Tylko taki Szczepan

No i po co się wychylał? Miał „obsługiwać stoły”, a nie zajmować się nawracaniem Żydów. Sam sobie winien.

Dla Ducha Świętego jego obowiązki nie stanowiły przeszkody. Duch napotkał serce, które było gorące żarem wiary, tchnął i rozpaliło się, zapłonęło. Doigrał się – tak to nagroda za miłość.

Nasłuchałam się już słów o Bogu, naczytałam. Nie chcę już, żeby ktoś mówił o Nim, nie chcę słuchać nawet najpiękniejszych słów. Ja chcę świadka – martys, męczennika. Kogoś kto dla miłości, nawet bez słów, pójdzie na śmierć – realnie, nie tylko w pięknej teorii. Tylko taki człowiek jest wiarygodny. Tylko taki Szczepan – bo musiał być pewien Jezusa. I tylko taka miłość ma zdolność przemiany serca – w samym środku porażki.

„A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swoje czyny” – tak, po to się wychylał.

Zobacz także