Wy jesteście świątynią Boga żywego

Komentarz do Liturgii godzin uroczystości Wszystkich Świętych

Fra AngelicoFra AngelicoDzisiaj w modlitwie Liturgii godzin dziękujemy Bogu za to, że pozwala nam w jednej uroczystości czcić zasługi Wszystkich Świętych. Bo to dziś możemy odkrywać tę świętość, która rodzi się w codziennym zmaganiu o wiarę, o nadzieję i o miłość. To dzisiaj możemy zapragnąć dla siebie, dziś możemy zapragnąć dla całej wspólnoty Kościoła, by dokonała się w niej tajemnica.

Dzisiaj stajemy w obliczu tajemnicy świętości. Uroczystość Wszystkich Świętych jest bowiem dniem, w którym wysławiamy rzesze Bożych sług, poprzedzających nas na drodze wiary, na drodze do naszej niebieskiej ojczyzny. Dzisiejszy dzień to święto niewypowiedzianej radości i nadziei. Święto całego Kościoła, który nie ustaje w weselu z licznych zastępów zbawionych wychwalających Boga i święto naszej nadziei na to, że kiedyś i my dostąpimy szczęścia wpatrywania się w oblicze Pana, wierzymy, że święci, których dzisiaj wysławiamy i z którymi dzisiaj świętujemy, są za sprawą Bożej łaski zdolni przyjść nam z pomocą.

W hymnie Jutrzni wołamy:

Niech aniołów zastęp jasny, grono dawnych patriarchów, pełni wszelkich cnot prorocy, przebaczenie nam uproszą (…)Niech przyczyna zakonników i modlitwy wszystkich niebian, orędują wobec Boga, aby dał nam życie wieczne.

Podobnie w Hymnie Nieszporów: O męczennicy chwalebni, Boga promienni wyznawcy, pomóżcie dojść nam do nieba, waszym skutecznym błaganiem

Podkreśla w ten sposób liturgia naszą ufność we wstawiennictwo Kościoła orędującego za nami u Boga, jedność Kościoła jako całości, jako wspólnoty żyjących i tych, którzy już powrócili do domu ojca. Słowa hymnów akcentują nierozerwalny związek „teraz” Kościoła z tradycją, w której obecny jest Duch święty, w którą zostaliśmy wpisani poprzez powołanie nas do życia pierwotnym zamysłem Boga.

Uroczystość Wszystkich Świętych to święto radości z nieskończonej miłości Boga do swego ludu, to święto onieśmielającej Bożej łaski i miłosierdzia. Może właśnie dzisiaj, wsłuchując się w słowa Liturgii godzin powinniśmy się porwać na szaleństwo wiary w to, że jesteśmy wybrani do tego, by stawać się świętymi, wezwani, by w nas objawiał się pierwotny Boży zamysł, by Boże Słowo stawało się w nas rzeczywistością. Bo kiedy słyszymy: Wy jesteście świątynia Boga żywego według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.(Czytanie, II Nieszpory)

To słowa o tych, którzy już radują się wiecznym szczęściem, ale też słowa o nas, o tym, co ma się dokonywać w nas każdego dnia, to przypomnienie o godności powołania, jakim zostaliśmy obdarzeni, przypomnienie, które dzisiaj wybrzmiewa jeszcze mocniej, bo ma za sobą poparcie przykładu świętych, którzy stawali się objawieniem Bożego życia. Ta prawda o naszym wybraniu nas onieśmiela i chyba nie chcemy jej dopuścić do głosu. Bo łatwiej i wygodniej jest się zasłonić tym, że do świętości powołani zostali tylko nieliczni. Tymczasem dzisiaj wybrzmiewa radość z tego, że nieskończona obfitość Bożej łaski może sprawić cud, że w naszej słabości, samotności i zamęcie objawia się moc, miłość i pokój. Wezwani jesteśmy do tego, by weselić się tym, że troska Wszechmocnego pozwala, byśmy coraz pełniej odkrywali to, kim jesteśmy, od Kogo pochodzimy i dokąd zmierzamy. Mimo naszego ciągłego niedowierzania, stajemy dzisiaj wobec prawdy o Bogu, który delikatnością swej obecności prowadzi nas do pełni życia.

Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, czym syn człowieczy, że troszczysz się o niego? Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów, uwieńczyłeś go czcią i chwałą. Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich, wszystko złożyłeś pod jego stopy.(Psalm, Godzina czytań)

I może przywykliśmy do tego, że na myśl o świętości wycofujemy się i nie chcemy nawet myśleć o tym, że jest to nasze zadanie, może przyzwyczailiśmy się do tego, że święci to „oni”, mniej lub bardziej konkretni, ale zawsze jacyś dalecy i jakby poza zasięgiem naszego pojmowania. A dzisiejsza uroczystość ma nam przypomnieć o tym, że świętość jest stanem normalnym, jest rzeczywistością człowieka, który jest Bożym dzieckiem, że jest zadaniem i drogą, że jest istotą naszego życia, bo prowadzi nas do komunii ze Stwórcą. Świętymi mamy się stawać, bo On jest święty i On swoją łaską dopełnia w nas dzieła, które rozpoczął przed wiekami.

Dzisiaj w modlitwie Liturgii godzin dziękujemy Bogu za to, ze pozwala nam w jednej uroczystości czcić zasługi Wszystkich Świętych. Bo to dziś możemy odkrywać tę świętość, która rodzi się w codziennym zmaganiu o wiarę, o nadzieję i o miłość. To dzisiaj możemy zapragnąć dla siebie, dziś możemy zapragnąć dla całej wspólnoty Kościoła, by dokonała się w niej tajemnica:

Niech Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, da wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego. Niech da wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały jego dziedzictwa wśród świętych. (Czytanie, Jutrznia)

Małgorzata Batko

 

Zobacz także