Słowa życia i ducha

Komentarz do liturgii XXI niedzieli zwykłej roku B

„Słowa, które ja wam powiedziałem są duchem i życiem”. W czasach inflacji słowa, mało które słowa są duchem i życiem. Słowa mają swoją rangę, są czymś więcej niż zwykłym flatus vocis, słowa mogą ożywiać lub zabijać, mogą dawać ulgę lub przynosić cierpienie, być źródłem radości lub rozpaczy. Jakie są moje słowa, jakie mają znaczenie, co niosą innym?

Gdy apostołowie usłyszeli słowa Jezusa o spożywaniu Jego Ciała i Krwi poczuli się zgorszeni. Realizm daru Boga dla człowieka w ich uszach zabrzmiał źle, gdyż nie potrafili sobie wyobrazić, że Bóg może posunąć się aż tak daleko. Eucharystia jest tajemnicą i nieustannie przekracza nasze pojmowanie. Ten nieskończony dar gorszy również dzisiaj, jest również dzisiaj znakiem sprzeciwu. Cywilizowany, wykształcony człowiek nie będzie przecież spożywał czyjegoś ciała. Ale tajemnica Eucharystii, obietnica Chrystusa sięga dalej, nie jest to obietnica z gatunku nowej kampanii reklamowej lub obietnica przedwyborcza, to słowo obietnicy, która jest samą rzeczywistością. Pewnością tego słowa obietnicy jest sam Bóg, Jezus – Wcielone Słowo. On napełnia treścią rozum i serce, napełnia je po brzegi tak, że Jego słowo staje się życiem w tym, kto je przyjmie. Dlatego jest to słowo ducha i życia.

W dzisiejszym drugim czytaniu święty Paweł również wypowiada słowa gorszące. „Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głową Kościoła: On – Zbawca Ciała”. Gorszą się ci, którzy słów tych nie rozumieją. Apostoł zachęca do poddaństwa, ale nie takiego jakie zazwyczaj mamy na myśli, lecz do specyficznego poddaństwa, takiego jakie przysługuje Kościołowi-Oblubienicy względem Chrystusa-Oblubieńca. A to oznacza zupełnie szczególną relację, w której uległość nie jest niewolnictwem, słuchanie nie jest posłuszeństwem, a pomoc nie jest posługiwaniem. W tej relacji być może łatwiej byłoby zdać się na drugiego, wyłączyć myślenie i działać jak automat bez odpowiedzialności. Jednak to byłoby zbyt proste.

Ta relacja wymaga pełnego zaangażowania, i serca, i rozumu, tak, aby mogła stać się miłość. Miłość bowiem rodzi się tylko tam, gdzie jest wolność i odpowiedzialność. Tak jest w relacji Kościoła i Chrystusa i tak też jest w małżeństwie. Nie trzeba więc słów św. Pawła relatywizować, wyrzucać poza kanon, usprawiedliwiać daną kulturą i czasami. Warto je czytać, rozważać, modlić się nimi, i w końcu przyjąć je tak jak słowo Jezusa o Eucharystii, jak słowa Pana o Jego męce. Słowa niełatwe, ale gdy padają na glebę żyzną, przestają gorszyć, są słowami życia i ducha. Życia, które jest darem Bożym. 

Michał Chaberek OP

Zobacz także