Włochy: W Neapolu powtórzył się cud św. Januarego

W Neapolu powtórzył się 19 września tradycyjny cud św. Januarego, patrona miasta. Przechowywana od wieków w specjalnej ampułce jego zakrzepła krew rozpuściła się o godz. 9.45 w obecności metropolity południowych Włoch kardynała Crescenzio Sepe i licznych wiernych. Wiadomość o „cudzie” przyjęli oni, jak zawsze, burzą oklasków. Jest on interpretowany jako dobra wróżba dla przyszłości Neapolu i jego mieszkańców.

Św. January był biskupem Benewentu – miasta położonego ok. 70 km na wschód od Neapolu. W okresie wielkich prześladowań chrześcijan za rządów cesarza Dioklecjana (III-IV wiek) poniósł śmierć męczeńską wraz z sześcioma kapłanami (lub diakonami) ze swej diecezji: Sozjuszem, który był jego diakonem, Prokulem, Festusem, Dezyderym, Eutychiuszem i Akurcjuszem. Stare podanie głosi, że za odmowę złożenia ofiary bożkom oprawcy wrzucili ich do ognia, ale płomienie w cudowny sposób nie wyrządziły im żadnej szkody. Wtedy rzucono ich na pożarcie dzikim zwierzętom, ale i one ich nie tknęły. Ostatecznie zginęli pod toporem katowskim. Miało się to wydarzyć 19 września 305 r. w Puteoli (dzisiejsze miasto Pozzuoli) pod Neapolem.

Relikwie męczenników, zwłaszcza biskupa, przechodziły różne koleje i były przechowywane w różnych miejscach, głównie ze względu na najazdy barbarzyńców i obawy, aby nie zostały przez nich sprofanowane. Ostatecznie pod koniec XV wieku trafiły do katedry w Neapolu. Ale już wcześniej datuje się tzw. Cud św. Janurego, gdy jego krew przechowywana w ampułce zaczyna się burzyć, staje się płynna i pulsuje, jak gdyby została świeżo rozlana. Chociaż zjawisko było wielokrotnie badane, do dzisiaj nie wiadomo, co jest jego przyczyną.

Cud następuje zwykle kilka razy w roku, przede wszystkim we wspomnienie świętego – 19 września, ale zdarza się także w maju, grudniu, a czasami też w innych okresach roku.

inf. KAI

 

Zobacz także

Włochy: w Neapolu powtórzył się cud św. Januarego

W Neapolu powtórzył się "cud" rozpuszczenia się krwi św. Januarego, przechowywanej w szklanej ampułce miejscowej katedry. Arcybiskup miasta pod Wezuwiuszem, kard. Crescenzio Sepe, wyszedł następnie z ampułką przed kościół, aby pokazać ją tysiącom zgromadzonych wiernych, ponieważ, jak powiedział, "krew św. Januarego należy do wszystkich".

W Neapolu powtórzył się "cud" rozpuszczenia się krwi św. Januarego, przechowywanej w szklanej ampułce miejscowej katedry. Arcybiskup miasta pod Wezuwiuszem, kard. Crescenzio Sepe, wyszedł następnie z ampułką przed kościół, aby pokazać ją tysiącom zgromadzonych wiernych, ponieważ, jak powiedział, "krew św. Januarego należy do wszystkich".

none

Zobacz także