Publiczne okazywanie miłości

Dziś była poranna msza św. u naszych mniszek, a tym, co nadało kształt homilii, okazał się nieoczekiwanie refren psalmu. W kaplicy u sióstr, jak zwykle w niedzielę, zebrała się grupka stałych bywalców, bodajże głównie czy wyłącznie sąsiadów. A refren? Refren zabrzmiał jak najlepsza odpowiedź na Jezusowe pytanie.

Po kolei.

Plan homilii był mniej więcej taki:

Jezus zadaje uczniom dwa pytania. Pierwsze, o to, co ludzie o Nim sądzą, możemy sobie darować. Zauważmy jedynie, że jest piękna książka Jaroslava Pelikana pt. Jezus przez wieki pokazująca rozmaite ujęcia osoby Chrystusa. I jeszcze druga uwaga: uczniowie oszczędzili Nauczycielowi przytoczenia opinii, wedle której ten syn cieśli po prostu zwariował.

Kluczowe pytanie: Za kogo wy ty mnie uważasz? Nie da się na nie odpowiedzieć tak jak się odpowiada na pytania w szkole: Co jest stolicą Chin? Ile to jest 2+2? itp. Usłyszawszy odpowiedź Piotra Jezus nie przystępuje do dyskusji (np. Jak to rozumiesz?), tylko wyjaśnia, jakim jest Mesjaszem.

Na pytanie Jezusa odpowiada się życiem, a Pismo św. opisuje to na różne sposoby, dziś dwoma obrazami.

Po pierwsze, wziąć krzyż i iść za Jezusem. Co to jest krzyż? Hańba, odrzucenie, samotność, klęska, ból i śmierć. Co to jest krzyż? Wierność, nadzieja i miłość. Co to jest krzyż? Zwycięstwo dobra nad złem, prawdy nad kłamstwem, miłości nad nienawiścią, życia nad śmiercią.

Po drugie, przyoblec się w Chrystusa. Jeszcze inaczej: zanurzyć się w Nim. Nie tylko sprawdzać stopą, czy woda jest dość ciepła, ale zanurzyć się, wejść głęboko, ze wszystkim. Przyoblec się – Chrystus nie na zewnątrz, ale blisko i głęboko w nas.

Refren psalmu, a raczej fakt jego zaśpiewania, dodał do homilii kluczowy element, absolutnie niespodziewany. Oto mężczyźni i kobiety wielokrotnie pełnym głosem wypowiedzieli te oto mocne słowa: Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza. Głosy donośne, w dodatku śpiewające, a więc pewne, staranne, możliwie najpiękniejsze i od serca. Bardzo osobiste, intymne wyznanie, złożone wobec innych – nie obcych, ale braci i sióstr. Przepiękna, wzruszająca do głębi chwila.

Przecież nawet na pytanie o drugiego człowieka, jeśli on dla nas coś znaczy, nie da się odpowiedzieć jakimś zdaniem. Tak można powiedzieć o kimś dalekim: ten polityk to złodziej, tamta dziewczyna jest piękna. Ale komuś bliskiemu można tylko wyznać miłość, i to wyłącznie szczerze.

Cudowne, że śpiewając prosty, ubogi werset psalmu w małej kaplicy każda i każdy z nas wyznał Bogu miłość.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Błażej Matusiak OP

Błażej Matusiak OP na Liturgia.pl

Urodzony w 1970 r., dominikanin, filolog klasyczny, teolog, doktor muzykologii, duszpasterz, katecheta, recenzent muzyczny, eseista i tłumacz, mieszka w czeskiej Pradze, gdzie opiekuje się polską parafią. Publikacje: Hildegarda z Bingen. Teologia muzyki (Kraków 2003); recenzje płytowe w Canorze, cykl audycji „Musica in Ecclesia” w Radiu Józef.