Szkoła Podstawowa im. św. Alberta

Desant z Chorzowa zajął nam aulę. Upewniwszy się, że oni tak tylko jednorazowo, zaanektowaliśmy alberta. Jedyny nasz niepokój budził fakt, że ściany grube, ale oknami dźwięk przechodzi a kudy nam do Scholi Cantorum Minorum Chosoviensis, nawet jeśli oni zaledwie w kwartecie. Toż to aż osiem uszu do słuchania naszej próby!

Spotkaliśmy się „na fermacie”, czyli na pauzie takiej, co kończy i okazało się na szczęście, że nasze wykonanie nie przesłoniło piękna melodii. Dziękujemy za dobre słowo!

Szczególnie, że albert okazał się być maszyną do podróży w czasie i odbyliśmy dość nagłą podróż do przeszłości. Szkolnej, dodajmy. Kantor był dyscyplinowany przez Panią Kierowniczkę tekstami o jakże dobrze znanym z dziecięcych wspomnień klimacie: „Ten w ostatniej ławce cicho być!” „A śpiewniczek gdzie? Znowu nie masz?” „Ale jak śpiewasz, to nie pij! Co to ma być!” (to już było do Wybitnego Muzykologa, ale Kronikarz w panice odstawił także swojego rooibosika), „Co to za śmianie się! Śpiewamy!” Klasa okazała się niezdyscyplinowana w dużym stopniu, owszem – przećwiczyliśmy co trzeba, ale w pewnym momencie, po kolejnej uwadze Pani Kierowniczki na temat naszej (nie)subordynacji, rozległ się nieśmiały głos, że dobrze, że nie widać nigdzie w sali kosza na śmieci, bo próba mogłaby się potoczyć już w bardzo współcześnie-gimnazjalnym kierunku…

Mimo to efekty walk całkiem spore: dopracowaliśmy IX i VIII antyfonę z I Niedzieli Adwentu (nieskromnie podkreślmy, że w IX udało się nam uzyskać odpowiednie akcenty i pozbyć się maniery śpiewania ala zastęp pionierów skandujących na powitanie I sekretarza partii) oraz pierwsze responsorium z tejże wigilii. Zapowiada się ostra i wyczerpująca kampania, zanim to cudo nam się podda i wybrzmi w sposób w miarę akceptowalny…

Z wigilii Epifanii zabrzmiały kolejne reponsoria, od IV do VII włącznie, VIII utonęło w ogólnej śmiechawce. Pani Kierowniczka pozostała ponadto (Kronikarz ma na myśli śmiechawkę) i zagroziła, że za tydzień nie przychodzi. Ale tak się nie robi, tabelkom nóżki jeszcze nie wyrosły, same nie przyjdą, a bez tabelek co to za próba… Szczególnie, że dziś pojawiły się w nich pierwsze adnotacje – rezerwujemy, co się da.

I nieustannie zapraszamy na próby – śpiewanie chorału to naprawdę świetna rzecz. Genialnie rozluźnia (śpiewaków) i jednocześnie zacieśnia (więzy). Sama dobroć!


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Vigilantes - schola chorałowa

Vigilantes - schola chorałowa na Liturgia.pl

Uszy nie mają tego samego przywileju, co oczy, gdyż nie posiadają powiek (Giovanni Carlo Ballola). Vigilantes to schola chorałowa wykonująca wigilie świąt i uroczystości. Śpiewamy wspólnie od 4 lat.Jesteśmy związani z krakowskim Dominikańskim Ośrodkiem Liturgicznym. Wizytówka grupy dostępna jest pod adresem http://www.liturgia.dominikanie.pl/grupa_choralowa,4.html