Przyjdź Duchu Święty

Duch Pański napełnił okrąg ziemi, Ten który ogarnia wszystko, zna każdą mowę (antyfona na wejście).

Dzisiaj ta Dobra nowina brzmi szczególnie mocno, bo oto dzisiaj świętujemy Uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Przychodzimy, by po raz kolejny prosić, o to, aby Miłość Boża rozlana w naszych sercach, przemieniła nasze życie, byśmy doświadczyli obecności Ducha, niewyrażalnej i niepojętej, niezwykłej, ale też niezaprzeczalnej.

Duccio, PentecostPamiętając o obietnicy Jezusa, możemy bowiem stanąć dzisiaj wobec Trójcy Świętej z zuchwałą prośbą o obfitość darów, darów, które nie są na naszą miarę, bo są udzieleniem Bożej obecności, bo są zamieszkaniem Boga w człowieku. Pragnienie płynące z głębi naszego człowieczeństwa, przemienionego przez krzyż i zmartwychwstanie Boga, nakazuje nam wołać:

Boże, Ty przez misterium dnia dzisiejszego uświęcasz swój Kościół, ogarniający wszystkie ludy i narody, ześlij dary Ducha Świętego na całą ziemię i dokonaj w sercach wiernych cudów, które zdziałałeś w początkach głoszenia ewangelii (kolekta).

Od wieków nic się bowiem nie zmieniło, nie potrzebujemy niczego ponad cuda, które dokonały się w sercach apostołów. Niczego więcej, a wiemy, że to nasze pragnienie i jego odwaga onieśmiela nas samych, bo stajemy wobec niewypowiedzianej tajemnicy i chcemy jej doświadczyć. Wierzymy bowiem, że ożywcze tchnienie Ducha może ogarnąć naszą rzeczywistość, może przenikać i przemieniać nas samych. Błagamy:

Przyjdź Duchu Święty, napełnij serca swoich wiernych i zapal w nich ogień swej miłości (śpiew przed ewangelią). Prosimy o dary Bożej obecności. Uświadamiając sobie naszą niewystarczalność, ośmielamy się prosić o dopełnienie naszych braków miarą Bożej nieskończoności.

Przychodzimy po wiarę, bo chcielibyśmy, by była mocna, bo nie potrafimy uwierzyć Bogu, nie ma w nas ufności. Prosimy o nadzieję, bo wciąż bliżej jesteśmy rozpaczy Wielkiej Soboty, niż spotkania u grobu w poranek Zmartwychwstania; pragniemy, by egoizm i brak otwartości zostały przepalone przez Miłość, bo kochamy za mało, nie umiemy miłości przyjąć, nie umiemy odpowiedzieć na pierwotne umiłowanie przez Boga. Potrzebujemy mądrości płynącej z krzyża, by rozpoznawać dobro i zło, by odkrywać, czym jest nadzieja naszego powołania. Brakuje nam męstwa, by przyznać się do słabości, męstwa na każdy kolejny dzień, który jest naszym zadaniem; męstwa w wierności trwania przy Bogu, bo wciąż zawodzimy, zniechęcamy się, zdradzamy. Pragniemy pokoju, płynącego z głębi spotkania, który pozwoli uciszyć lęki i obawy, który przyniesie wytchnienie i ukojenie. Potrzebujemy ciągle odnawianej umiejętności rozpoznawania piękna Bożej obecności w nas i w wokół nas, oczu otwartych, które umieją patrzeć z miłością, które nie oskarżają i nie potępiają.

Przyzywamy Ducha Świętego nie wiedząc, czy potrafimy przyjąć Jego łaskę, z obawą czy wystarczy otwartości, z obawą czy On zechce nam się udzielić, bo dużo w nas niewiary. A On w swej mocy i delikatności już do nas przyszedł, już jest, bo to Duch Boży unosił się nad wodami, bo to On jest w nas sprawcą wszelkiego chcenia i działania, to On sprawia, że możemy wyznać: Panem jest Jezus, by po chwili móc wołać do Stworzyciela Abba!

Trzeba, byśmy odkrywali Jego obecność, obecność, czasami jakby mimo nas, bo to On dochowuje wierności nawet wtedy, gdy nam jej brakuje. I każdego dnia tchnieniem Ducha Świętego dokonuje się w nas akt stwarzania nowego człowieka. Dokonuje się cud Jego obecności, kiedy w każdym z nas dopełnia to, czego nam brakuje, gdy w bogactwie i wielości buduje w nas jedność z Bogiem i ludźmi.

Bo Wszyscy zostali napełnieni Duchem świętym i głosili wielkie dzieła Boże (modlitwa po komunii), i każdy z nas jest wezwany do tego, by nieść światu: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, mądrość, łagodność i opanowanie, by zaświadczyć o Bogu, który w nas mieszka. Duch Święty, udzielając nam swych darów, objawia nam prawdę o Nieskończonym, ale też każdego dnia objawia nam coraz głębszą prawdę o nas samych. Prawdę czasami trudną o naszej słabości i niewierności, ale też prawdę piękną i zaskakującą – o godności jaka została nam nadana, jako dzieciom Boga.

Kiedy słyszymy dziś słowa modlitwy nad darami:

Panie nasz, Boże, spraw, aby zgodnie z obietnicą Twojego Syna, duch Święty dał nam głębiej zrozumieć tajemnicę Eucharystii, i doprowadził nas do całej prawdy.

To jest to Dobra Nowina o tym, że nasze życie, to życie Bogiem, że źródło i najgłębsza tajemnica to spotkanie z Chrystusem na Eucharystii, tę tajemnicę mamy kontemplować łaską Ducha Świętego i łaską Ducha Świętego przemieniać nasze życie na wzór Eucharystii, by stawało się drogą głębi spotkania z Bogiem, uczestnictwem w Jego ofierze i zmartwychwstaniu, aż do ostatecznego zjednoczenia z Miłością. Do tego jesteśmy zaproszeni, a Duch Święty rozlany w naszych sercach uzdalnia nas, byśmy tą tajemnicą żyli coraz pełniej, by ona nas prowadziła.

Potrzebujemy w naszym wędrowaniu obecności i darów, w których udziela nam się Boże życie, dlatego prosimy w modlitwie po komunii:

Boże, Ty udzielasz swojemu Kościołowi nadprzyrodzonych darów, zachowaj łaskę, którą go obdarzyłeś, aby zawsze działała w nas moc Ducha Świętego, a Pokarm eucharystyczny przez niego uświęcony przyczynił się do naszego wiecznego zbawienia.

Dlatego nie ustajemy w wołaniu: Przyjdź Duchu Święty!

Zobacz także