Sznycel po gregoriańsku

Litera "y" to trudna literka. Trudno powiedzieć czy z powodu trudnego dzieciństwa, utknięcia na stale u wylotu gardła czy innych równie poruszających powodów, co nie zmienia faktu, że zaśpiewanie jej to sztuka. Ponieważ wypada akurat na końcu "prawicy" wieńczącej wers i przez to zwieńczonej ozdobnikiem, mieliśmy krótki wykład o tym, jak to zaśpiewać, żeby to nie brzmiało jakbyśmy zgubili dźwięk i utknęli na przydługim "yyyyy" niepewności poszukiwania.

Okazało się, że za wzorzec właściwego podejścia można w tym wypadku uznać austriacki "sznycel", a dokładnio to, jak Austriacy to smakowite słowo wymawiają. Wysuwamy dolną szczękę do przodu, jakbyśmy prawicą gardzili, i z głębi siebie wydobywamy głebokie, bardziej miękkie "y". Wzorzec zostal wskazany a następnie zarzucony - zwyciężyła współczesność, nie CK wpominki. A co tam, nie będzie sznycel pluł nam w twarz ni końcówki nam germanił!

Powyższe kwestie spożywcze ujawniły się podczas ćwiczenia tonów do psalmów, których wersety powtarzaliśmy posłusznie za ojcem. Prześpiewaliśmy jeszcze hymny nieszporów wypadających na Adwent (zatęskniło mi się za roratami, tak dogłębnie), responsorium i, biorąc pod uwagę przećwiczony wcześniej "Magnificat", jesteśmy gotowi do nagrywania materiałów na stronę Liturgia.pl. W poniedziałek poszalejemy.

Kiedy te przygotowania zostały zamknięte, ojciec ze skrywaną subtelną ulgą i satysfakcją sięgnął po Sekwencję. Nie udało nam sie dotrzeć do jej końca, jednak jest tak melodyjna i ciekawa, że nawet jej połowa była przyjemnym doświadczeniem. Pomijając kilka potknięć dźwiękowych, o których efekcie ojciec powiedział, że "bez nich to traci smak". Cóż, my dzieci bezoensanu sodu potrzebujemy dłuższej chwili na diecie, żeby poczuć smak niepodrabiany. 

W poniedziałek nagranie a za tydzień zapewne Sekwencji ciąg dalszy. I pewnie trzeba będzie zacząć się przymierzac do wigilii Epifanii (halo, czy ojciec mnie czyta? Wigilia już za dwa miesiące!). Nieustająco zapraszamy wszystkich chętnych, żeby do nas dołączyć!

Litera "y" to trudna literka. Trudno powiedzieć czy z powodu trudnego dzieciństwa, utknięcia na stale u wylotu gardła czy innych równie poruszających powodów, co nie zmienia faktu, że zaśpiewanie jej to sztuka. Ponieważ wypada akurat na końcu "prawicy" wieńczącej wers i przez to zwieńczonej ozdobnikiem, mieliśmy krótki wykład o tym, jak to zaśpiewać, żeby to nie brzmiało jakbyśmy zgubili dźwięk i utknęli na przydługim "yyyyy" niepewności poszukiwania.

Okazało się, że za wzorzec właściwego podejścia można w tym wypadku uznać austriacki "sznycel", a dokładnio to, jak Austriacy to smakowite słowo wymawiają. Wysuwamy dolną szczękę do przodu, jakbyśmy prawicą gardzili, i z głębi siebie wydobywamy głebokie, bardziej miękkie "y". Wzorzec zostal wskazany a następnie zarzucony – zwyciężyła współczesność, nie CK wpominki. A co tam, nie będzie sznycel pluł nam w twarz ni końcówki nam germanił!

Powyższe kwestie spożywcze ujawniły się podczas ćwiczenia tonów do psalmów, których wersety powtarzaliśmy posłusznie za ojcem. Prześpiewaliśmy jeszcze hymny nieszporów wypadających na Adwent (zatęskniło mi się za roratami, tak dogłębnie), responsorium i, biorąc pod uwagę przećwiczony wcześniej "Magnificat", jesteśmy gotowi do nagrywania materiałów na stronę Liturgia.pl. W poniedziałek poszalejemy.

Kiedy te przygotowania zostały zamknięte, ojciec ze skrywaną subtelną ulgą i satysfakcją sięgnął po Sekwencję. Nie udało nam sie dotrzeć do jej końca, jednak jest tak melodyjna i ciekawa, że nawet jej połowa była przyjemnym doświadczeniem. Pomijając kilka potknięć dźwiękowych, o których efekcie ojciec powiedział, że "bez nich to traci smak". Cóż, my dzieci bezoensanu sodu potrzebujemy dłuższej chwili na diecie, żeby poczuć smak niepodrabiany. 

W poniedziałek nagranie a za tydzień zapewne Sekwencji ciąg dalszy. I pewnie trzeba będzie zacząć się przymierzac do wigilii Epifanii (halo, czy ojciec mnie czyta? Wigilia już za dwa miesiące!). Nieustająco zapraszamy wszystkich chętnych, żeby do nas dołączyć!


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Vigilantes - schola chorałowa

Vigilantes - schola chorałowa na Liturgia.pl

Uszy nie mają tego samego przywileju, co oczy, gdyż nie posiadają powiek (Giovanni Carlo Ballola). Vigilantes to schola chorałowa wykonująca wigilie świąt i uroczystości. Śpiewamy wspólnie od 4 lat.Jesteśmy związani z krakowskim Dominikańskim Ośrodkiem Liturgicznym. Wizytówka grupy dostępna jest pod adresem http://www.liturgia.dominikanie.pl/grupa_choralowa,4.html