Verbum Domini

To tytuł adhortacji Benedykta XVI, opublikowanej jako podsumowanie odbytego dwa lata temu Synodu Biskupów na temat roli Słowa Bożego w życiu Kościoła.

Postanowiłem zajrzeć do tekstu pod wpływem lektury omówienia, opublikowanego w „Tygodniku Powszechnym" przez Janusza Poniewierskiego. Znalazł się tam taki m.in. fragment: „Mówi się dalej o ambonie, z której czytane jest Pismo i głoszona homilia, (…) bo jest ona „stołem (ołtarzem) słowa”, a nie tylko prostym pulpitem czy wręcz kościelną trybunką…”.
Użyty przez autora cudzysłów w formule „stół (ołtarz) słowa” sugeruje jednoznacznie, że jest to cytat z samego dokumentu papieskiego. Ponieważ w jednej z niedawnych dyskusji na tym forum bardzo ostro taką formułę skrytykowałem, postanowiłem zajrzeć do samej adhortacji, której teksty łaciński, polski jak i w innych głównych językach jest już podany na stronie Watykanu.
I cóż tam znalazłem? Niestety świadectwo kiepskiego dziennikarstwa przedkładającego ideologię ponad fakty. Odnośny tekst łaciński (nr 68) ma treść następującą:
„Singularis cura ad ambonam adhibendum est, veluti liturgicum locum ad Verbum Dei proclamandum. In spatio visibli collocandus est, ad quem spontem fidelium attentio in liturgia Verbi convertatur. Ambo stabilis sit oportet, constitutus uti elementum sculptorium in harmonia aesthetica cum altari, ita ut etiam visibiliter theologicum significet sensum geminae mensae et Verbi et Eucharistiae.” (kursywa wg oryginału)
Polskie tłumaczenie zaś brzmi tak:
„Szczególną uwagę należy zwrócić na ambonę jako na liturgiczne miejsce, z którego głoszone jest słowo  Boże. Powinna być ona umieszczona w dobrze widocznym miejscu, w naturalny sposób przyciągającym uwagę wiernych podczas liturgii Słowa. Ważne jest by miejsce to było stałe i jako element rzeźbiarski estetycznie spójne z ołtarzem, by również w widzialny sposób wskazywać teologiczny sens podwójnego stołu – Słowa i Eucharystii” 
Ufam, że pan Marcin Morawski zagląda jeszcze na to forum, bo mógłby się bardzo kompetentnie wypowiedzieć o jakości powyższego przekładu. Wszelako nawet przy mojej skromnej znajomości łaciny zaryzykuję tezę, że w oryginale również jest mowa o jednym, choć dwoistym stole i Słowa, i Eucharystii. Widoczna jest tylko niekonsekwencja w pisaniu o Bożym Słowie raz z dużej, a raz z małej litery.
Warto jeszcze przytoczyć dwa inne fragmenty papieskiej adhortacji. W nr 70 papież podkreśla znaczenie wykonywania w trakcie liturgii śpiewów „o wyraźnej inspiracji biblijnej, które dzięki harmonijnemu współbrzmieniu słów i muzyki potrafią wyrazić piękno słowa Bożego. (…) Myślę w szczególności o znaczeniu śpiewu gregoriańskiego”.
Żeby nie być posadzonym o jednostronność chcę też wspomnieć papieska pochwałę zreformowanego Lekcjonarza (nr 57): „Chciałbym przede wszystkim zwrócić uwagę na to jak ważny jest Lekcjonarz. Reforma postulowana przez Sobór Watykański II przyniosła owoce, udostępniając w szerszym zakresie Pismo święte, które jest czytane wielokrotnie, zwłaszcza w liturgii niedzielnej.” Tu pozwolę sobie jednak na małą dygresję. Kto w minioną niedzielę, ostatnia w roku liturgicznym, wybrał się na mszę w dawniejszej formie rytu rzymskiego nic nie stracił jeśli chodzi o Słowo Boże. Czytana w roku C, w uroczystość Chrystusa Króla łukaszowa perykopa o dwóch łotrach jest bowiem fragmentem opisu pasji, czytanej w tymże roku w Niedzielę Palmową (podobnie perykopa z roku A tej uroczystości jest corocznie czytana w poniedziałek drugiego tygodnia Wielkiego Postu, a perykopa z roku B to fragment pasji janowej, czytanej zawsze w Wielki Piątek).
To jednak nie wszystko – taki potencjalny uczestnik „trydenckiej” mszy z Ostatniej niedzieli po Zesłaniu Ducha Św. nie tylko, że nic nie stracił ale zyskał coś w inny sposób niedostępnego. Usłyszany bowiem przezeń fragment ze św. Mateusza (24,15-35) należy do tekstów  w nowym Lekcjonarzu całkowicie pominiętych. Nie ma go ani w cyklu temporalnym, ani w sanktorale, ani w czytaniach do mszy wotywnych czy żałobnych. Ciekawe dlaczego?

Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Piotr Chrzanowski

Z wykształcenia inżynier mechanik, od dłuższego czasu z zawodu dyrektor. Mieszka pod Bydgoszczą. Mąż z ponad dwudziestoletnim stażem i ojciec dwóch synów w wieku licealnym.