Sede, canta et (bis) ora, bo jak nie to…

Wpadł mi ostanio w ręce podręcznik łaciny kościelnej z 1960 r. (a więc przedsoborowy, to ważne). Jako że ostatnio platoński Eros postrzelił mnie łacińskim pragnieniem - kto czytał Ucztę wie o co mi chodzi, ale, na litość, niech mnie nie zdradzi! - zabrałem się więc za czytanie. I odkryłem taką czytankę:

"In ecclesiam feminae intrant. Irena et Barbara in ecclesia sedent et cantant. Lucia stat et tacet. Cur non cantas, sed taces? Sede et canta! Non tacemus, sed cantamus. Feminas moneo: Sedete et cantate! Non tacere, sed cantare debetis. Qui enim cantat, bis orat".

Scena dość plastyczna i działa na wyobraźnię. A ponieważ jestem typem raczej empatycznym, wczułem się w sytuację biednej Łucji, zobaczyłem przed oczyma duszy mojej łającego mnie księdza – 1 os. sg moneo sugeruje bowiem, że należy utożsamić autora podręcznika z narratorem czytanki – i poczułem się, używając słów klasyka, jakby mnie wywalano z harcerstwa. (Dla mojej anarchohipisowskiej duszy uczucie najgorsze z możliwych.) I to jeszcze za to, że się nie wpasowałem z moją modlitwą w jakieś aktywistyczne wyobrażenie, podstęplowane zupełnie niesłusznie Augustyńskim adagium.

Bo jest jeszcze liturgiczny poziom, na którym można rozumieć wspomnianą czytankę. To participatio actuosa w rozumieniu zewnętrznym, ogólnoobowiązującym, prawie wojskowym, albo gorzej, bo opartym na generowanym poczuciu winy: jak nie śpiewasz, źle się modlisz, bo kto śpiewa dwa razy się modli. Jakie to … albo nie, lepiej zmilczę. W każdym razie w końcu i tak Bozia cię za to po łapach wytrzaska, jak nic!

Oczywiście istnieje możliwość, że przesadzam takie znaczenia przypisując zwykłym ćwiczeniom na rzeczowniki I deklinacji oraz czasowniki I i II koniugacji. Ale chyba nie. Jakby napisał to zwykły filolog klasyczny to chodziłoby o wiewórkę, ale jak ksiądz, to pewnie o Pana Jezusa. Tylko jakby nie tego…      

 


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Tomasz Dekert

Tomasz Dekert na Liturgia.pl

Urodzony w 1979 r., doktor religioznawstwa UJ, wykładowca w Instytucie Kulturoznawstwa Akademii Ignatianum w Krakowie. Główne zainteresowania: literatura judaizmu intertestamentalnego, historia i teologia wczesnego chrześcijaństwa, chrześcijańska literatura apokryficzna, antropologia kulturowa (a zwłaszcza możliwości jej zastosowania do poprzednio wymienionych dziedzin), języki starożytne. Autor książki „Teoria rekapitulacji Ireneusza z Lyonu w świetle starożytnych koncepcji na temat Adama” (WAM, Kraków 2007) i artykułów m.in. w „Teofilu”, „Studia Laurentiana” i „Studia Religiologica”. Mąż, ojciec czterech córek i dwóch synów.