Wieczna i niewyczerpana miłość

Sztuką jest mówić do Boga tak, jak On chce, by do Niego mówiono, wysławiać Go tak, jak On chce być wysławiany, kochać tak, jak On chce być kochany. Prefację na Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrsytusa przepaja radość z tego, że prawdziwy kult, prawdziwa Ofiara, Bogu miła, ofiara uwielbienia i przebłagania, została nam ofiarowana przez samego Boga.

 

Jan Davidsz. de Heem, Eucharystia

 

Bóg naucza człowieka oddawać Jemu chwałę, tak jak rodzice uczą swoje dzieci szacunku do siebie, nie po to, by stawiać siebie na piedestale, ale po to, by dzieci wyrosły na porządnych ludzi, wychowani w prawdziwej hierarchii wartości. „On sam jako prawdziwy i wieczny Kapłan, ustanawiając obrzęd wiekuistej Ofiary, pierwszy się Tobie oddał w zbawczej Ofierze i nam polecił ją składać na swoją pamiątkę”. Nikt nigdy nie byłby w stanie złożyć Bogu ofiary godnej Boga, gdyby nie czynił tego mocą tej Ofiary, którą Jezus Chrystus złożył Przedwiecznemu Ojcu. Chrystus jest więc pierwszym Kapłanem i wzorem najpiękniejszej modlitwy. Bóg w swojej ludzkiej naturze uczcił Boga.

Zatrzymam się przez chwilę na słowie „pamiątka”. Co wspominamy? Zbawczą Mękę Chrystusa Pana. Nie „przypominamy” jej sobie, ale jej dotykamy. Wchodzimy w realny kontakt z Krzyżem, jak napisał św. Tomasz z Akwinu. W pewnym sensie czas przestaje istnieć. Jest „wiekuista Ofiara”, ona trwa aż do skończenia świata i w pewnym znaczeniu jeszcze dłużej, bo Chrystus zawsze będzie oddawał siebie Bogu, na wieki. „On chciał, aby na wieki trwałą pamiątka zbawczej ofiary Krzyża”. Gdyby nie Msza Święta, w jaki sposób moglibyśmy otrzymać to wszystko, co nasz Pan wysłużył dla nas na Krzyżu?

O jakimś dziele dopiero wtedy możemy powiedzieć, że jest wielkie, jeśli trwa, a nie jest tylko sezonowym wydarzeniem. Jak wielkim dziełem Boga jest Eucharystia, skoro trwa na wieki.

Msza Święta jest ucztą ofiarną, w której dokonuje się uwielbienie Boga. Jeśli spożywamy Ciało Pańskie i pijemy Krew Jego wzrastamy w naszym człowieczeństwie na obraz Chrystusa, naszego „niebieskiego wzoru”. Prawdziwy kult jest więc życiodajny dla nas. Jedno Ciało i jedna Krew łączą nas wszystkich w jednej wierze i miłości. „W tym wielkim Sakramencie posilasz i uświęcasz swoich wiernych, aby ludzi mieszkających na jednej ziemi oświecała jedna wiara i łączyła jedna miłość”. Chrystus składa tę ofiarę dla Boga, ale Ci, którzy w niej uczestniczą stają się lepsi. Rośniemy w duchu, gdy uwielbiamy Boga. Nie ma tu miejsca na żaden rzekomy egoizm Stwórcy. Ktoś powie: „Dlaczego Bóg chce tej ofiary?”. Odpowiedź jest jedna: „Żebyś żył pełnią życia”.

Eucharystia upodabnia nas do Chrystusa. Jak to się dokonuje? Przez powtarzanie gestów, wypowiadane słowa i nastawienie ducha. Jesteśmy ofiarnikami w Chrystusie i tylko Jego mocą. Składamy ofiarę z całego swojego życia i ze swojej śmierci, która niechybnie nadejdzie. Złożyć ofiarę z siebie Bogu, to oddać nasze życie i śmierć w Jego ręce.

Gdyby w jednym zdaniu oddać nastrój prefacji przeznaczonych na Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, to brzmiałoby to mniej więcej tak: „Sam przyszedłeś do nas, by pokazać nam jak kochać i ofiarowywać siebie. Spotyka nas coś, na co nie zasłużyliśmy i co jest niepojęte, a co rozświetlić może tylko Twoja wieczna i niewyczerpana miłość do nas”.

Mateusz Przanowski OP

 

 

Zobacz także