Wskazania Episkopatu dotyczące liturgii Mszy świętych sprawowanych w małych grupach

Pod koniec listopada został udostępniony bardzo ciekawy i mądry dokument "Wskazania Episkopatu Polski dotyczące liturgii Mszy świętych sprawowanych w małych grupach i wspólnotach", przyjęte na 366. Zebraniu Plenarnym KEP. Zwracam uwagę na trzy punkty.

1. Nareszcie rozstrzygnięto kwestię podnoszenia rąk przez wiernych podczas Modlitwy Pańskiej. „28. W czasie Modlitwy Pańskiej można zachować praktykowany w małych grupach zwyczaj odmawiania jej przez wszystkich uczestników z rozłożonymi rękami”. Wielokrotnie byłem pytany o tę kwestię. Nie rozumiałem, dlaczego nie wolno było rozkładać rąk, ale zgodnie z wcześniej obowiązującymi przepisami, odpowiadałem, że to gest zarezerwowany dla przewodniczącego. Argument był słaby, bo wyłącznie prawny. Do tego w zasadzie błędny, bo oparty na niewłaściwej przesłance. Nie chodzi bowiem o gest przewodniczącego ale gest omawiającego modlitwę. Przy reformie liturgii wzorując się na wcześniejszej formie rytu, wyłącznie prezbiter został zobowiązany do rozkłożenia rąk. Było to spowodowane pewnym przeoczeniem. W starszej formie tylko celebrans odmawiał Modlitwę Pańską, a lud włączał się podczas ostatniego jej zdania. Stąd też, tylko celebrans rozkładał ręce. Antyczny zwyczaj przewidywał, że ten, kto się modli rozkłąda ręce. Wreszcie zostało to dostrzeżone i dlatego zasadnym jest, by na wzór prezbitera i wierni rozłożyli ręce.

2. „30. Następujące po Komunii św. uwielbienie nie powinno przeradzać się w inne formy modlitewne, np. modlitwy wstawiennicze”. Zauważono uwielbienie. Wspaniale! Od kilku lat jestem przekonany, że w niedługiej perspektywie czasu zostanie wprowadzona zmiana w rycie mszy. Będzie ona polegać na rozwinięciu dziękczynienia po komunii. Dlaczego jestem o tym przekonany? Ponieważ, do niedawna (w mierze czasu właściwej dla historii liturgii) przede wszystkim a często wyłącznie tylko sprawujący mszę przyjmował komunię. Dziękczynienie celebransa po przyjęciu komunii było przesunięte na moment po zakończeniu mszy. Słusznie. Skoro wierni nie przystępują do komunii, dziękczynienie może być szeregiem prywatnych modlitw odprawiającego. Coraz powszechniejszy zwyczaj udzielania komunii wiernym (na mszy a już nie tylko poza nią), spowodował, że do rubryk trafiły przepisy dotyczące śpiewu na dziękczynienie i chwili ciszy po przyjęciu komunii. Obecny w wielu środowiskach zwyczaj uwielbienia po komunii wyraźnie pokazuje potrzebę wspólnego dziękczynienia. Cytowany przepis zapowiada szerszą zmianę. Uwielbienie zostało dostrzeżone, niebawem będzie sugerowane, a później stanie się zwyczajem.

3. „10. Zwyczajnym miejscem sprawowania Mszy św. jest kościół lub kaplica. Mszę św. należy sprawować „w miejscu świętym, chyba że w poszczególnym wypadku czego innego domaga się konieczność; wtedy Eucharystia powinna być sprawowana w odpowiednim miejscu – in loco honesto (KPK kan. 932 § 1). O istnieniu takiej konieczności, decyduje biskup diecezjalny, który na terenie swojej diecezji może wydać ogólne pozwolenie w tej sprawie”. Tak, to jedne z tych punktów, który będzie ignorowany przez część duszpasterzy, a nie powinien. Panoszący się zwyczaj sprawowania mszy świętej w dowolnym miejscu, na dowolnym stole (o ile stole!) jest nagminny. Wyłączam z krytyki jedynie sprawowanie mszy przy chorym. Argumenty, które mają jakoby uzasadniać praktykę odprawiania mszy na kajaku, pieńku, stoliczku, stole… są wielce wątpliwej jakości teologicznej. Często sprowadzają się do „przeżyciowego” nastawienia wiernych albo do wypominania Karolowi Wojtyle, że też tak robił. Robił ale nie powinien. Zanim ktoś odprawi mszę poza kościołem, proponuę przeczytać teksty związane z konekracją ołtarza i kościoła, prefeacje i rytuał mszy przewidzianych na te uroczystości.

Zdaję sobie sprawę, że zmiana, przestroga i potwierdzenie, które przytaczam dotyczą wyłącznie małych grup. Owszem, ale skoro w małych grupach można lub należy, to znaczy, że niebawem będzie można lub będzie należało w szerszej wspólnocie. Na co liczę.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Tomasz Grabowski OP

Tomasz Grabowski OP na Liturgia.pl

Od początku zaangażowany w działalność Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego, w latach 2005-2010 jego dyrektor, a od przekształcenia w Fundację – prezes w latach 2010-2016. Od września 2016 r. prezes Wydawnictwa Polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego „W drodze” w Poznaniu i stały współpracownik Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.