jak można manipulować prawdą! I tak się dzieje, kiedy brak prawdziwego nastawienia na szukanie prawdy, a naszym działaniem kierują uczucia złości, nienawiści, zawiści czy chęć pokazania innym, że są gorsi.

Kluczem do poznania prawdy jest nasze nastawienie na nią, prawdziwe otwarcie. Brakło go tym, którzy przyszli do Pana Jezusa. Takie otwarcie wymaga zawieszenia naszych wcześniejszych wyobrażeń i mniemań przy jednoczesnej gotowości przyjęcia konsekwencji myśli, które się odsłoniły. Przykładem takiego otwarcia jest dzisiejsze pierwsze czytanie z proroka Izajasza. Żydzi bardzo pragnęli wyzwolenia i powrotu do swojej ojczyzny. Pragnęli także odrodzenia swojego królestwa. A oto ich wybawienie dokonało się nie przez walkę, nie dzięki jakiemuś wybitnemu przywódcy, który porwał naród do wysiłku, który przyniósł im wyzwolenie. Dokonało się to dzięki pogańskiemu królowi Cyrusowi, który pokonał Babilon i swoim dekretem udzielił Żydom wolności, pozwalając im wrócić do ojczyzny. Prorok żyjący wtedy w Babilonii potrafił zobaczyć w tym zrządzeniu losu działanie Boga. I tak trzeba to widzieć, bo jeżeli rzeczywiście Jahwe jest jedynym Bogiem i nie ma innego, więc tylko On mógł to sprawić. Zatem Cyrus został wybrany przez Boga i przeznaczony do takiego dzieła!

Taka prawda nie była łatwa do przyjęcia dla Żydów, którzy uważali, że jedynie oni są wybrańcami Bożymi. Wybranie obcego, i do tego poganina, było wręcz nie do pomyślenia. A jednak Bóg działa na różne sposoby i przez różne osoby, czasem takie, o których w ogóle byśmy nie pomyśleli. Zawsze jednak w działaniu Boga chodzi o dobro Jego ludu wybranego. I tak było w przypadku Cyrusa, który nie zdawał sobie sprawy z tego wybrania przez Boga ani nawet nie znał Boga prawdziwego. Prorok pisze:

Z powodu sługi mego, Jakuba, Izraela, mojego wybrańca, nazwałem cię twoim imieniem, pełnym zaszczytu, chociaż Mnie nie znałeś (Iz 45,4).

W rozpoznawaniu prawdy bardzo istotna jest zasada, którą nam przekazał Pan Jezus: po owocach poznacie. Zwycięstwo Cyrusa doprowadziło do wyzwolenia Izraela z niewoli, dało możliwość odbudowy świątyni i odrodzenia wiary. Nie mogło się to stać bez Bożej woli i inspiracji. Rozpoznawanie prawdy po owocach pozostało bardzo ważną zasadą w życiu uczniów Chrystusa. Święty Paweł dziękuje Bogu za wiarę Tesaloniczan:

Zawsze dziękujemy Bogu za was wszystkich, wspominając o was nieustannie w naszych modlitwach, pomni przed Bogiem i Ojcem naszym na wasze dzieło wiary, na trud miłości i na wytrwałą nadzieję, w Panu naszym Jezusie Chrystusie (1 Tes 1,2n).

Na ile prawda zostaje przyjęta w życiu człowieka, widać po czynach, szczególnie po postawie względem innych. Nie wystarczy sama znajomość prawd. Potrzeba odpowiedniego ducha, czyli wewnętrznego nastawienia, które ukazuje się przez czyny. Poznanie prawdy, choćby najtrudniejszej, prowadzi do jej przyjęcia i pójścia za nią, bo tylko prawda wyzwala. Zupełnie inaczej było w przypadku rozmówców Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii. Ewangelista pisze o nich w zdaniu następującym po przeczytanym dzisiaj fragmencie: Gdy to usłyszeli, zmieszali się i zostawiwszy Go, odeszli (Mt 22,22). Oni poczuli się pokonani i dlatego zmieszani odeszli. Wiemy, że potem wrócą, aby na nowo zaatakować, żeby walczyć i zniszczyć Tego, który sam jest prawdą.

Zauważmy, że nie brakowało im zdolności poznania prawdy. Sami ją przecież umieli wypowiedzieć. Źródłem ich działania było to, co nosili w swoim sercu, w którym nie otwarli się na prawdę. Prawda jest taką wartością, która nigdy człowieka otwartego na nią nie niszczy. Ona czyni go wolnym. To zamknięcie na nią powoduje, że człowiek staje się przewrotny, obłudny i w swoim sercu potrafi knuć złe rzeczy. Z prawdą się nie przegrywa, z prawdą można jedynie wygrać siebie i swoje życie, gdy się ją przyjmuje i zaczyna według niej żyć. Dlatego niezmiernie smutne jest, gdy człowiek zamyka się na prawdę, tak jak u rozmówcy Pana Jezusa.

Prawdą wyzwalającą nas w pełni, jest Syn Boży, który oddał się za nas, abyśmy mieli życie. Eucharystia jest szczególnym momentem otwarcia się przed nami tej prawdy. Niech nasze Amen będzie prawdziwe i pełne.

Włodzimierz Zatorski OSB

Fragment książki „Rozważania liturgiczne na każdy dzień”, t. 4, Tyniec 2010. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec.

Zobacz także