Święci zapoznani, święci nieznani (vi)
Wojownik wielce wsławiony
jaśnieje dziś zasługami,
już z Panem Cuthbert w niebiosach
nagrodą wieczną się cieszy.
O św. Cuthbercie można napisać wiele. Pustelnik, żyjący na wyspie, i biskup, podróżujący konno z bogatym orszakiem. Prorok i uzdrowiciel. Przyjaciel zwierząt (czasami przedstawiano go w sztuce z wydrami u stóp). Powiązane z nim są czcigodne manuskrypty Ewangelii – poniżej zdjęcia dwóch stron z tzw. Ewangeliarza z Lindisfarne, gdzie Cuthbert był przeorem, i gdzie go pochowano.
Jego ciało po śmierci zachowało się nietknięte: Cuthbert zmarł 20 III 687; w 1104 ostatecznie przeniesiono jego ciało do najcudowniejszej, moim zdaniem, z angielskich katedr, w Durham. (Tam też spoczywa Beda Venerabilis.) W jego grobie złożono też przenośny ołtarz, liturgiczne szaty, wspaniały pektorał (tzw. krzyż św. Cuthberta) i kosmetyczne utensilia kapłańskie – wszystko to można teraz obejrzeć w katedralnym muzeum, gdzie trafiły owe rzeczy w 1828, gdy otwarto grób Cuthberta po raz ostatni.
O jego pomoc błagajmy,
niech zawsze nam jej udziela,
w niebiosach byśmy bez końca
tak mogli śpiewać z radością:
Początku nie masz Ty, Ojcze,
coś Syna zrodził Jednego;
Wam chwała z Duchem Najświętszym
przez wieczność całą bez końca. Amen. (fragmenty hymnu o św. Cuthbercie)
Dostarczamy wartościowe treści?
Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.
Zobacz także
-
Papież Franciszek: pośćmy od plotek i oszczerstw
W czasie wczorajszej modlitwy Anioł Pański, 28 lutego, papież Franciszek zachęcił do dobrego przeżycia okresu... więcej
-
Marcowy numer „W drodze”: Sojusz ołtarza z...
Marcowy miesięcznik „W drodze” już w sprzedaży - a w nim między innymi o niedawno zmarłym założycielu... więcej
-
Śladami katechumenów: Disciplina arcani – tajemnice życia...
Kolejnym etapem na drodze przygotowania bliższego do przyjęcia sakramentu chrztu jest rzeczywistość opisana terminem disciplina... więcej
Marcin L. Morawski
Filolog (ale nie lingwista) o mentalności Anglosasa z czasów Bedy. Szczególnie bliska jest mu teologia Wielkiej Soboty. Miłośnik Tolkiena, angielskiej herbaty, Loreeny McKennitt i psów wszelkich ras. Uczy greki, łaciny i gockiego. Czasami coś tłumaczy, zdarza mu się i wiersz napisać. Interesuje się greką biblijną oraz średniowieczną literaturą łacińską i angielską. Członek International Society of Anglo-Saxonists, Henry Bradshaw Society.