Wokół Sakramentarza tynieckiego (3)

Tym razem nie będzie o źródłach naszej księgi, a o czymś innym. Wydaje mi się, że znalazłem rozwiązanie pewnej dość istotnej zagadki związanej z Sakramentarzem tynieckim, o czym napomknąłem poprzednio. Chodzi o kwestię dlaczego nasz sakramentarz w swej dalszej części (konkretnie na stronach 301-469) jest tak dziwnie chaotyczny. Wyjaśnienie tej sprawy jest możliwe dzięki porównaniu z Sakramentarzem Gereona i Sakramentarzem z Fryburga, które są jego bliskimi krewnymi.

Najpierw przedstawienie problemu

Sakramentarz Gereona i Sakramentarz z Fryburga  mają następujący układ treści po Mszach okresów roku liturgicznego i Mszach własnych o świętych (pogrubieniem zaznaczam materiał, który jest tylko u Gereona a Fryburg go pominął):

  1. Msze wspólne o świętych (apostołowie, męczennicy, wyznawcy, dziewice)
  2. Msza na poświęcenie kościoła
  3. Blok formularzy Mszy niedzielnych
  4. Bloki modlitw różnych
  5. Msze wotywne i w różnych potrzebach
  6. Obrzęd pogrzebu
  7. Msze za zmarłych

Analogiczny materiał w Sakramentarzu tynieckim prezentuje się natomiast tak:

  1. Msze wspólne o świętych cz. 1 (apostołowie, męczennicy i wyznawcy)
  2. Msze wotywne i w różnych potrzebach cz. 1
  3. Obrzęd pogrzebu
  4. Msze za zmarłych
  5. Kanon – niedokończony (dopisek późniejszy inną ręką)
  6. Msze wspólne o świętych cz. 2 (formularz bez tytułu i dziewice)
  7. Msza na poświęcenie kościoła
  8. Blok formularzy Mszy niedzielnych
  9. Bloki modlitw różnych
  10. Msze wotywne i w różnych potrzebach cz. 2
  11. Końcówka ordo missae i dodatkowe modlitwy Triduum (dopiski późniejsze inną ręką)

Tyniec wydaje się mieć tu chaos bez ładu i składu. Nie widać żadnego wytłumaczenia dla rozbicia bloków Mszy wspólnych o świętych oraz Mszy wotywnych i w różnych potrzebach.

 

Co w związku z tym?

Początkowo skłonny byłem przypuszczać, że ów chaos Tyńca jest skutkiem wykorzystania przez kopistę kilku źródeł i niezbyt dobrego ich zharmonizowania. Jednak analiza Tyńca w zestawieniu z Fryburgiem (sakramentarz nieomal bliźniaczy wobec Tyńca) i Gereonem (sakramentarz który musi być bardzo bliski modelowi, z którego zostały skopiowane Tyniec i Fryburg), wskazała inne rozwiązanie.

Najpierw cztery ważne spostrzeżenia.

Spostrzeżenie 1. Sakramentarz tyniecki w części 1 Mszy wspólnych o świętych dochodzi do Mszy o jednym wyznawcy. U dołu strony 300 znalazło się jeszcze miejsce na tytuł kolejnej Mszy „O wielu wyznawcach”, ale nie ma już miejsca na modlitwy tego formularza. Modlitw tych spodziewamy się więc na stronie 301 i faktycznie mamy tam zestaw modlitw, ale… to wcale nie są modlitwy o wyznawcach!!! Modlitwy te (Virtutum caelestium, Suscipe Domine sacrificium i Deus qui humani generis) we Fryburgu i u Gereona są modlitwami… drugiego formularza Mszy za chorych!

Spostrzeżenie 2. Modlitwy Mszy o wielu wyznawcach u Gereona i we Fryburgu to: Adiuva nos, Hostias tibi, Pasce nos i Sancti tui Domine. Tyniec ma te modlitwy na stronie 359 i jest to formularz bez tytułu, poprzedzający formularz Mszy o dziewicach.

Spostrzeżenie 3. Druga część Mszy wotywnych i w różnych potrzebach w Tyńcu kończy się Mszą za chorych na stronie 468. U dołu strony jest jeszcze miejsce na tytuł kolejnego formularza: „Alia missa” (napisane skrótowo: AL M), co zakłada, że dalej będzie drugi formularz za chorych, tak jak mają to Gereon i Fryburg. Ale na stronie 469 mamy zupełnie co innego: końcówkę części stałych Mszy i dwie dodatkowe modlitwy Triduum dopisane później inną ręką. Modlitwy drugiego formularza za chorych, którego tytuł mamy u dołu str. 468 trafiły, jak zaznaczyłem powyżej, na stronę 301.

Spostrzeżenie 4. Na stronie 351 kończą się Msze za zmarłych, które u Gereona i we Fryburgu stanowią ostatni element sakramentarza. Na stronach 351-358 mamy zaś dopisany później inną ręką tekst Kanonu, czarnym atramentem, a nie brązowym jak reszta księgi. Sama obecność tego dopisku jest zagadką, ponieważ tworzy to dublet. Kanon, wraz z następujacym po nim ordinarium missae do Agnus Dei włącznie, jest już obecny w księdze na początku, i to wyróżniony ozdobnym zapisem (złote litery na purpurowym tle). Być może późniejszy użytkownik chciał dopisać czysty rzymski tekst Kanonu, bez lokalnych dodatków z Kolonii, obecnych w tekście Kanonu na początku. Kanon urywa się pod koniec, w trakcie Nobis quoque, jest więc luka w rękopisie, jakaś karta musiała zaginąć.

 

Wniosek i propozycja

Porównując strukturę Tyńca z Gereonem i Fryburgiem (zestawienie na początku) i zbierając razem cztery powyższe spostrzeżenia twierdzę, że cały materiał ze stron 301-358 znalazł się przez jakąś pomyłkę w niewłaściwym miejscu i należy to wszystko wyjąć i przesunąć za stronę 468 (oczywiście wirtualnie, nie namawiam do niszczenia bezcennego manuskryptu!). Na własny użytek dokonałem takiej operacji na zrobionym przez siebie „wyciągu” z sakramentarza – po odkryciu w sieci skanu Tyńca dwa lata temu zacząłem sobie stopniowo przepisywać z rękopisu tytuły wszystkich formularzy (jest ich 351) oraz incipit wszystkich modlitw i formuł (jest ich równo 1415), numerując je, tak jak się to robi w edycjach źródeł i pisząc obok źródła poszczególnych formuł, zaznaczając także numery stron z rękopisu. Skopiowawszy sobie interesującą mnie część pliku dla dokonania na nim tego eksperymentu, metodą „wytnij i wklej” przesunąłem cały blok stron 301-358 za stronę 468, w efekcie czego powstała następująca struktura materiału, którą bardzo proszę porównać z Gereonem i Fryburgiem (powyżej):

  1. Msze wspólne o świętych (apostołowie, męczennicy, wyznawcy, dziewice)
  2. Msza na poświęcenie kościoła
  3. Blok formularzy Mszy niedzielnych
  4. Bloki modlitw różnych
  5. Msze wotywne i w różnych potrzebach
  6. Obrzęd pogrzebu
  7. Msze za zmarłych
  8. Dopiski późniejsze inną ręką: Kanon (urwany pod koniec), koniec ordinarium missae i dodatkowe modlitwy Triduum.

No i już po chaosie! Struktura tej części Tyńca stała się po takiej operacji identyczna ze strukturą ksiąg pokrewnych: Gereona i Fryburga. Bloki Mszy wspólnych o świętych oraz wotywnych zostają w naturalny sposób scalone. Tytuły formularzy „O wielu wyznawcach” i „Alia missa” za chorych pięknie składają się w całość z odpowiadającymi sobie modlitwami, Msze za zmarłych przechodzą na koniec sakramentarza. Składają się również razem na końcu dopiski dokonane przez późniejszych użytkowników.

Pozostają nadal pewne rozbieżności między Tyńcem a Fryburgiem (i Gereonem) co do ilości i układu mszy wotywnych i w różnych potrzebach, ale to już nie stanowi problemu. Takie rozbieżności są czymś zwyczajnym. Oznacza to bowiem tylko, że kopista Tyńca istotnie korzystał w tej części nie tylko ze wspólnego źródła z kopistą Fryburga, ale miał też do dyspozycji inne księgi, które traktował jako swoje źródła.

 

Zastrzeżenie

Uczciwie muszę zwrócić uwagę na coś, co może być słabym punktem mojej propozycji. Końcowy fragment ordo missae na str. 469, poprzedzający napisane na czarno modlitwy Triduum, jest na brązowo, tak jak zasadniczy korpus sakramentarza. Czy zatem jest to aby na pewno późniejszy dodatek? Gdyby to ordo missae było napisane również czarnym atramentem, mielibyśmy tu doskonałą ciągłość w stosunku do dopisanego Kanonu, a tak jej nie ma.

Wydaje mi się jednak, że ten fakt wcale nie musi iść przeciw mojej propozycji. Po pierwsze, czy ten sam kolor atramentu musi oznaczać, że zapis został zrobiony w tym samym czasie co korpus księgi? Nie jestem paleografem, ale wydaje mi się, że dostrzegam różnice między zapisem końcówki ordo missae na str. 469 a resztą zapisu brązowym atramentem w księdze. Jest różnica np. w rysunku dużej litery „A” w inicjałach oracji w korpusie sakramentarza i w „Agnus Dei” na str. 469. Ponadto w korpusie sakramentarza zapis jest robiony równo w linii, a na str. 469 trochę koślawo, jakby „na oko”. Po drugie, jakiż sens miałoby dublowanie ordinarium missae, gdyby nie chodziło o kontynuowanie dopisanego przez kogoś Kanonu? Do przyjęcia wydaje mi się następująca hipotetyczna sekwencja zdarzeń: w okresie użytkowania sakramentarza jeden skryba postanawia dopisać jeszcze raz tekst Kanonu, aby podczas korzystania z księgi w liturgii mieć czysty tekst rzymski, wolny od lokalnych dodatków z Kolonii. Kanon zostaje dopisany czarnym atramentem na końcu księgi, po Mszach za zmarłych. Następnie inny skryba postanawia dopisać jeszcze tę część ordinarium missae, która następuje po Kanonie, aby nie trzeba było w trakcie Mszy po Kanonie szukać tekstu na początku księgi. Ten drugi skryba, dysponujący brązowym atramentem, dopisuje więc Pater noster, Libera nos, Pax Domini sit semper vobiscum – Et cum spiritu tuo i Agnus Dei. Pod spodem jeszcze inny użytkownik dopisuje, znów na czarno, dwie modlitwy Triduum, nieobecne w księdze a znane w kościele, w którym używa się naszego sakramentarza.

 

Dlaczego zatem doszło do tego sztucznego rozbicia materiału?

 Tego oczywiście nie wiadomo, jest to zresztą sprawa drugorzędna. Może w jakimś momencie doszło do poważnego uszkodzenia manuskryptu, który się rozpadł, a ktoś składając przełożył blok kart w pierwsze lepsze miejsce? To by się musiało stać zanim ponumerowano strony rękopisu. Zaginęła ponadto karta z częścią dopisków (końcówka Kanonu, Pater i Libera nos oraz Pax Domini) oraz, na co już kiedyś zwracałem uwagę, karty z częścią obrzędu Wigilii Paschalnej (na str. 140 urywa się Exultet, a na str. 141 mamy już czytania i modlitwy). W opracowaniach historii rękopisu można przeczytać, że w jakimś momencie (w czasie „potopu” szwedzkiego?) została zdarta cenna oprawa manuskryptu, którą zastąpiono potem inną, może jednocześnie wtedy doszło do uszkodzenia samej księgi?

Jak inaczej można to wytłumaczyć? Może tak, że kopista napisał tytuł formularza o wyznawcach i zrobił sobie przerwę w pracy, a w tym czasie powiał silny wiatr albo przyszedł dowcipny brat Pafnucy i przesunął w księdze-modelu ileś kart do przodu, do formularza za chorych. Kopista Tyńca zaś dopiero po przepisaniu księgi do końca zorientował się że pozostała nieprzepisana duża ilość materiału, zabrał się więc dalej za przepisywanie od miejsca, gdzie przedtem przerwał swoją pracę. Taką historyjkę można by nawet przyjąć jako teoretycznie możliwą, gdyby nie te dodatkowe dopiski innymi rękami.

Jeśli jednak ktoś widzi jakieś inne lepsze rozwiązanie tej zagadki, jestem otwarty na propozycje.

Oczywiście jeśli kiedyś dojdzie do edycji krytycznej Sakramentarza tynieckiego, trzeba będzie wydać go integralnie tak jak jest teraz, a na tę rzecz zwrócić uwagę we wstępie i zaznaczyć to w korpusie w aparacie krytycznym.

 

 

Ilustracje

(skany stron Sakramentarza tynieckiego pobrane z portalu polona.pl)

Oto strony 300 i 301. U dołu strony 300 tytuł „O wielu wyznawcach” (zapisane skrótowo: PLURIMOR CONFESS) a na str. 301 modlitwy drugiego formularza za chorych, jest złudzenie ciągłości z tytułem ze strony poprzedniej.

To strona 359, modlitwy formularza o wielu wyznawcach, faktyczna kontynuacja strony 300:

Strona 468, u dołu tytuł drugiego formularza za chorych („Alia misssa” – AL M), którego modlitwy są na stronie 301:

Strona 469 z końcówką ordo missae i dwiema dodatkowymi modlitwami Triduum, a obok strona 204 (formularz o św. Leonie z 28 czerwca) z przykładowym inicjałem „A”:

Na koniec strony z Kanonem. Po lewej strona 358 z Kanonem dopisanym na czarno, modlitwa Nobis quoque urywająca się u dołu. Po prawej strona 39 z ozdobnie pisanym Kanonem (lista imion z Communicantes, a u dołu początek Hanc igitur). Na liniach 6-11 od góry jeden z dodatków kolońskich: po Kosmie i Damianie imię św. Gereona oraz formuła „necnon et omnium…”, co zapewne stało się powodem późniejszego ponownego napisania Kanonu na końcu księgi:


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Maciej Zachara MIC

Maciej Zachara MIC na Liturgia.pl

Urodzony w 1966 r. w Warszawie. Marianin. Rocznik święceń 1992. Absolwent Papieskiego Instytutu Liturgicznego na rzymskim "Anselmianum". W latach 2000-2010 wykładał liturgikę w WSD Księży Marianów w Lublinie, gdzie pełnił również posługę ojca duchownego (2005-2017). W latach 2010-2017 wykładał teologię liturgii w Kolegium OO. Dominikanów w Krakowie. Obecnie pracuje duszpastersko w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Bazylianówka w Lublinie. Ponadto jest prezbiterem wspólnoty neokatechumenalnej na lubelskiej Poczekajce, a także odprawia Mszę św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w rektoralnym kościele Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Staszica w Lublinie....